Tytuł: Busem przez świat. Ameryka za 8 dolarów
Autor: Karol Lewandowski
Wydawnictwo: SQN
Gatunek: podróżnicza
Liczba stron: 336
Premiera: 8.12.2014 r.
9/10
„A ja mam swoją gitarę, spodni wytarte i buty stare. Wiatry niosą mnie!” – te słowa starej harcerskiej piosenki same przychodzą mi do głowy na myśl o przygodzie uczestników akcji „Busem przez świat”. Czuję do nich ogromny szacunek, dumę i podziw za odwagę, by przy minimalnych kosztach, z rozklekotanym gruchotem i paczką znajomych wyruszyć na wycieczkę…i to nie byle jaką! W końcu była to wyprawa do Ameryki! W głębi serca bardzo im zazdroszczę. Kto choć raz w życiu nie miał ochoty rzucić wszystkiego i gdzieś wyjechać? Tak właśnie zrobili bohaterowie – porzucili pracę, a jeden z nich nawet ze względu na wyprawę nie przystąpił do obrony tytułu magistra. Karol jest pomysłodawcą i organizatorem przedsięwzięcia. Jest również autorem obu książek opisujących przygody jego paczki. Inżynier Automatyki i Robotyki oraz magister zaawansowanej Informatyki i Sterowania. Ola – jedyna dziewczyna w grupie, jest absolwentką Politologii. Uśmiechnięta optymistka, gotowa podnieść na duchu każdego komu tego potrzeba. Wojtek L – brat Karola. Student Dziennikarstwa. Członek portalu Nasza Świdnica. Paziu – absolwent Inżynierii Środowiska. Obdarzony poczuciem humoru zapalony myśliwy. Zysiek – student Dziennikarstwa, autor bloga o piwie. Wuja – absolwent Turystyki i Rekreacji. Zagorzały ornitolog, który wykonywał już w swoim życiu wiele różnych zawodów.
Książka napisana jest łatwym, przystępnym językiem. Nie ma zbędnych przydługich opowieści, jest tylko to co najważniejsze, dzięki czemu nie jest nudna. Można w niej znaleźć masę ciekawostek, historii o których do tej poty nie miałam pojęcia i opisy przygód jakie napotkały uczestników na drodze. Całość ozdabiają piękne zdjęcia z najciekawszych miejsc Ameryki. Żałuję tylko, że przeznaczono im tak mało miejsca. Można było poświęcić im całe strony, wyglądałyby wtedy o wiele estetyczniej.
Książka napisana jest łatwym, przystępnym językiem. Nie ma zbędnych przydługich opowieści, jest tylko to co najważniejsze, dzięki czemu nie jest nudna. Można w niej znaleźć masę ciekawostek, historii o których do tej poty nie miałam pojęcia i opisy przygód jakie napotkały uczestników na drodze. Całość ozdabiają piękne zdjęcia z najciekawszych miejsc Ameryki. Żałuję tylko, że przeznaczono im tak mało miejsca. Można było poświęcić im całe strony, wyglądałyby wtedy o wiele estetyczniej.
"Lepiej słabo jechać, niż dobrze iść"
Chicago, Nowy York, Filadelfia, Boston, Meksyk – to tylko niektóre z miejsc, jakie dane było im zwiedzić. Zazdroszczę im widoku drapaczy chmur, pustyni, słynnego Times Squre, Manhattanu nocą czy Niagary lecz najbardziej chciałaby móc przełamać swój lęk i stanąć na szklanym balkonie na sto ósmym piętrze by podziwiać z góry Chicago. Na swej drodze szóstka bohaterów spotkała masę niesamowitych i charakterystycznych ludzi, którzy na pewno na zawsze zapadną w ich pamięci: Szalony Michael – samozwany przewodnik, Ojciec Obart mający znajomych we wszystkich stanach, tajemniczy Indianin snujący ciekawe opowieści, Hardkorowy Koks, który okazał się zupełnie innym człowiekiem niż jest przed kamerą i wiele, wiele innych osób. Jestem w ogromnym szoku, że napotkali ze strony ludzi tyle serdeczności i empatii. Nie do wiary, że taka ilość zbiegów okoliczności i cudów spotkała jedną grupę ludzi. Zawsze znalazł się ktoś chętny do pomocy, gotowy stanąć na głowie by wyprawa mogła odbywać się dalej.
