26 wrz 2016

Załącznik - Rainbow Rowell

 




Tytuł: Załącznik
Autor: Rainbow Rowell
Wydawnictwo: Harper Colllins
Gatunek: literatura współczesna
Liczba stron: 416
Premiera: 14.09.2016



 


 Co byście zrobili, gdybyście dowiedzieli się, że ktoś od miesięcy czyta Wasze maile wymieniane z przyjacielem? Czy bylibyście w stanie wybaczyć tę rażącą ingerencję w Waszą prywatność? Lincoln został zatrudniony na stanowisku odpowiedzialnym właśnie za przeglądanie korespondencji pracowników. Jego praca nie daje mu satysfakcji, wręcz przeciwnie, wywołuje w nim poczucie winy, zwłaszcza gdy natrafia na e-maile Beth i Jennifer. Zamiast wysłać im upomnienie, wciąga się w ich rozmowy. Nie potrafi z tym skończyć. Sprawa komplikuje się, gdy zaczyna się zakochiwać w jednej z nich.

Po przeczytaniu ostatniej strony miałam mętlik w głowie. Tak do końca, nie potrafię określić czy książka podobała mi się czy nie. Początek był zdecydowanie oporny. Musiałam przeczytać niemal połowę by wreszcie się zaciekawić. Jestem fanką powieści, które opierają się na korespondencji mailowej i internetowej znajomości, więc jak tylko pierwszy raz zobaczyłam blurb książki, postanowiłam, że musze ją przeczytać. Pierwszą pozycją autorki, którą przeczytałam była wciągająca i urocza „Fangirl”. „Załącznik” niestety nie był tak dobry, ale na szczęście nie był tak zły jak „Linia serc”. Nie wiem co się stało, ale stanowczo zawiodłam się na twórczości Rainbow Rowell. Niepotrzebnie pomyślałam, że jak autorka napisała dobrą powieść, to wszystkie pozostałe będą jej dorównywać.

Główny bohater należy do typu mężczyzn, których nie znoszę: dobijający trzydziestki maminsynek, który ma problemy z kontaktami damsko-męskimi. Brakuje mu odwagi i przy każdej nadarzającej się okazji chowa głowę w piasek. Z sympatią natomiast wyobrażałam sobie Beth oraz Jennifer, które czytelnik może poznać niemal wyłącznie na podstawie wymienianej przez nie korespondencji w biurze. Kobiety są zabawne, rzeczowe oraz intrygujące. Przypominają ludzi, których możemy spotkać w świecie rzeczywistym. Szkoda, że w mojej pracy nigdy nie było miedzy pracownikami takich relacji. 

Zakończenie typowo dla tego typu pozycji zostało oblane lukrem i posypane sporą ilością posypki. Nie jest to zaskoczenie, ponieważ niemal od początku wiadomo jak książka się skończy. Jest to raczej pozycja dla młodzieży oraz niepoprawnych romantyczek. Opiewa w lekką aurę, nie wymaga zbytniego skupienia, czyta się ją szybko.  Warto czasem oderwać się od rzeczywistości i poświęcić czas tego typu uroczym historiom. „Załącznik”, to ciepła opowieść o codziennym życiu, skrywanych uczuciach, sile przyjaźni oraz pracy w korporacji. Polecam choć osobiście traktuję ją jako pozycję „na jeden raz”.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Harper Collins

http://www.harpercollins.pl/

14 komentarzy:

  1. Czytałam już o tej książce. Jestem wielką romantyczką, więc może ta książka mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście kobiece sylwetki zdają się być bardziej przyjemne w odbiorze i przyznaję, że może kiedyś skuszę się na tę lekturę. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi (w literaturze) tacy bohaterowie - ciapcie jak Lincoln często przypadają do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio często natykam się na recenzje tej książki, głównie pozytywne i aż sama nabrałam na nią ochoty. Twoje słowa trochę mój entuzjazm osłabiły, ale i tak planuję dać jej szansę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie nie mam na nią ochoty. Może za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie do końca lubię takie książki, także raczej sobie odpuszczę :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja wielbię fangirl podobnie jak eleonorę czy carry on. nie wiem zatem czy na tę powieść się skusze

    OdpowiedzUsuń
  8. To ksiązka w moim guście, jednak nie mam na nią jakiejś większej ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przed chwilą czytałam recenzję tej książki. Widzę, że i Tobie bohaterowie nie przypadli do gustu, a przynajmniej ten facet.
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Może, może kiedyś przeczytam coś tej autorki, ale te sprzeczne recenzje jej książek jakoś mnie odstraszają :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O Rainbow Rowell słyszałam wiele razy. Nie wiem, trochę przeraża mnie ten lukier w "Załączniku", jestem romantyczką, ale chyba nie aż taką, by sięgać po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli koniec jest przewidywalny to już czujemy się nieco zniechęcone :/

    OdpowiedzUsuń
  13. W zupełności zgadzam się z Twoją recenzją. :-) Niestety, po przeczytaniu "Fangirl" liczyłam na to, że Rainbow Rowell będzie jedną z moich ulubionych autorek, a stało się tak, jak z Cecelią Ahern. Z każdą kolejną książką jest tylko gorzej i gorzej. Jeśli zaś chodzi o głównego bohatera, to też nie lubię takich typów jak Lincoln. Aczkolwiek jego nawet udało mi się polubić. :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Byłam ciekawa Twojego zdania i w sumie to utwierdziło mnie, że chyba sobie odpuszczę tę książkę :]

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).