23 maj 2019

Widzę cię - Lisa Jewell


Tytuł: Widzę cię
Autor: Lisa Jewell
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Gatunek: thriller
Liczba stron: 336
Premiera: 24.04.2019 r.


Lisę Jewell znam z mistrzowskiego dla mnie thrillera pod tytułem "Kiedy ciebie nie ma", gdy zatem otrzymałam propozycję zrecenzowania "Widzę cię", nie wahałam się nawet przez moment. Tak się w moim życiu złożyło, że mój stan zdrowia nie pozwolił mi na czytanie książek, a gdy mi się polepszyło, to pozycja ta, była jedyną książką, którą miałam przy sobie przez okres mojej "rekonwalescencji". Chcąc nie chcąc, zabrałam się za jej lekturę. Jakie wywarła na mnie wrażenie?

Thomas jest seksownym dyrektorem szkoły, na którego widok wszystkie kobiety bez wyjątku wzdychają i niemal mdleją. Na osiedle, na którym mieszka, wraz ze swoim świeżo poślubionym mężem wprowadza się Joey. Między bohaterami pojawia się napięcie seksualne, dosłownie tracą oni na swoim punkcie głowę. On ukradkiem obserwuje ją, a ona jego. Wkrótce na jaw zaczynają wychodzić rodzinne sekrety i intrygi sąsiadów. Ktoś poza nimi również obserwuje otoczenie. 

Nie wiem, jak Lisa Jewell mogła mi to zrobić! Strasznie się przy tej powieści zmęczyłam oraz wynudziłam. Skończyłam ją tylko dlatego, że się zaparłam. Moim pierwszym zarzutem jest to, że w ogóle tej książki nie nazwałabym thrillerem, choć jest tam wątek, który na to wskazuje. Przez większość czasu jest to zwykła obyczajówka, z nutą tajemniczości. Kolejną rzeczą są główni bohaterowie. Thomas jest bardzo sztampowy, przerysowany, irytowało mnie w nim to, że został wykreowany na chodzący ideał: przystojny, seksowny, miły, kulturalny, uczynny, niemal bez wad. Joel natomiast zachowuje się jak głupiutka nastolatka, a nie trzydziestoletnia kobieta. Najpierw wychodzi za mąż za człowieka, którego zupełnie nie zna, a następnie traci głowę dla kolejnego i zaczyna myśleć inną częścią ciała.

Plus mogę przyznać za tajemniczy klimat, nie od razu zorientowałam się, jaki jest finał historii, ani tego, co się wydarzyło, a że wydarzyło się, wiedziałam na pewno z fragmentów zeznań składanych przez bohaterów na policji. Spodobało mi się również to, że narracja poprowadzona została nie z perspektywy jednej osoby, a trzech. Prócz Joey poznajemy również punkt widzenia Freddiego - syna Thomasa oraz Lisy - dziewczyny z sąsiedztwa i to ona najbardziej przypadła mi do gustu. Jej matka popadła w chorą obsesję prowadzącą do choroby psychicznej, ojciec mieszka osobno wraz z jej bratem, jej przyjaciółka oddala się od niej i zaczyna się dziwnie zachowywać, do tego zaczyna podejrzewać dyrektura o niestosowne zachowania. Nastolatka zdecydowanie nie ma łatwego życia. Jeśli chcecie dowiedzieć się, do czego doprowadzi ją jej prywatne śledztwo, musicie sami przeczytać "Widzę cię".

Podsumowując, swoje odczucia po lekturze książki opisałabym jako bardzo średnie. Jeśli tak, jak ja nie macie nic innego pod ręką, to możecie po nią sięgnąć, ale nie jest to pozycja, którą polecałabym z uśmiechem na twarzy i przyspieszonym biciem serca. Swą przygodę z autorką radziłabym zacząć od "Kiedy ciebie nie ma", ponieważ ta powieść, w przeciwieństwie do "Widzę cię" jest wciągająca, a ja umieściłam ją wśród ulubionych powieści, przeczytanych przeze mnie w zeszłym roku. 


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:


13 komentarzy:

  1. Ja dopiero zacznę swoją przygodę z tą autorką, więc raczej nie od tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka czeka już na moim czytniku. Jestem ciekawa, jak ja ją odbiorę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Tajemniczy klimat i mi się podoba! Świetne zdjęcie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę na liście tych do zakupienia i przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że lektura nudzi, bo okładka jest zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ksiązkę mam na liście - prośba bibliotekarki abym przeczytala. Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znałam jeszcze tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kojarzę tę autorkę, więc chyba coś od niej czytałam. Tę książkę też bym mogła przeczytać, tak z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam już tak długą listę książek do kupienia, że tę ominę, skoro Twoja recenzja jest, powiedzmy, ambiwalentna ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, mam taki duży stosik książkowy w domu, że odpuszczę sobie tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że książka nie wciągnęła Cię bardziej. Też ostatnio czytałam taką pozycję, która jest thrillerem, a ja bym jej tak nie nazwała. Nie wiem czy zdecyduję się na zrecenzowaną przez Ciebie książkę. Nie kusi jakoś szczególnie, ale może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. oj chyba na razie sobie odpuszczę:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Już od tego pierwszego zdania o Thomasie zaczęła nas ta historia interesować :P Ale jak widać oczekiwania i rzeczywistość nie zawsze idą w parze :/

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).