„Czasem te najprostsze rzeczy są najbardziej magiczne i to właśnie je pamięta się najmocniej"
Przyznam szczerze, że poprzednia część dotycząca wyprawy po Europie podobała mi się bardziej. W „Ameryce ze 8 dolarów” irytowało mnie to, że Supertramp co chwilę się psuł i momentami miałam wrażenie, że wyprawa opiera się na ciągłej jego naprawie, wizytach u mechaników oraz zastanawianiu się co będzie dalej i czy to już koniec. Zmieniła się również ekipa oraz wyprawa nie była już tak bardzo spontaniczna jak poprzednim razem. Mimo wszystko bardzo mi się podobała i czytało mi się ją przyjemnie. Rozpiera mnie duma, że ta niezwykła banda młodych ludzi pochodzi z Polski. Oczekuję kolejnej książki i życzę im powodzenia. Kto wie, może i ja kiedyś wezmę gitarę i w starych butach pójdę przed siebie?
Serdecznie polecam nie tylko miłośnikom geografii, zwiedzania i książek podróżniczych. To książka dla każdego bez względu na wiek czy płeć.
Wyzwania czytelnicze:
przeczytam tyle ile mam wzrostu (łącznie: 83,29 cm na 161)
Polacy nie Gęsi
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu SQN
Książka mnie jakoś nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, jak zawsze :)
O, zastanawiałam się czy chce ją przeczytać, a tu pozytywna opinia, która zachęca :)
OdpowiedzUsuńMnie pierwszy tom podobał się średnio, ale za to mamy to samo marzenie! Od zawsze chciałam zobaczyć Willis Tower i wejść na tę szklaną półkę... ale mam batofobię czy jakiś inny rodzaj lęku przestrzeni, więc nie wiem czy kiedykolwiek coś z tego wyjdzie :-(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że o Ameryce mogę tylko pomarzyć...
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać o ich przygodach :) ciekawe czy ja wytrwałabym na takiej wycieczce :D
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, uwielbiam książki tego typu. Podziwiam ekipę ;)
OdpowiedzUsuńTakie książki podróżnicze zawsze mnie inspirują. Podziwiam ludzi za ich odwagę!
OdpowiedzUsuńTotalnie nie nasza bajka niestety :P
OdpowiedzUsuńnaprawiałabym Supertrampa ^^ z chęcią to przeczytam, jak wiesz to moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńChętnie to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńale ekstra pozytywna książka:D chcę ją xd
OdpowiedzUsuńJuż dłuższy czas zastanawiam się nad tą pozycją. Ale boję się, że gdy ją przeczytam, to wpadnie mi do głowy głupi pomysł na trip :D
OdpowiedzUsuńsuper! Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńJa bym się bała wybrać na taką podróż, jak oni. Jednak zazdroszczę im tych widoków :)
OdpowiedzUsuńMuszę tę książkę zdobyć i pierwszą cześć również :D
OdpowiedzUsuńCzytałam o Busem przez Świat już u Rudej, a teraz jeszcze bardziej chcę to zdobyć. Jak mi się uda w to zaopatrzyć, to będzie moja pierwsza poważna styczność z literaturą podróżniczą :D Sama kiedyś planuję podobne przedsięwzięcie, tylko zamiast "Busem przez świat" będzie "Rowerem przez Polskę" xD No cóż, po tej książce może mi na punkcie tego planu jeszcze bardziej odbić!
OdpowiedzUsuńkieleckoowszystkim.blogspot.com
Ciekawa recenzja ale raczej do książki nie sięgnę Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń