Tytuł: #Mama i tata dadzą radę
Autor: Lucyna Mirzyńska
Wydawnictwo: eSPe
Gatunek: poradnik
Liczba stron: 344
Premiera: 13.02.2023 r.
Często nie znając się na jakimś temacie, ochoczo sięgamy po różnego typu poradniki. Tak zdarza się również w przypadku kobiet spodziewających się dziecka, zwłaszcza pierwszego. Ciężko jest wybrać odpowiedni wśród morza różnych autorów. W pozycji, którą prezentuję, kuszące wydają się słowa: „profesjonalne wskazówki położnej rodzinnej” i ja również dałam się na to złapać.
Z jednej strony chciałam napisać, że jest to pozycja ze zbiorem najważniejszych informacji dotyczących porodu, połogu, karmienia piersią oraz opieki nad noworodkiem. Lecz w szybkim trybie zmieniłam zdanie. Już na samym wstępie odszywałam informację, że jeśli pielęgniarka jest niemiła, to oznacza, że albo jest przepracowana albo rodzice są zbyt roszczeniowi. No nie, niektórzy po prostu z natury są wredni i niejednokrotnie się o tym przekonałam. W dalszej części przeczytałam o tym, że w celu przygotowania się do cesarskiego cięcia, potrzebna jest lewatywa, co jest kompletną bzdurą. Takich rzeczy znalazłam w tej pozycji całe mnóstwo, lecz najbardziej dotknęły mnie słowa, że dzieci karmione piersią są inteligentniejsze od tych karmionych mlekiem modyfikowanym. Bardzo krzywdzące, niesprawiedliwe i błędne twierdzenie, tak samo, jak to, że karmienie piersią uniemożliwia szybkie zajście w ciążę. To jest wręcz niebezpieczne wprowadzanie ludzi w błąd. Znam mnóstwo kobiet, które karmiąc zaszły w kolejną ciążę zaraz po połogu.
Ta pozycja wywołała we mnie mnóstwo negatywnych emocji. Jako osoba, która będzie rodzić przez planowe cesarskie cięcie, poczułam się gorsza. Nie spodobała mi się również kwestia rozdziałów poświęconych karmieniu. Odniosłam wrażenie, jakoby ludzie karmiący swoje dzieci mlekiem modyfikowanym, wręcz je truli. Jakby to było coś najgorszego na świecie. Przeczytałam już trochę książek o podobnej tematyce i w żadnej nie widziałam czegoś takiego.
Niekiedy czułam się wręcz zniesmaczona, na przykład, rada by nie używać w czasie połogu antyperspirantów, kiedy kobieta ma problemy z nadmierną potliwością, tylko wytrzeć się w tetrę i podać dziecku lub zamiast zostać na oddziale, gdy za szybko przyjechaliśmy do szpitala na poród, tańczyć i uprawiać seks. Może i ta pozycja nie do końca jest zła, ale po otrzymaniu tylu bredni, nie wiem już, co jest rzetelną informacją, a co kolejnymi banialukami, zwłaszcza że autorka nie podpiera swoich słów żadnym źródłem, choć powołuje się na różne badania. Trochę jest to patykiem na wodzie pisane. Ja również mogę powiedzieć: „amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania, które udowadniają, że… (i tu dodać cokolwiek)”.
Od jednej z moich obserwatorek, która zna tę panią osobiście, dowiedziałam się, że w jej okolicy jest uznawana za bardzo dobrą położną. Nie będę się z tym kłócić, może tak być, ja jednak po lekturze jej książki, nie zdecydowałabym się na skorzystanie z jej usług. Dla mnie pani Mirzyńska i Pawlikowska grają w jednej drużynie: nie mojej.
Post powstał przy współpracy z:
Bardzo mi przykro, że poczułaś się źle po lekturze tej książki.
OdpowiedzUsuńŁooo jezu, ja miałam dwie cesarki i żadnej lewatywy. A ta brednia o inteligencji spowodowanej karmieniem piersią mnie po prostu rozbroiła.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym mieć podobne odczucia co Ty po przeczytaniu tej książki. Szkoda, że nie okazała się bardziej wartościowa.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że ta książka wywołała w tobie wiele negatywnych emocji,ale kompletnie się nie dziwię, kiedy przytoczone przez ciebie przykłady i mnie wpędziły w osłupienia. Zwłaszcza to z mlekiem.
OdpowiedzUsuńO ja, trzeba mieć swój rozum, bo każdy wszędzie może teraz coś napisać :)
OdpowiedzUsuńco za durnoty tu piszą wtf...... Ja po kilku tych mądrych zdaniach bym rzuciła ową pozycją w ścianę lol... Karmienie piersią nie pozwala zajść w kolejną ciążę???? No to dopiero nowa metoda anty hahaha pozdrawiam mnóstwo tu moich znajomych co też tak sądzili i zaraz po jednym bobo mają kolejne xd
OdpowiedzUsuńSzokujące dla mnie są takie informacje, więc nie będę książki polecać, a dla mnie jest ona zupełnie nie przydatna. Dobrze, że szczerze o niej piszesz, bo jest opcja, że niektóre młode kobiety mogą w to uwierzyć i mieć niepotrzebny stres.
OdpowiedzUsuńTakie książki powinny zniknąć z rynku.
OdpowiedzUsuń