Tytuł: Wszystkie mroczne miejsca
Autor: Terri Parlato
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Gatunek: thriller/kryminał
Liczba stron: 446
Premiera: 31.05.2023 r.
Jay zostaje zamordowany tuż po swoich czterdziestych urodzinach. Zwłoki odnajduje nazajutrz jego żona Molly. Nie może zrozumieć, kto mógł dopuścić się tego czynu, przecież mężczyzna był przez wszystkich lubianym terapeutą. Detektyw Rita Myers twierdzi, że musiał to zrobić ktoś z jego najbliższego otoczenia. Podczas śledztwa na jaw wychodzą kolejne sekrety.
Zacznę z grubej rury: dawno nie czytałam tak nudnej książki, w drugiej połowie nieco się ona rozkręca, ale nie na tyle, bym zmieniła o niej zdanie. Przede wszystkim według mnie jest za długa i przegadana. Nic niewnoszące do fabuły opisy oraz sytuacje można by przeskoczyć, a i tak nie straciłoby się wątku. Kolejną rzeczą jest to, że bohaterów jest całkiem sporo i są do siebie na tyle podobni, że ciężko się niekiedy połapać, kto jest kim i kto jest z kim w związku. Z czasem to załapałam, lecz i tak za każdym razem musiałam się zatrzymać i pomyśleć (choć wiedziałam, że na stronie jedenastej jest to opisane, można się posłużyć jako ściągą).
Nie przekonuje mnie też zakończenie, które jest w moim odczuciu bardzo dziwne. Gdzieś, na którymś etapie podejrzewałam tę osobę, choć tak naprawdę nie ma żadnego tropu, który by na nią wskazywał. Tak, jakby autorka po prostu stworzyła wyliczankę, w której wypadło na osobę, która będzie mordercą. Dziwnym zabiegiem dla mnie jest również to, że po długim okresie praktycznie zerowej akcji, nagle w połowie zaczynają wychodzić dziwne rzeczy, o których wcześniej nawet nie ma wzmianki. Tak, jakbyśmy dobijając do dwusetnej strony, otrzymali zupełnie inną powieść.
Jako fanka dreszczowców, za dużo już w swoim życiu przeczytałam kryminałów oraz thrillerów, by powieść taka, jak ta, mogła mnie zachwycić. Skusiłam się ciekawym zarysem fabuły i ocenami innych, niestety nigdy nie wiadomo do końca, czy uda się nam trafić w gust, sięgając po daną pozycję. Myślę, iż sama historia nie była zła, lecz jej wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Mam nadzieję, że z kolejnymi książkami Terri Parlato, będzie coraz lepiej.
Komu bym poleciła tę książkę? Myślę, że osobom, którym nie przeszkadza wolna akcja oraz dość duża objętość książki. Będzie to też zdecydowanie lepsza lektura dla tych, którzy nie zaczytują się na co dzień w thrillerach, gdyż mogliby tak jak ja, zrazić się, oczekując czegoś zupełnie innego. Wydaje mi się, że ta pozycja znajdzie swoje grono miłośników, zważywszy na oceny, które widziałam, mając nadzieję, że są szczere.
Post powstał przy współpracy z:
Chętnie po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńI zachęciła Cię do tego moja recenzja? 😅
UsuńCzytam sporo thrillerów, więc obawiam się, że ten mógłby nie sprostać moim oczekiwaniom. Mam go na czytniku, ale przynajmniej na razie, nie będę go czytała.
OdpowiedzUsuńTy razem spasuję ;) jedyne co zachęcające to okładka :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie było efektu wow. Ja póki co, nie mam tej książki w swoich planach.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Cię zawiodła, bo wygląda obiecująco.
OdpowiedzUsuńI dobrze, że nie miałam jej w planach.
OdpowiedzUsuńDzięki za info, też spasuję. Ostatnio ogólnie trochę odpoczywam od kryminałów i thrillerów, ale kiedyś czytałam ich bardzo dużo. ;)
OdpowiedzUsuńczuję, że by mi się spodobała!
OdpowiedzUsuńPo czym to wnioskujesz, bo chyba nie po mojej recenzji? 🤣
Usuńnie cierpię jak się książka ciągnie i ciągnie i człek czeka kiedy tylko się skończy xd tak samo co za dużo bohaterów to dla mnie niezdrowo
OdpowiedzUsuńNo proszę, a tytuł zachęcający nawet
OdpowiedzUsuń