Tytuł: Morderstwo na szlaku
Autor: Jenny Blackhurst
Wydawnictwo: Albatros
Gatunek: thriller
Liczba stron: 352
Premiera: 23.02.2023 r.
Dwie linie czasowe: Przeszłość, rok 1999, młoda turystka przepada bez śladu na szlaku turystycznym. Młodzi ludzie, alkohol, narkotyki, niezobowiązujący seks. Czysta zabawa, do czasu kiedy jedna dziewczyna znika, a druga staje się świadkiem brutalnej sceny napaści. Nikt nie wie, co dokładnie wydarzyło się tej nocy. Maisie pojechała do Kanady, by spędzić beztroski czas na wędrówkach po górach, na miejscu poznaje Serę i Ricka – ekscentryczne rodzeństwo, beztroska zabawa zamienia się w koszmar, który będzie ją prześladował do końca życia. Sprawiła, że pewien człowiek trafił za kratki. Czy rzeczywiście był winny?
Teraźniejszość, rok 2019, Laura toczy spokojne życie, ma dwójkę cudownych dzieciaków, męża, psa oraz własną firmę. Choć wydarzenia sprzed dwudziestu lat siedzą cały czas w jej głowie, wychodzą na światło dzienne, dopiero kiedy okazuje się, że w pobliżu kanadyjskiego szlaku turystycznego zostają odnalezione zwłoki, z więzienia wychodzi posądzony o morderstwo mężczyzna, a ją zaczyna ktoś prześladować. Co ma zrobić? Przecież nie może o tym powiedzieć nikomu, ponieważ na jaw wyjdzie jej sekret.
Jenny Blackhurst jest jedną z moich ulubionych zagranicznych autorek thrillerów psychologicznych. Jej twórczość porównałabym do B.A. Paris czy Ruth Ware. „Morderstwo na szlaku” trzyma w napięciu, tak samo, jak wszystkie wcześniej przeczytane przeze mnie dzieła autorki. Wyobraźcie sobie, że toczycie zwyczajne życie, chcecie zapomnieć o przeszłości, odciąć się od tego, co było, aż pewnego dnia wszystko pęka, jak bańka mydlana. Misternie ułożony plan na życie, jest tylko zwykłą mistyfikacją. Ktoś czyha na życie Waszej rodziny, podrzuca groźby, śledzi każdy Wasz krok… Brzmi niepokojąco prawda? W takiej właśnie sytuacji znalazła się Laura.
Rozdziały naprzemiennie ukazują nam przeszłość oraz teraźniejszość. Raz znajdujemy się wśród górskich klimatów z Maisie, a raz w domowych pieleszach z Laura. Myślałam, że wszystko wiem, że jestem na bieżąco, że znam zakończenie… Ależ się myliłam! Zupełnie nie spodziewałam się tego, co pisarka przygotowała dla czytelników podczas ostatnich scen książki. Uwielbiam być tak zaskakiwana i jestem pewna, że Wy również!
Rozdziały są dość krótkie, a akcja dynamiczna, więc książkę można dosłownie połknąć w zawrotnym tempie, zwłaszcza że ciekawość sprawia, iż jak najszybciej chcemy poznać rozwiązanie. Uważam, że jest to jedna z najlepszych książek twórczości Jenny Blackhurst i warto po nią sięgnąć.
Post powstał przy współpracy z:
Uwielbiam książki tej autorki i na pewno tę również przeczytam.
OdpowiedzUsuńGdzieś już chyba słyszałam nazwisko Blackhurst. Thriller zapowiada się całkiem nieźle. Lubię tajemnice, zagadki, splatające się wątki, zaskoczenia :)
OdpowiedzUsuńTen tytuł już zanotowałam, żeby mi nie umknął, gdy wybiorę się do biblioteki :)
OdpowiedzUsuńLubie takie poplątanie planów czasowych, gdyż to zawsze wzmaga we mnie napięcie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że czyta się ją bez problemów. To zachęca do sięgnięcia po książkę.
OdpowiedzUsuńjak najbardziej mam na nią ochotę!
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Trochę już słyszałam o Jenny Blackhurst. Muszę w końcu sięgnąć po tę autorkę. :)
OdpowiedzUsuńKsiążkami autorki nigdy nie pogardzę, tylko tego tytułu jeszcze nie czytałam, ale jest już na czytniku.
OdpowiedzUsuńO czyli coś dla mnie. Z chęcią przeczytam. Muszę poszukać:)
OdpowiedzUsuńAutorki nie znam, ale książka wydaje się naprawdę ciekawa :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię połykać tego typu książki 😊
OdpowiedzUsuńbardzo moje klimaty:) totalnie w punkt pozycja :D i jeszcze te góry w planie przeszłym:D
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie czytałam od tej autorki, ale od dawna mam w planach.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem na etapie polowania na nią w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńksiążka zapowiada się bardzo intrygująco
OdpowiedzUsuń