Tytuł: Światło nad ciemnościami
Autor: Alan Hlad
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Gatunek: literatura historyczna
Liczba stron: 496
Premiera: 22.02.2023 r.
Anna jest dzielną pielęgniarką, która pomaga poszkodowanym na wojnie mężczyznom. Jej narzeczony Bruno również walczy na froncie. Kobieta nie ma matki, a jej ojciec jest zegarmistrzem. Czasy są ciężkie, prócz strachu o własne życie, ludzie boją się również o znikomą ilość słabej jakości jedzenia. Wszystkim brakuje nadziei na lepsze jutro, choć uporczywie walczą o przetrwanie. Pewnego dnia podczas wizyty dyrektora Czerwonego Krzyża, Anna widzi, jak owczarek niemiecki prowadzi niewidomego weterana po parku. Tak zradza się pomysł stworzenia szkoły, w której trenowane będą psy dla ociemniałych żołnierzy. Kobieta przekonuje dyrektora, by zatrudnił ją do tej pracy. Wkrótce poznaje Maxa, który stracił dużo więcej, niż sam wzrok.
Muszę przyznać, iż „Światło nad ciemnościami” nie należy do gatunku, który często czytam, jednak skusiłam się pod wpływem zarysu fabuły i nie zawiodłam się. Nie mogło być inaczej, ta książka chwyciła mnie za serce. Z jednej strony ogrzała je, a drugiej wycisnęła łzy. Wiadomo, że wojenne historie nie są łatwe i choć prezentowana powieść jest fikcją literacką, to wszyscy mamy świadomość, jak okropne rzeczy dzieją się w czasie wojny. Mamy szczęście, że nie musieliśmy żyć w tamtych czasach, choć i dziś, bywa ciężko.
Bohaterów nie da się nie lubić. Anna jest prawdziwym aniołem, to co robiła zarówno w szpitalu, jak i w szkole tresującej psy, jest godne podziwu. Na takie samo uznanie zasługuje jej przyjaciółka Emmi. Ojciec Anny to również złoty człowiek, kibicuje swojej córce ze wszystkich sił i choć czasem nie może jej zaoferować nic więcej prócz słowa wsparcia i niezbyt smacznej kawy, to zawsze w nią wierzy. Maxa było mi niezmiernie szkoda. Taki miły mężczyzna, a w jednej chwili stracił wszystko: wzrok, częściowo słuch, perspektywę na przyszłość oraz miłość. W książce znajdziecie również inne postacie, ale musicie sami je poznać.
Z tej historii bije dużo smutku i cierpienia, a jednocześnie równie tyle jest ciepła i nadziei. Dawno nie czytałam czegoś równie wciągającego oraz wzruszającego. Opowieść poznajemy z różnych perspektyw i miejsc. Kilku narratorów sprawia, że możemy dogłębnie poznać tę historię i wczuć się w sytuacje. Zdecydowanie daje ona do myślenia, a jej zakończenie to emocjonalny roller coaster. Serdecznie polecam Wam tę książkę!
Post powstał przy współpracy z:
Mocno zachęcająca do przeczytania książki recenzja.
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że mam tę książkę na swojej półce.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i bardzo przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńskoro polecasz, to muszę ją bliżej poznać!
OdpowiedzUsuńsłyszałam o owej pozycji i mam zamiar ją przeczytać
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj pod wieczór zaczęłam ją czytać i nie mogłam się doczekać momentu, kiedy w domu po obiedzie znów zasiądę do lektury!
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się nie zawiodłaś, a bohaterów da się lubić.
OdpowiedzUsuńObecnie nie mam ochoty na wojenne historie, ale może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńLubię wzruszające historie. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że bohaterów da się lubić, tym bardziej smutno, że autor ich w książce nie oszczędzał.
OdpowiedzUsuń