Tytuł: Córka mordercy
Autor: Jenny Blackhurst
Wydawnictwo; Albatros
Gatunek: thriller
Liczba stron: 384
Premiera: 9.02.2022
Kathryn od dwudziestu pięciu lat żyje z łatką córki mordercy. Jej ojciec odsiaduje wyrok za zabicie jej przyjaciółki. Obie miały pięć lat, gdy do tego doszło. Ciała nigdy nie odnaleziono, a Patrick uparcie milczy na ten temat. Teraz gdy sytuacja się powtarza, a z jej dawnego domu znika kolejna pięcioletnia dziewczynka, do tego w rocznicę zdarzenia sprzed lat, bohaterka postanawia wrócić na wyspę i przeprowadzić swoje własne dochodzenie. Nie jest tam jednak mile widziana.
Kathryn zatraciła się w swojej osobistej tragedii. Choć wyparła się wspomnień i niewiele pamięta ze zdarzeń z przeszłości, to dają one jej usprawiedliwienie dla uzależnienia, kolejnych załamań nerwowych i złych decyzji. Na świat patrzy przez pryzmat tego, co ją spotkało, nie biorąc pod uwagę, że ucierpiało o wiele więcej osób, w tym jej matka i brat. Z jednej strony było mi jej żal, gdyż wiadomo, nie jest łatwo żyć z łatką córki mordercy, z drugiej miałam ochotę krzyknąć: „Weź się w garść! Minęło dwadzieścia pięć lat! Nie możesz usprawiedliwiać każdego swojego czynu tym zdarzeniem!”
Jenny Blackhurst jak zwykle zafundowała czytelnikowi niepowtarzalny, mroczny klimat, gdzie wśród małomiasteczkowych ludzi, w ciasnym kręgu znajdują się tajemnice, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Zakończenie tej opowieści bardzo mnie zaskoczyło, zupełnie się go nie spod odziewałam, przez cały wieczór miałam w głowie to, jak autorka postanowiła poprowadzić tę historię. Jedno jest pewne, ten thriller niewątpliwie trzyma w napięciu, jestem pewna, że zwroty akcji Was również wbiją w fotel!
„Córka mordercy” to pozycja, w której akcja rozwija się stopniowo, nie jest monotonna, cały czas coś się dzieje, stwierdziłabym nawet, że napięcie z każdą kolejną stroną jest podbijane, aż do punktu kulminacyjnego, który jest prawdziwym majstersztykiem. Myślę, że ta książka spodoba się miłośnikom dreszczowców, ale nie tylko. Nie jest brutalna, a jej język jest lekki, więc osoby na co dzień czytające inną literaturę, również nie powinny się zawieźć.
Ta historia wciąga, zaskakuje i pełna jest niespodziewanych zwrotów akcji. Jest to coś, co koniecznie musicie przeczytać, wiec nie zwlekajcie dłużej!
Post powstał przy współpracy z:
Mysle ze przypadnie mi do gustu :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno zachęca mnie to, że napięcie jest podbijane z każdą, kolejną stroną tej książki.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Będę ją miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńLubię ten rodzaj książek! Na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńPodkręciłaś moją ciekawość ;) ciężko mi określić w jaki gatunek uderzam, bo czytam wszystkiego po trochę... Tak jak np ta książka myślę, że też by była w moim guście ;)
OdpowiedzUsuńNie powiem, rzadko sięgam po książki o tematyce thrillera. Jednak jest coś w tej książce co by mnie pociągnęło - "zabawa w detektywa" i rozwiązanie sprawy 5letnich dziewczynek.
OdpowiedzUsuńOpis historii z pewnością wzbudza zainteresowanie potencjalnego czytelnika.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Właśnie jestem na początku czytania tej książki. Świetnie się czyta.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach
OdpowiedzUsuńuuu jak napięcie jest budowane i rośnie z każdą stronicą to mam ślinotok na ową książkę:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że napięcie z każdą kolejną stroną jest podbijane, dzięki temu powieść jest ciekawsza.
OdpowiedzUsuńBrzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś przeczytam...
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie 😊
OdpowiedzUsuńPóki co nie mam w planach - tym bardziej, że ak na razie nie jest mi po drodze z tym gatunkiem książek.
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Moje klimaty, więc z chęcią sięgnę.
OdpowiedzUsuń