Tytuł: Kobiety nieidealne. Baśka
Autor: Magdalena Kawka, Małgorzata Hayles
Wydawnictwo: Replika
Gatunek: literatura obyczajowa
Liczba stron: 352
Premiera: 14.05.2019 r.
Tom IV
Po Magdzie, Izie i Joannie przyszedł czas na czwartą, ostatnią z przyjaciółek. Baśka próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji, którą jest macierzyństwo. W wieku czterdziestu lat po raz pierwszy została matką. Podczas gdy jej kumpele pieluchy mają już dawno za sobą, ona dopiero zaczyna z nimi przygody. Do tej pory dbała głównie o siebie, a dzięki pieniądzom zarobionym przez męża nie musiała ani pracować, ani się o nic martwić. Nieoczekiwanie jej świat wywrócił się do góry nogami i to nie tylko dzięki małej Hani. Jak kobieta odnajdzie się w nowym życiu? Jakie kłody rzucił jej pod nogi los?
Przy poprzednich trzech częściach pisałam o tym, że uwielbiam tę zwariowaną czwórkę kobiet i napiszę, to też tym razem. Zazdroszczę im więzi, która je łączy. Mimo że każda przeszła w swoim życiu wiele, to zawsze mogą na siebie liczyć, bez względu na to, czy chodzi o dziecko, które narozrabiało, rozwód, ślub, utratę majątku, czy nowy biznes. Te babki są i do tańca i do różańca. Przyjaźń suto zakrapiana winem, przetrwa nawet kataklizm.
Na ogół z łatwością mogę wytypować postać, którą lubię najbardziej. Niestety w przypadku tej serii, nie jest to możliwe, ponieważ każda z nich ma w sobie coś wyjątkowego. Magda jest typem romantyczki, Iza na niewyparzony język, Joanna jest płochliwa i delikatna, a Baśka twardo stąpa po ziemi. Nie możemy zapomnieć również o bohaterach drugoplanowych, którzy w tej części nieco zostali zepchnięci na dalszy plan. Harumi i Tolek dalej dokazują, Luśce będącej tuż przed maturą buzują hormony, są jeszcze oczywiście partnerzy naszych uroczych przyjaciółek, gosposia Baśki oraz Didzia, oryginalna znajoma ze szkoły, która w tym cyklu debiutuje.
Uwielbiam tę serię za to, że z taką łatwością pozwala mi się zrelaksować. Jest typowo kobiecą, lekką literaturą, przy której nie sposób się nudzić. W historię o zwyczajnym życiu w sposób delikatny wplecione zostało poczucie humoru oraz sarkazm, które wywołały uśmiech na mojej twarzy. „Baśka” swym poziomem dorównuje swym poprzedniczkom. Autorki zadbały o prosty język i miły w odbiorze styl. Mam nadzieję, że powstaną kolejne książki stworzone przez ten duet, gdyż Magdalenie Kawce i Małgorzacie Hayles zdecydowanie dobrze to wychodzi. Zupełnie nie widać granicy między ich stylami, co według mnie działa na plus.
Myślę, że każda z nas może znaleźć w tej serii cząstkę siebie. Ciekawa jestem, z którą bohaterką byście się utożsamiały, ja jestem chyba każdą z nich po trochu. Jeśli lubicie takie lekkie, niezobowiązujące lektury, to myślę, że zarówno ta, jak i pozostałe części przypadną Wam do gustu. Polecam!
Przy poprzednich trzech częściach pisałam o tym, że uwielbiam tę zwariowaną czwórkę kobiet i napiszę, to też tym razem. Zazdroszczę im więzi, która je łączy. Mimo że każda przeszła w swoim życiu wiele, to zawsze mogą na siebie liczyć, bez względu na to, czy chodzi o dziecko, które narozrabiało, rozwód, ślub, utratę majątku, czy nowy biznes. Te babki są i do tańca i do różańca. Przyjaźń suto zakrapiana winem, przetrwa nawet kataklizm.
Na ogół z łatwością mogę wytypować postać, którą lubię najbardziej. Niestety w przypadku tej serii, nie jest to możliwe, ponieważ każda z nich ma w sobie coś wyjątkowego. Magda jest typem romantyczki, Iza na niewyparzony język, Joanna jest płochliwa i delikatna, a Baśka twardo stąpa po ziemi. Nie możemy zapomnieć również o bohaterach drugoplanowych, którzy w tej części nieco zostali zepchnięci na dalszy plan. Harumi i Tolek dalej dokazują, Luśce będącej tuż przed maturą buzują hormony, są jeszcze oczywiście partnerzy naszych uroczych przyjaciółek, gosposia Baśki oraz Didzia, oryginalna znajoma ze szkoły, która w tym cyklu debiutuje.
Uwielbiam tę serię za to, że z taką łatwością pozwala mi się zrelaksować. Jest typowo kobiecą, lekką literaturą, przy której nie sposób się nudzić. W historię o zwyczajnym życiu w sposób delikatny wplecione zostało poczucie humoru oraz sarkazm, które wywołały uśmiech na mojej twarzy. „Baśka” swym poziomem dorównuje swym poprzedniczkom. Autorki zadbały o prosty język i miły w odbiorze styl. Mam nadzieję, że powstaną kolejne książki stworzone przez ten duet, gdyż Magdalenie Kawce i Małgorzacie Hayles zdecydowanie dobrze to wychodzi. Zupełnie nie widać granicy między ich stylami, co według mnie działa na plus.
Myślę, że każda z nas może znaleźć w tej serii cząstkę siebie. Ciekawa jestem, z którą bohaterką byście się utożsamiały, ja jestem chyba każdą z nich po trochu. Jeśli lubicie takie lekkie, niezobowiązujące lektury, to myślę, że zarówno ta, jak i pozostałe części przypadną Wam do gustu. Polecam!
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:
Ja jeszcze nie czytałam żadnej części z tej serii, ale mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńMnie, na ten moment do tej serii nie ciągnie, ale może kiedyś zmienię zdanie. 🙂
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie znam. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńSerii jeszcze nie czytałam, ale chętnie to zmienię gdyż zapowiada się lekko, zabawnie i po prostu przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki ale to ciekawy pomysł na serię literacką :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Macierzyństwo w każdym wieku na pewno wywraca życie do góry nogami ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale chętnie przeczytam, :)
OdpowiedzUsuńnie znam owej serii:) może ją poznam kiedyś kto wie;)
OdpowiedzUsuńCzasem takie lekkie książki są mi potrzebne, a tę serię mam w planach. :)
OdpowiedzUsuńFajna :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę... choć to nie mój "konik", to kto wie, kto wie... :)
OdpowiedzUsuńAutorkę znam:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zapoznać się z tą serią.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej serii, nie mogę o niej nic powiedzieć, ale chętnie bym po nią sięgnęła
OdpowiedzUsuńwspaniała, bardzo zachęcająca recenzja, super :) i to zdjęcie na tle jeziora! super!
twórczo i kreatywnie - kocham takie recenzje :)
Pozdrawiam ciepło ♡