Tytuł: Paradoks kłamcy
Autor: Michał Kuzborski
Wydawnictwo: Black Turtle
Gatunek: sensacja / kryminał
Liczba stron: 320
Premiera: 18.12.2019 r.
„S” jest specjalistą od kreowania wizerunku firm oraz Public Relations, jednak swoje stanowisko określa mianem „zawodowego kłamcy”. Jego klientami są firmy, których dobry wizerunek został nadszarpnięty, jednocześnie są to osoby, które godzą się na jego specyficzny, nie do końca zgodny z prawem sposób działania. Przedmiotem, którym bohater zajmuje się tym razem, jest „Tovala” – firma produkująca śrubki. Ktoś szantażuje prezesa nagraniem z udziałem jego syna, mającego stosunek seksualny z niepełnoletnią dziewczyną. Szybko okazuje się, że to tylko wierzchołek góry lodowej…
„Paradoks kłamcy”, to nie tylko szemrane interesy, brudne pieniądze, bandyci i intrygi, to również dość skomplikowane relacje głównego bohatera z rodziną i byłą narzeczoną. S. bywa bezczelny, upierdliwy i namolny, ale myślę, że mogłabym się z nim zaprzyjaźnić oraz współpracować z nim.
Jest to książka łącząca w sobie różne gatunki. Znajdziemy tu trochę sensacji, trochę kryminału, a nawet trochę obyczajówki. Uważam, że jest to dobry debiut, po który warto sięgnąć. To, co podoba mi się w nim najbardziej, to to, że jest nieszablonowy, oryginalny, wielopłaszczyznowy, dobrze osadzony w polskich realiach i dość lekki w odbiorze. Co prawda spodziewałam się czegoś mocniejszego, wulgarniejszego, ale „wersja light”, nie przeszkodziła mi w dobrej zabawie.
Miałam do dyspozycji zarówno, audiobooka, jak i tradycyjną wersję książki. Zdecydowałam się na tę pierwszą formę, towarzyszyła mi ona podczas prac domowych. Podejrzewam, że to dlatego dobrze mi się ją przyswajało. W pewnym momencie zbrakło mi akcji, było zbyt dużo niepotrzebnych zdarzeń, konwersacji, a za mało istotnych elementów, obawiam się, że gdybym miała przed sobą papierową książkę, to mogłabym zrezygnować, a tak przetrwałam te gorsze momenty. Na początku odczułam również chaos, potrzebowałam dobrej chwili, by zorientować się, kto jest kim i o co właściwie się rozchodzi.
Podobał mi się za to watek romansu S. z „Kocicą”, sposób bycia głównego bohatera oraz subtelnie wplecione poczucie humoru. Język oraz stylistyka autora są bardzo dobre, nie odczułam tego, że jest to debiut. Gdybym tego nie wiedziała, pomyślałabym, że autor ma na swoim koncie wiele powieści i wprawę w tym, co robi.
Jest to książka, która nie wszystkim się spodoba. Trzeba lubić powieści, w których tematyką są interesy, bandyci, przekręty, a także mocno wyczuwalny seksizm. Mnie to akurat nie przeszkadzało, ale przeglądając opinie innych, widziałam, że jest to dla nich problemem.
Podsumowując, jest trochę zalet, jest trochę wad, ale całość oceniam na plus i jestem ciekawa kolejnej części.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję autorowi
hm nie wiem czy to pozycja dla mnie. Ja najczęściej czytam ebooki i jak mnie jakiś nudzi w trakcie lektury, to po prostu przerywam by nie męczyć oczu i zwykle do niego nie wracam:) forma audiobuka może by faktycznie coś więcej dała ale coś do mnie nie przemawia:D
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo dobrego o tej książce i jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńMnie mocno wciągnęła ta książka i czekam cały czas na kontynuację.
OdpowiedzUsuńJa rzadko sięgam po audiobooki. Lubię ksiażki o szemranych interesach, wiec moze i mi by przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńFakt, wszystko zależy od podejścia i tego, czy sami coś lubimy. Jeśli ktoś ma problem z taką tematyką to mu się nie spodoba książka...:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam. Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńNie mówię nie tej książce, za jakis czas kto wie...
OdpowiedzUsuńZazwyczaj z ciekawością sięgam po debiuty literackie. Chętnie poznałabym i ten :)
OdpowiedzUsuńMieszanka gatunków daje ciekawe połączenia.
OdpowiedzUsuńTa książka zbytnio mnie nie zaciekawiła :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.