24 cze 2017

Sekretny dziennik Laury Palmer - Jennifer Lynch

 
Tytuł: Sekretny dziennik Laury Palmer 
Autor: Jennifer Lynch
Wydawnictwo: Znak
Gatunek: dziennik
Liczba stron: 224
Premiera: 15.05.2017
 
 
Niestety nie oglądałam serialu „Miasteczko Twin Peaks”, choć kilkakrotnie się do tego zabierałam. Żałuję, ponieważ teraz miałabym jakiekolwiek odniesienie, zwłaszcza po rozeznaniu i przeczytaniu negatywnych opinii na temat książki. Fani traktują ją jako dodatek do cyklu, ja potraktowałam ją jak odrębną publikację.

W pierwszej kolejności muszę podkreślić moje obawy odnośnie do wychowywania córki. Laura jest na pozór zwykłą nastolatką. Jest grzeczna, ułożona, dobrze się uczy i nikt tak naprawdę nie dostrzega, co siedzi w jej głowie. Jedynie jej pamiętnik zdradza mroczne sekrety i fantazje: pierwszy alkohol, pierwsze narkotyki, pierwszy seks. Niepokojącym jest fakt, że bohaterka ma dwanaście lat w momencie, kiedy zaczyna tworzyć zapiski, a już wtedy podobają jej się brutalne sny z tajemniczym mężczyzną w roli głównej.

Z biegiem książki Laura opisuje coraz straszniejsze rzeczy. Przeraża mnie to. Sama kiedyś pisałam pamiętnik. Mam mnóstwo zapisanych zeszytów z lat nastoletnich, również chowałam w nim swoje sekreciki, których nie chciałam wyjawić rodzicom, ale, to co opisuje bohaterka z Twin Peaks, przechodzi ludzkie pojęcie. Rodziców często korci, by zajrzeć do zapisków swojego dziecka, by poznać czy nie kłamią, czy nie wplątały się w jakieś niepokojące znajomości, jest to naruszenie prywatności, ale czy gdyby rodzice Laury znaleźli go zawczasu, to czy nie uchroniliby jej przed najgorszym? Prawdziwym zdaje się powiedzenie: „Gdy masz syna, pilnujesz tylko jego, gdy masz córkę, pilnujesz całego osiedla”. Laura momentami podświadomie wołała o pomoc, ale nikt jej nie słyszał.

Historia przedstawiona z perspektywy Jennifer Lynch – córki jednego z współtwórców kultowego serialu, porusza i szokuje. Autorka napisała tę książkę, mając dwadzieścia dwa lata, może właśnie z tego powodu jest ona napisana lekkim, typowym dla nastolatek tonem. Wiem jednak, że ja – jako osoba, która nie oglądała ani serialu, an filmu, nie zrozumie w pełni, o co w tej książce chodzi, zwłaszcza z BOBem nawiedzającym dziewczynę w snach. Muszę koniecznie nadrobić zaległości, a pozycję te polecam fanom serialu.  Dla mnie była to krótka, bo nieco ponad dwustustronicowa  książka o nastolatce z problemami, która znaleziono martwą w kilka dni po ostatnim wpisie. Może i nie powaliła mnie ona na kolana, ale zdecydowanie zachęciła do zapoznania się z dziełem Davida Lynchai Marka Frosta.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak

http://www.znak.com.pl/?gclid=CLeQ1eiw7sMCFbPKtAod5A0ACw

12 komentarzy:

  1. Świetny serial, ma idealny dla mnie klimat :) Teraz na HBO dalsze losy :) Książkę przeczytałabym z ciekawością ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kiedyś oglądałam ten serial, więc może się skuszę. Czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś oglądałam film i czytałam książkę. Dla mnie zdecydowanie lepszy jest serial.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie oglądałam tego serialu, więc póki co nie będę czytać książki, skoro nie wszystko jest jasne, jak choćby to z postacią nawiedzająca dziewczynę w snach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam serialu i jakoś nie śpieszno mi do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie oglądałam serialu więc książka mnie niezbyt korci:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam ani serialu, ani książki...ale wydawnictwo znam i lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. hmmm....nie znam....chyba czas przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie oglądałam serialu, więc i nad książkę się jeszcze póki co zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam "Miasetczko Twin Peaks".
    Teraz czekam aż pojawi się cały sezon i biorę się do oglądania.
    Klimat - magia :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie oglądałam tego serialu. Chyba czas nadrobić zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze lubię takie historie o zbuntowanych nastolatkach ;) a o serialu czy filmie nie słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).