Tytuł: Efekt Grahama
Autor: Elle Kennedy
Wydawnictwo: Zysk i Sk-a
Gatunek: literatura obyczajowa/romans
Liczba stron: 576
Premiera: 22.10.2024 r.
Gigi jest bardzo dobrą hokeistką z ogromnym potencjałem. Marzy jej się zdobycie medalu na igrzyskach olimpijskich. Na pewno bycie córką najsławniejszego gracza hokeja na świecie ułatwia jej działanie w tej branży, ale również w pewien sposób jest jej piętnem. Chce do wszystkiego dojść sama, nie chce żyć ani w cieniu ojca, ani by myślano, że wszystko mu zawdzięcza. Gdy zbliżają się kwalifikacje do profesjonalnej drużyny uniwersyteckiej, wchodzi w układ z Lukiem Ryderem – współkapitanem męskiej ekipy. Ma on pomóc jej poprawić technikę jazdy, w zamian za to, że wspomni o nim swojemu ojcu. Nie jest to łatwa współpraca, gdyż Ryder bywa uparty i marudny, ale między bohaterami zdecydowanie unosi się chemia.
Powieść jest lekka, nieco zabawna oraz miła w odbiorze. Nie czytałam „Układu” – jednej z książek autorki, ale wiele osób wspomina, że jest w tym samym stylu, co „Efekt Grahama”. Nie miałam pojęcia, że akcja w niej dzieje się na dwadzieścia pięć lat, przed prezentowaną przeze mnie książką, więc jeśli będę miała okazję, to chętnie zapoznam się z historią poświęconą ojcu Gigi. Na pewno książki Elle Kennedy spodobają się fanom literatury młodzieżowej oraz romansów sportowych, gdzie namiętność przeplata się z zazdrością i rywalizacją. Z jednej strony mordercze treningi, a z drugiej kiełkujące uczucie oraz znajomość pod tytułem „kto się czubi, ten się lubi”.
Od razu ostrzegam, ta książka ma prawie sześćset stron, więc nie liczcie na szybką lekturę :) Ja lubię takie objętości. Nie wiem, jak Wy, ale mi zawsze ciężko rozstać się z bohaterami po dotarciu do ostatniej strony, a tak miałam okazję pobyć z nimi nieco dłużej. Uważam, że fabuła ma idealne tempo, nie biegła zbyt szybko do przodu, ale również nie ma w niej zbędnego lania wody. Ryder pod przykrywką nieco zarozumiałego twardziela skrywa miękkie serce, a jego postawa pomaga mu uporać się ze swoją przeszłością. Tak naprawdę do wrażliwy, pomocny, młody mężczyzna, który ma pasję i ambicje. Gigi wydała mi się nieco rozpieszczona, lecz od pierwszych stron zapałałam do niej sympatią. Nie jest łatwo budować swoją karierę w cieniu sławnego ojca, bo wiadomo, z jakimi komentarzami musi się spotykać. Narracja poprowadzona została z perspektywy obu bohaterów, co pozwala nam – czytelnikom, wniknąć do ich umysłów.
W tej pozycji znajdziemy trochę dramatu, trochę romansu, trochę literatury sportowej, z jednocześnie wplecionym poczuciem humoru, więc sami musicie przyznać, że jest to niezła mieszanka. To historia o dążeniu do celu, ciężkiej pracy i walce o spełnienie marzeń. Wielkie poświęcenie, ale również wielkie sukcesy. Polecam, jeśli szukacie czegoś lekkiego.
post powstał przy współpracy z:
Widzę, że to dość opasła lektura, ale od czasu do czasu do takowych zaglądam.
OdpowiedzUsuńIlość stron mi niestraszna, obecnie czytam książkę mającą ponad 700 ;)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię takie opasłe książki. Pozwalają się zżyć z bohaterami
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajna historia, którą czyta się szybko, pomimo tylu stron. Przynajmniej tak było u mnie :)
OdpowiedzUsuń