Zakupiłam wczoraj płytę Imany (co prawda nie jest to Adele która była za droga ;p), ale zakochałam się w głosie tej pochodzącej z Francji byłej sportsmenki. Jak dla mnie jest to zjawiskowy debiut i polecam każdemu jej muzykę. Ma delikatnie zachrypnięty, ciepły głos który w połączeniu z brzmieniem skrzypiec wprawia w błogi nastrój. Jeśli lubicie delikatne dźwięki na pewno zauroczy Was tak jak mnie. Choć ja na co dzień słucham rocka i reggae to jej muzyka jest miłą odskocznią i podkładem pod słodki chillout.
W dalszym Ciągu jestem chora, a przecież muszę się jakoś do soboty wykurować gdyż mam zamiar zabalować z mą patologiczną rodziną. Te miesiące minęły szybko. Ani się nie obejrzymy, a już za nami będzie te nasze życie studenckie.
Właśnie sobie uświadomiłam, że minął ponad rok odkąd jestem na blogspocie.
Dzisiaj mijają 4 lata od śmierci Andrzeja, Roberta i Leszka. Ten czas na prawdę zapierdziela bez litości. pamiętam ten dzień jak dziś. Wracałam pierwszy raz z Koszalina po zakwaterowaniu się w akademiku. W pociągu dostałam telefon z tą straszną wiadomością. Trafiło mnie to jak grom z jasnego nieba. Byłam w szoku. Stanowczo za dużo ludzi ginie w wypadkach !!!
Gratuluję roku na blogspocie!
OdpowiedzUsuńKiedyś sobie pożyczę od Ciebie tą płytę;)