Tytuł: Świąteczne nieporozumienie
Autor: Katarzyna Bester
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: romans / świąteczna
Liczba stron: 248
Premiera: 28.10.2020 r.
"Świąteczne nieporozumienie", to historia o Harper, która nie czuje bożonarodzeniowej atmosfery, a przystrojone choinki już w listopadzie działają na nią, jak płachta na byka. Jak na prawdziwą pracoholiczkę przystało, kobieta przygotowuje się do awansu i wyjazdu do Paryża. W wyniku pomyłki wynajmuje mieszkanie wraz z zarozumiałym Amerykaninem. Holden przyjeżdża do Londynu w interesach, jego pobyt tu ma być krótki, wszystko się jednak komplikuje, kiedy pyskata Brytyjka atakuje go w mieszkaniu, które właśnie wynajął. Czy ta wybuchowa para dogada się, czy raczej pozabija?
„Świąteczne nieporozumienie” jest dla mnie jedną z tych książek, które przyjemnie czyta mi się jedynie w okresie świątecznym. Zapowiadało się bardzo ciekawie oraz zabawne i było tak mniej więcej do polowy książki, dalej zrobiło się słodko, zdecydowanie za słodko, jak na moje nerwy. Po skończonej lekturze, chciałam tę książkę podarować mojej babci. Szybko się jednak rozmyśliłam, gdyż są w niej takie sceny, że na samą myśl, iż miałaby ona ją czytać, czerwienią mi się uszy.
Nie polubiłam głównej bohaterki. Działała mi strasznie na nerwy. Jej znajomość z Holdenem, przypominała mi grę w kotka i myszkę. Niby coś tam się między nimi dzieje, ale jednak się hamują. Szybko można się zorientować, jak potoczy się akcja oraz, jak będzie wyglądać zakończenie. Najbardziej irytowały mnie jej wyuzdane myśli, w których pełno jest wibratorów, zasysaczy łechtaczek i innych gigantycznych penisów. Na początku wydawało mi się to śmieszne, ale po którymś razie, poczułam zażenowanie. Nawet czytałam mężowi fragmenty tej powieści, a on łapał się za głowę. Możliwe, że cała moja niechęć do tej pozycji, spowodowana jest tym, że nie lubię erotyków. Myślę, że miłośnicy romansów z nutą seksualnych scen, będą zadowoleni.
Podobał mi się natomiast motyw wspólnego nazwiska oraz przypadkowego wynajmu tego samego mieszkania. Byłam zachwycona dogryzkami Harper i Holdena. Gdzieś w tle toczy się zimowa otoczka, ludzie szykują się na zbliżające święta, co daje ciekawy klimat. Bohaterka ma przyjaciółkę, która wraz ze swoim chłopakiem, tworzy dość ekscentryczną, ale ciekawą parę.
Mam bardzo mieszane uczucia, co do tej powieści. Z jednej strony, czytało mi się ją niesamowicie szybko, ale z drugiej strony w połowie zaczęła mnie nużyć. Żałuję, że autorka w ten sposób poprowadziła fabułę, jednak tak jak wspomniałam na początku, zimową porą jestem w stanie dużo wybaczyć i przymknąć oko na irytujące mnie kwestie, nawet jeśli mamy tu do tyczenia ze schematycznością oraz infantylnością bohaterów.
Jeśli na co dzień zaczytujecie się w romansach oraz erotykach, a od książki oczekujecie lekkiej, niezobowiązującej historii, to śmiało po nią sięgajcie, jeśli oczekujecie czegoś nowego, zaskakującego, to sięgnijcie po coś innego.
[Sprawdźcie również inne bestselery na taniaksiazka.pl]
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:
Widzę, że tym razem moja intuicja mnie nie zawiodła. Nie planuję jej czytać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zaczęła Cię nudzić. Nie mam jej na razie w planach.
OdpowiedzUsuńZ opisu myślałam, że będzie to jakiś świąteczny romans, w którym też wiadomo jak się zakończy, ale nie spodziewałam się świątecznego erotyka, jakoś nie bardzo mi taki gatunek pasuje do świąt.
OdpowiedzUsuńNie miałam w planach i nadl nie mam jej w planach ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ją na uwadze ze względu na świąteczną oprawę ale też nie lubię przesytu erotyzmu w powieściach a ostatnio mam wrażenie, że autorzy prześcigają się w opsiywaniu scen erotycznych, kto napisze dosadniej, ordynarniej i mocniej. A to chyba nie o to chodzi, nawet w erotykach.
OdpowiedzUsuńErotyki i romanse nie są dla mnie, więc myślę, że nie odnalazła bym się w tej książce.
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemna wydaje się ta książka ;)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńW okolicy świąt mam często ochotę na coś niezobowiązującego, więc chętnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W świątecznych powieściach nie przeszkadza mi element przewidywalności, więc jeśli to ciepła i lekka opowieść to czemu nie :)
OdpowiedzUsuńO, już świąteczne motywy! I za to lubię grudzień! :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się przyjemnie :) Teraz to idealny czas na takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńja nie bardzo takie pozycje czytuję;p
OdpowiedzUsuńNie wiem czy i mnie ta historia by nie nużyła, ale zawsze warto wyrobić sobie zdanie. ;) Zastanowię się nad tą książką. ;)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie na etapie szukania książek o świętach, ale ta na pewno nie znajdzie się na mojej liście. Nie lubię takich niezdecydowanych głównych bohaterek.
OdpowiedzUsuńLubię świąteczne książki w tym okresie, ale ta do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nigdy wcześniej nie czytałam powieści typowo świątecznej. Ta jednak mnie nie zainteresowała szczególnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, więc nie odniosę się do recenzji, ale bardzo podoba mi się zdjęcie, świetne skomponowane (i ten kubek z kakao zasypanym piankami! <3 )
OdpowiedzUsuńRaczej się wstrzymam póki co, mam co czytać ;) Ale może na kolejne przyszłe święta będzie jak znalazł...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak słabo wypadła. Z drugiej strony to książkom o świątecznej tematyce mogę wybaczyć nadmierną słodycz :)
OdpowiedzUsuń