Tytuł: Dzień, w którym Leopold czuł wstyd | Dzień, w którym Leopold czuł złość
Autor: Dina Gellert
Wydawnictwo: Frajda
Gatunek: literatura dziecięca
Liczba stron: 40
Premiera: 21.02.2024 r.
Emocje odgrywają ogromną rolę w życiu człowieka. Czasem czujemy radość, zainteresowane, pogodę ducha, ale czasem czujemy też złość, wstyd, smutek oraz wiele innych rzeczy i to jest normalne. Dziecko jeszcze nie do końca umie wyrażać swoje uczucia. Potrafi uderzyć, by ulżyć swoim emocjom, ale nie wiąże tego z tym, że kogoś tym krzywdzi. Leopold jest małym prosiaczkiem, który w prezentowanych przeze mnie książeczkach ukazuje swoje poruszenie w dość impulsywny sposób. Kiedy się wstydzi, myśli tylko o tym, by uciec jak najdalej, a najlepiej zapaść się pod ziemię. Niestety nawet całkowite zakrycie kołdrą, nie wymazuje upokorzenia, którego doznał. Kiedy się natomiast zezłości, kopie zabawki i ma chęć się wyprowadzić. Widać, że jest to typowo dziecięce myślenie.
Ogólnie mam nieco mieszane uczucia, co do tych pozycji. Z jednej strony podoba mi się wytłumaczenie, że każdy puszcza bąki, że jest to naturalna sprawa i każdemu może się, to zdarzyć. Wyobrażam sobie, że gazy przy tablicy, na oczach nauczyciela, oraz kolegów są mega krępujące oraz że Leopold bardzo się zawstydził, ale pomysł, który podsunęła mu jego mama, by zrobić ciastka i częstować nimi tylko osoby, które pierdną, wydaje się dziwny. Bałabym się, że stosunek mojego dziecka do bąków po tej książce się mocno rozluźni i będzie myśleć, że skoro to nic złego i jest to naturalna sprawa, to może je puszczać w każdej sytuacji, a przecież nie o to chodzi.
W drugiej książeczce Leopold nazywa mamę głupią, ponieważ każe mu posprzątać pokój, kiedy on chciał obejrzeć ulubiony program w telewizji. Ze złości trzaskał, tupał, spakował się i wyszedł z domu. Po drodze myślał o bardzo złych rzeczach, że jego mama będzie przygnębiona i się rozchoruje, z tej złości życzył jej tego, opanował się, dopiero gdy pomyślał o tym, że jego mama będzie robić naleśniki dla kogoś innego.
Podoba mi się, że te książeczki mają prosty charakter, że są poprowadzone w lekki sposób i fajnie ukazują poszczególne emocje. Podoba mi się również sposób, w jaki zostały wykonane: twarda oprawa, proste rysunki, mało tekstu, który łatwo przyswoić, morał. No ale nie do końca trafia do mnie pomysł na ciastka za bąki lub nazywanie mamy głupią i chęć poprawy z zazdrości, bo ktoś mógłby zająć miejsce bohatera, ale nie chcę się tu zbyt mocno czepiać, gdyż summa summarum to bardzo sympatyczne historyjki, dla dzieciaków w wieku powyżej trzech lat. Moja prawie półroczna córka, choć jest zbyt mała na docelową grupę odbiorców, z zainteresowanie słuchała i oglądała obrazki ;)
Post powstał przy współpracy z:
Taki prosty przekaz jest chyba najlepszy.
OdpowiedzUsuńTa książeczka na pewno spodoba się mojemu młodszemu siostrzeńcowi.
OdpowiedzUsuńKsiążeczka w tym momencie jest poza moimi zainteresowaniami.
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem, czy rozwiązanie z tej książeczki jest najlepsze, ale temat wstydu jest bardzo ważnym tematem do poruszenia. To emocja, z którą ciężko się oswoić i bardzo przeszkadza także w dorosłym życiu jeśli nie nauczymy się sobie z nią radzić.
OdpowiedzUsuńIlustracje świetne, ale faktycznie treść może zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńPomysł mamy Leopolda też jakoś nie bardzo do mnie przemawia, ale książki mnie ciekawią i chętnie bym je poznała. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książeczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Musiałbym chyba przeczytać te książki, żeby je ocenić i ocenić kontekst tych sytuacji. Natomiast same bąki... Cóż rzecz naturalna i chyba, jak bąk nadchodzi to trudno go powstrzymać.
OdpowiedzUsuńSerio? I tak sobie tego bąka puszczasz przy innych, bo nadchodzi? :D Ja się jednak umiem powstrzymać xD
UsuńUrocza publikacja :D
OdpowiedzUsuńTakie książeczki na pewno uczą dzieci mądrych rzeczy.
OdpowiedzUsuńDla małych dzieci strzał w dziesiątkę! Urocze grafiki. Emocje naprawdę odgrywają bardzo mocną rolę w naszym życiu. A zrozumieć je wszystkie jest ciężko...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Myślę, że mogłaby się spodobać ta książeczka mojej dwuletniej siostrzenicy 😊
OdpowiedzUsuńfajnie że prosty nieskomplikowany przekaz ma ta książka. Grafiki też spoko:)
OdpowiedzUsuńBardzo pouczające książeczki :) Ps.Ale piękne te kocie podkładki! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe książeczki, świetna recenzja! Uwielbiam takie czytać, niedługo urodzi się mój synek i chętnie będę kompletować dla niego taką dziecięcą biblioteczkę :) Dziękuję serdecznie za polecajkę! :)
OdpowiedzUsuń