Tytuł: Furia
Autor: Marcel Moss
Wydawnictwo: W.A.B.
Gatunek: thriller
Liczba stron: 352
Premiera: 7.09.2022 r.
W różnych częściach kraju dochodzi do serii dziwnych morderstw. Czworo różnych ludzi bez powodu atakuje przypadkowe osoby. Każdy z nich robi to dokładnie piętnaście minut przed południem. Co skłoniło nauczycielkę, lekarza, księdza i pracownicę korporacji do takiego kroku? Czy ma to coś wspólnego z przemęczeniem i wypaleniem zawodowym? Śledztwem zajmuje się Komisarz Konrad Tajner, który prócz tej sprawy, próbuje również poukładać swoje życie prywatne, które w ostatnim czasie nieco mu się posypało.
Bardzo lubię książki Marcela Mossa, mam na swoim koncie prawie wszystkie. Tym razem początek szedł mi opornie, ale na szczęście powieść w porę się rozkręciła i dałam się porwać opisanym wydarzeniom. Do samego końca nie miałam żadnych podejrzeń, ani tropów, o co mogłoby tutaj chodzić. Kto z bohaterami grał w kotka i myszkę? Dlaczego posunęli się oni do tak drastycznych, dramatycznych, ostatecznych kroków, jakimi jest odebranie życia drugiemu człowiekowi?
W „Furii” najbardziej podoba mi się to, że cały czas coś się dzieje. Akcja nawet na moment nie zwalnia tempa. Jest mocno i brutalnie, czyli całkowicie w stylu Marcela Mossa. Zagadka jest nie do rozwiązania przez czytelnika, nawet takiego jak ja – wprawionego detektywa książkowych zbrodni, ale to dobrze, gdyż lubię być zaskakiwana, a Wy?
W pozycji tej poruszonych zostało wiele ważnych tematów, takich jak: mobbing, uzależnienie, nietolerancja, samotność, depresja, a także wypalenie zawodowe. Autor na początku każdego rozdziału przytacza statystyki dotyczące ostatniego zagadnienia. Przerażające jest to, jak wielu ludzi jest nieszczęśliwych w związku z wykonywanym zawodem, doświadcza przemocy psychicznej, a niekiedy również fizycznej ze strony współpracowników lub zarządu, jak często ludzie odchodzą z pracy, ponieważ nie dają sobie rady. O ile lepiej byłoby, gdyby każdy miał zapewnione odpowiednie warunki fizyczne i psychiczne, z potrzebnymi do pracy narzędziami, bez strachu, bólu i w przyjaznej atmosferze.
Uważam, że „Furia” jest zaskakującą, oryginalną książką, która spodoba się miłośnikom gatunku. Bohaterowie są różnorodni. Zwłaszcza Tajner skradł moją sympatię. To człowiek, który nie cofnie się przed niczym, by rozwiązać sprawę i doprowadzić winnego pod wymiar sprawiedliwości. Jeśli lubicie dzieła Marcela Mossa, to ta książka również przypadnie Wam do gustu.
Post powstał we współpracy z:
Przyznam z zawstydzeniem, że jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Autora. Musi się to zmienić :)
OdpowiedzUsuńKsiążek tego autora nigdy sobie nie odmawiam.
OdpowiedzUsuńMoss w formie. Tej książki autora jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości tego autora. Być może kiedyś to się zmieni, ale to za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie zapowiada się ta książka :)
OdpowiedzUsuńJa po przeczytaniu trzech książek autora zrobiłam sobie przerwę od jego twórczości.
OdpowiedzUsuńmam ogromny smak na ową pozycję
OdpowiedzUsuńMoże będę miała okazję przeczytać tę książkę. Fabuła wydaje się intrygująca.
OdpowiedzUsuńO, wiem komu mogłabym polecić tę książkę! :)
OdpowiedzUsuń