19 mar 2020

W obiektywie - luty 2020

Dawno mnie tu nie było. Ostatnio nic nie czytałam, nie robiłam żadnych zdjęć, złapała mnie niemoc twórcza. Sytuacja na świecie jeszcze bardziej dołuje, dlatego mam takie opóźnienia, ale postanowiłam dodać w końcu podsumowanie lutego, w końcu mamy już połowę marca. Życzę Wam dużo zdrowia i apeluję o to, byście nie wychodzili z domu, jeśli nie musicie. Uporajmy się z tym dziadostwem. Wszystkiego dobrego!

 Elektryk w domu, to i kawa z żarówki ;)


 Kubek kociary ;)


 Świetna książka i to polskiej autorki! <recenzja>


Chcę zatopić się w tym miękkim kocu i wyjść, jak już będzie bezpiecznie


 Wyobraźcie sobie zapach świeżo mielonej kawy <3


 Ponownie żaróweczka


 Żarówka, koty, to i sowy muszą być :)


 Bardzo lubię autorkę, ale tym razem coś nie zaiskrzyło między mną, a jej twórczością <recenzja>


 Obiecuję, że to już ostatnie z żarówką ;)


 Wysyłam Wam trochę miłości


 Ostatnio nie palę świeczek ani wosków, muszę to zmienić


 Coś dla najmłodszych <recenzja>


 Uwielbiam @beskickie


A co znajduje się w Waszej torebce? ;)


Sklonowałam się :p


 Takie słodkości od męża na Walentynki dostałam


 Te czekoladowe pałeczki darzę szczególną miłością @beskidzkie


 Kropelki fotografuję równie często, co nasze obrączki :p


Ta książka, to dla mnie pozytywne zaskoczenie <recenzja>


Zestaw obowiązkowy: telefon, portfel i przekąska 


 Poznajcie Kazika


 Z miłości do książek


 Kazdy nowy dzien jest kwiatem rozwijajacym sie w Twoich rekach


Szkoda, że zdjęcie nie oddaje prawdziwego koloru tego wisiorka


 Właśnie kończę tę książkę


 Wolicie kawę z mlekiem czy czarną?


 23 lutego był Światowy Dzień Walki z Depresją, symbolizuje go zielona wstążka


 To już 3 tom niestrasznych opowieści <recenzja>


  A jak tam Wasz luty?
Które zdjęcie podobało Wam się najbardziej?
Życzę Wam udanego marca!



19 komentarzy:

  1. Cieszę się kochana, że już do nas wróciłaś. Stażystka bardzo mi się podobała,a na Trzynaśc13 ciągle poluję.
    Zdrówka, spokoju i cierpliwości Ci życzę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Żarówka super :) Piękne zdjęcie róży

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak kawa to tylko czarna :) ta żarówka jest świetna. Zresztą tak samo jak kubek w moje ukochane sowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. łooo ja chcę kawę w żarówce:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że do nas wróciłaś... brakowało mi Twoich wpisów. Mam nadzieję, że udaje Ci się zachować spokój... oby zdrowia nie zabrakło :)

    pS Podobają mi się Twoje zdjęcia... mogłam zrelaksować się. dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow ciekawa ta żarówka :) . Jak parze nacje książki i kocyk to ubolewam ze w pracy jestem :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje zdjęcie ze "Stażystką" jest the best. A kubek jaki fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kalejdoskop zdjęć... Fajne, fajne, szczególnie cappuccino w żarówce! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kawa w żarówce jest genialna :D Też chce taka! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla Ciebie również dużo zdrówka. Zdjęcia wyszły naprawdę świetne, wiec życzę dalszej motywacji do działania. Dużo zajmuje się fotografią, ale takie zdjęcia produktowe to dla mnie zmora
    Pozdrawiam, Mada

    OdpowiedzUsuń
  11. Niezły pomysł z tą żarówką. Śliczne zdjęcia. Ja się dopiero uczę robić ładne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Każde jedno Twoje zdjęcie nadaje się na okładkę książki, na tytuł bloga lub okładkę do magazynu. Jesteś bardzo utalentowana.

    OdpowiedzUsuń
  13. Skąd taki kubeczek dla kociar? I ta słodka osłonka na kwiatki? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubek kupiony półtora roku temu w Rossmanie, a kwiatek wraz z osłonka w Biedronce :)

      Usuń
  14. Kawa w żarówce świetna. To prawda, że ostatnie wiadomości są mało pozytywne, ale trzymaj się ciepło i dużo zdrówka życzę. Zdjęcia piękne :) jak zawsze zresztą.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio wróciłam do picia takie czarnej kawy, tzn zalewajki :) Piję jedną ale taką mocniejszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ładnie Ci w blond włosach :) Zdjęcia jak zawsze super! Też nie mam ostatnio nastroju na bloga, coraz bardziej się boję o bliskich. No i w maju mam ślub, na szczęście zaplanowałam go na 20 ludzi i małe przyjęcie, chyba jakaś intuicja mnie tchnęła. Ale do maja nie wiadomo, co się wydarzy. Mam nadzieję, że do niego dojdzie, już bym chciała mieć z głowy uroczystość i po prostu mieć męża :( Nawet się już nie potrafię cieszyć...

    OdpowiedzUsuń
  17. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).