Tytuł: Ta, która zawiniła
Autor: Jane Corry
Wydawnictwo: Albatros
Gatunek: thriller
Liczba stron: 480
Premiera: 27.10.2021 r.
Ellie nie miała łatwego dzieciństwa, straciła ukochaną mamę, a kobieta, z którą ponownie ożenił się jej ojciec, zamiast ciepła, miłości, bliskości, których potrzebowała, każdego dnia dawała jej tylko złe emocje. Wydarzenie, które miało miejsce w tamtych czasach, miało wpływ na całe życie bohaterki. Kobieta żyje w ciągłym obsesyjnym strachu, obwinia się za wypadek i nie potrafi prawidłowo funkcjonować.
Jo jest bezdomną kobietą, którą dręczą koszmary. Nieustannie czegoś się boi i przed czymś ucieka. Na ulicy jest niebezpieczne, a jej życie nie jest łatwe. Musi zawsze być czujna. Na swojej drodze spotyka różnych ludzi, jedni chcą jej pomóc, inni tylko udają, że są dobrzy. Nikomu nie chce zdradzić informacji na swój temat. Co łączy obie te kobiety?
Wow, „Ta, która zawiniła”, to doskonały thriller psychologiczny, który potrafi zainteresować, zaskoczyć i wywołać szok. Nie wiem, czego się spodziewałam, ale na pewno nie takiego zakończenia, choć coś tam mi się w głowie kołatało. Mimo że książka jest dość gruba, liczy niecałe pięćset stron, to ani przez chwile się nie nudziłam, a po przeczytaniu ostatniej strony, żałowałam, że to już koniec. Z całą pewnością jest to jedna z lepszych powieści, jakie miałam okazję czytać w tym roku.
Obie bohaterki obdarzyłam sympatią, było mi ich bardzo żal, ponieważ nie miały łatwego życia. Zarówno jedną, jak i drugą dręczyły demony przeszłości. To taki typ postaci, które chce się przytulić oraz powiedzieć, że wszystko się ułoży, teraz będzie już tylko dobrze, ale czy na pewno tak będzie? Czy Elli jest w stanie poradzić sobie z trudnymi wydarzeniami ze swojego życia? Czy jest odpowiedzialna, za to, o co oskarżają ją inni? Dlaczego Jo ucieka od tych, którzy ją kochają? Czego tak bardzo się boi?
Ciężko pisać coś na temat tej powieści, nie zdradzając istotnych elementów. Tak bardzo bym chciała, by miłośnicy dreszczowców po nią sięgnęli, ponieważ jestem pewna, że nie zawiodą się podczas lektury tej książki. Bardzo podobał mi się klimat w niej panujący, mając przed oczami przestraszone bohaterki, sama odczuwałam lęk. W tej pozycji jest coś niepokojącego.
Całą historię poznajemy z perspektywy obu kobiet, a także cofamy się do przeszłości, gdzie znajdujemy Ellie jako małą dziewczynkę, która dorasta wraz z kolejnymi przeczytanymi stronami. O Jo nie wiemy zbyt wiele, poznajemy ją jedynie w czasie teraźniejszym, ale pod koniec powieści, zagadka się rozwiązuje i dowiadujemy się całej prawdy na jej temat.
Na zakończenie jedynie dodam, że po tę pozycję naprawdę warto sięgnąć. Mam nadzieję, że zasiałam w Was ziarenko niepewności, sięgnięcie po tę książkę i będziecie zachwyceni tak jak ja.
Post powstał przy współpracy z:
Mi również lektura bardzo się podobała :)
OdpowiedzUsuńTo może być coś dla mnie :) Warto także zwrócić uwagę na niedawną listopadową premierę - "Zew". To świetny kryminał, który wciąga już od pierwszych stron :)
OdpowiedzUsuńKryminały wciągają, więc myślę, że dobrze wiedzieć o tytule ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno zachęca mnie wspomniany klimat tej książki. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńRecenzja jest zachęcająca!
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł ❤
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie zapowiada się ta książka, na pewno warto przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJak tylko skończę czytać książkę, którą czytam obecnie, zabieram się za lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuń