Tytuł: Sekretny dziennik Laury Palmer
Autor: Jennifer Lynch
Wydawnictwo: Znak
Gatunek: dziennik
Liczba stron: 224
Premiera: 15.05.2017
Niestety nie oglądałam serialu „Miasteczko Twin Peaks”, choć kilkakrotnie się do tego zabierałam. Żałuję, ponieważ teraz miałabym jakiekolwiek odniesienie, zwłaszcza po rozeznaniu i przeczytaniu negatywnych opinii na temat książki. Fani traktują ją jako dodatek do cyklu, ja potraktowałam ją jak odrębną publikację.
W pierwszej kolejności muszę podkreślić moje obawy odnośnie do wychowywania córki. Laura jest na pozór zwykłą nastolatką. Jest grzeczna, ułożona, dobrze się uczy i nikt tak naprawdę nie dostrzega, co siedzi w jej głowie. Jedynie jej pamiętnik zdradza mroczne sekrety i fantazje: pierwszy alkohol, pierwsze narkotyki, pierwszy seks. Niepokojącym jest fakt, że bohaterka ma dwanaście lat w momencie, kiedy zaczyna tworzyć zapiski, a już wtedy podobają jej się brutalne sny z tajemniczym mężczyzną w roli głównej.
Z biegiem książki Laura opisuje coraz straszniejsze rzeczy. Przeraża mnie to. Sama kiedyś pisałam pamiętnik. Mam mnóstwo zapisanych zeszytów z lat nastoletnich, również chowałam w nim swoje sekreciki, których nie chciałam wyjawić rodzicom, ale, to co opisuje bohaterka z Twin Peaks, przechodzi ludzkie pojęcie. Rodziców często korci, by zajrzeć do zapisków swojego dziecka, by poznać czy nie kłamią, czy nie wplątały się w jakieś niepokojące znajomości, jest to naruszenie prywatności, ale czy gdyby rodzice Laury znaleźli go zawczasu, to czy nie uchroniliby jej przed najgorszym? Prawdziwym zdaje się powiedzenie: „Gdy masz syna, pilnujesz tylko jego, gdy masz córkę, pilnujesz całego osiedla”. Laura momentami podświadomie wołała o pomoc, ale nikt jej nie słyszał.
Historia przedstawiona z perspektywy Jennifer Lynch – córki jednego z współtwórców kultowego serialu, porusza i szokuje. Autorka napisała tę książkę, mając dwadzieścia dwa lata, może właśnie z tego powodu jest ona napisana lekkim, typowym dla nastolatek tonem. Wiem jednak, że ja – jako osoba, która nie oglądała ani serialu, an filmu, nie zrozumie w pełni, o co w tej książce chodzi, zwłaszcza z BOBem nawiedzającym dziewczynę w snach. Muszę koniecznie nadrobić zaległości, a pozycję te polecam fanom serialu. Dla mnie była to krótka, bo nieco ponad dwustustronicowa książka o nastolatce z problemami, która znaleziono martwą w kilka dni po ostatnim wpisie. Może i nie powaliła mnie ona na kolana, ale zdecydowanie zachęciła do zapoznania się z dziełem Davida Lynchai Marka Frosta.
W pierwszej kolejności muszę podkreślić moje obawy odnośnie do wychowywania córki. Laura jest na pozór zwykłą nastolatką. Jest grzeczna, ułożona, dobrze się uczy i nikt tak naprawdę nie dostrzega, co siedzi w jej głowie. Jedynie jej pamiętnik zdradza mroczne sekrety i fantazje: pierwszy alkohol, pierwsze narkotyki, pierwszy seks. Niepokojącym jest fakt, że bohaterka ma dwanaście lat w momencie, kiedy zaczyna tworzyć zapiski, a już wtedy podobają jej się brutalne sny z tajemniczym mężczyzną w roli głównej.
Z biegiem książki Laura opisuje coraz straszniejsze rzeczy. Przeraża mnie to. Sama kiedyś pisałam pamiętnik. Mam mnóstwo zapisanych zeszytów z lat nastoletnich, również chowałam w nim swoje sekreciki, których nie chciałam wyjawić rodzicom, ale, to co opisuje bohaterka z Twin Peaks, przechodzi ludzkie pojęcie. Rodziców często korci, by zajrzeć do zapisków swojego dziecka, by poznać czy nie kłamią, czy nie wplątały się w jakieś niepokojące znajomości, jest to naruszenie prywatności, ale czy gdyby rodzice Laury znaleźli go zawczasu, to czy nie uchroniliby jej przed najgorszym? Prawdziwym zdaje się powiedzenie: „Gdy masz syna, pilnujesz tylko jego, gdy masz córkę, pilnujesz całego osiedla”. Laura momentami podświadomie wołała o pomoc, ale nikt jej nie słyszał.
Historia przedstawiona z perspektywy Jennifer Lynch – córki jednego z współtwórców kultowego serialu, porusza i szokuje. Autorka napisała tę książkę, mając dwadzieścia dwa lata, może właśnie z tego powodu jest ona napisana lekkim, typowym dla nastolatek tonem. Wiem jednak, że ja – jako osoba, która nie oglądała ani serialu, an filmu, nie zrozumie w pełni, o co w tej książce chodzi, zwłaszcza z BOBem nawiedzającym dziewczynę w snach. Muszę koniecznie nadrobić zaległości, a pozycję te polecam fanom serialu. Dla mnie była to krótka, bo nieco ponad dwustustronicowa książka o nastolatce z problemami, która znaleziono martwą w kilka dni po ostatnim wpisie. Może i nie powaliła mnie ona na kolana, ale zdecydowanie zachęciła do zapoznania się z dziełem Davida Lynchai Marka Frosta.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak
Świetny serial, ma idealny dla mnie klimat :) Teraz na HBO dalsze losy :) Książkę przeczytałabym z ciekawością ;)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś oglądałam ten serial, więc może się skuszę. Czemu nie.
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądałam film i czytałam książkę. Dla mnie zdecydowanie lepszy jest serial.
OdpowiedzUsuńTeż nie oglądałam tego serialu, więc póki co nie będę czytać książki, skoro nie wszystko jest jasne, jak choćby to z postacią nawiedzająca dziewczynę w snach.
OdpowiedzUsuńNie znam serialu i jakoś nie śpieszno mi do tej książki.
OdpowiedzUsuńnie oglądałam serialu więc książka mnie niezbyt korci:)
OdpowiedzUsuńNie znam ani serialu, ani książki...ale wydawnictwo znam i lubię ;)
OdpowiedzUsuńhmmm....nie znam....chyba czas przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam serialu, więc i nad książkę się jeszcze póki co zastanowię :)
OdpowiedzUsuńOglądałam "Miasetczko Twin Peaks".
OdpowiedzUsuńTeraz czekam aż pojawi się cały sezon i biorę się do oglądania.
Klimat - magia :)
Pozdrowionka :)
Nie oglądałam tego serialu. Chyba czas nadrobić zaległości ;)
OdpowiedzUsuńKurcze lubię takie historie o zbuntowanych nastolatkach ;) a o serialu czy filmie nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuń