10 paź 2023

Tęcza nad doliną - Robyn Carr


 

Tytuł: Tęcza nad doliną

Autor: Robyn Carr

Wydawnictwo: Harper Collins

Gatunek: literatura obyczajowa/romans

Liczba stron: 368

Premiera: 26.07.2023 r.

 

 

Tym razem główni bohaterowie: Mel i Jack schodzą nieco na dalszy plan, choć cały czas możemy śledzić ich losy, jednak to Mike – były policjant, który odszedł ze służby po tym, gdy został postrzelony oraz siostra Jack’a grają pierwsze skrzypce. Mężczyzna był niegdyś łowcą, łamaczem kobiecych serc, po wypadku oraz w momencie, gdy poznał Brie, jego życie całkowicie się zmieniło. Kobieta natomiast przeżywa ciężki okres, jest po rozwodzie, a na domiar złego, po tym, jak do tej pory jej praca prokuratora polegała na kontakcie z ofiarami gwałtu, tym razem sama go doświadczyła, z czym nie jest jej łatwo się pogodzić.

Podoba mi się klimat tej serii i serialu o Virgin River: piękne krajobrazy, małomiasteczkowy styl, w którym każdy każdego zna, wszyscy w tym ścisłym kręgu są dla siebie przyjacielscy oraz pomocni, stanowią jedną, przyszywaną rodzinę, w której nikt nie da drugiemu zrobić krzywdy, z drugiej strony w takim miejscu łatwo o plotki i spekulacje. Myślę, że osobiście mogłabym tam przyjechać na wypoczynek, jednak na dłuższą metę nie wytrzymałabym tam, gdybym obrała tę osadę, jako miejsce do życia.

Od razu muszę zaznaczyć, że ten tom, już trzeci z kolei, podobał mi się najmniej i ciężko było mi się przez niego przebrnąć. Zobaczyłam, że części, które nie zostały jeszcze przetłumaczone na język polski, jest co najmniej kilkanaście i to mnie trochę przestraszyło. Myślę, że ta historia nie potrzebuje aż tylu książek, na jej opowiedzenie. Z jednej strony „Tęcza nad doliną” porusza trudne tematy, jakimi jest gwałt, zarówno wśród dorosłych, jak i nastolatek oraz to, jak ciężko sobie z nim poradzić. To też nieustannie opowieść o byłych żołnierzach Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, na których praca odcisnęła swoje piętno. Jest tu również wzmianka o wielkim pragnieniu posiadania dziecka i ciągłych porażkach w tym temacie. Z drugiej strony wszystko jest przedstawione tak cukierkowo, że momentami nie można znieść dialogów. Ja rozumiem miłość, przyjaźń, wsparcie, ale te litry lukru wszystko niszczą.

Bohaterowie zrobili się nieco sztampowi. Mężczyźni ociekają testosteronem, którym muszą na każdym kroku emanować, wciąż bronią terytorium oraz swoich kobiet, wciąż na ich drodze pojawia się ktoś, kto wszczyna burdy i na kim mogą udowadniać swoją męskość. Kobiety natomiast są piękne, delikatne niczym płatki róży oraz wrażliwe do granic możliwości.

Raczej polecam zapoznać się z tą serią od początku, gdyż zaczynając dopiero od tej, możecie poczuć się, jakbyście wylądowali w środku chaosu, a ta historia jest godna uwagi, więc mam nadzieję, że jednak kolejne części wypadną lepiej.


Post powstał przy współpracy z:

http://www.harpercollins.com/

7 komentarzy:

  1. Dobrze wiedzieć, że najlepiej zacząć tę serię od początku.

    OdpowiedzUsuń
  2. chętnie bym zapoznała się z całą serią :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że ta seria mogłaby mi się spodobać :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przyjemna okładka, fajnie by było poznać całą serię 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba zbyt cukierkowo jak dla mnie. Lubię od czasu do czasu sięgnąć i po takie książki, ale raczej nie zostaję z nimi na długo i nie doczytuję do końca tych serii.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).