Tytuł: Ptasznik
Autor: Marek Stelar
Wydawnictwo: Filia
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 352
Premiera: 28.02.2024 r.
Henryk, a właściwie Heinrich Voguel, po odsiedzeniu wyroku, stał się całkiem innym człowiekiem. Stroni od ludzi, czas spędza na swojej łodzi, chce zapomnieć o przeszłości… Niestety przeszłość nie chce zapomnieć o nim. W miejscu, w którym zacumował swoją łajbę, odnalezione zostają zwłoki kobiety, jak się okazuje, nie była to przypadkowa osoba. Jego ojciec, z którym nigdy nie miał dobrego kontaktu, ginie w katastrofie śmigłowca, a jego nęka Misza – dawny znajomy z celi. Wymusza na nim śledztwo, w sprawie lewych interesach ojca. Z braku wyboru, Heinrich wraz z komisarz Iwoną Banach rozpoczyna dochodzenie.
Świat przedstawiony w prezentowanej powieści, to lewe interesy, mafia, brudne pieniądze, więzienie oraz Centralne Biuro Śledcze Policji, a pośrodku tego wszystkiego człowiek, który chciał po prostu toczyć spokojne życie w samotności, gdyż zapłacił już za swój błąd, który ciągnie się za nim latami. „Ptasznik” rozpoczyna cykl kryminalny i skoro tę książkę czytało mi się tak dobrze, jestem ciekawa, co w kolejnym tomie przygotuje dla swoich czytelników Marek Stelar.
Jest to zdecydowanie pozycja dla osób lubiących kryminały, gdzie policja depcze po piętach przestępcom. Można tu znaleźć ciekawy klimat. Duża część fabuły rozgrywa się na wodzie, lecz mamy tu również przebitki z przeszłości oraz dość zawiłą relację między głównym bohaterem a policjantką. Napięcie niemal przez cały czas znajduje się na wysokim poziomie, a co najważniejsze przy tego typu książkach, jako czytelnicy sami możemy wcielić się detektywów, zbierać poszlaki, dowody oraz tropy, ciekawa jestem, dokąd Was one poprowadzą, mnie zabrały do zakończenia, które mnie usatysfakcjonowało. Jedynym minusem dla mnie jest to, że zarys fabuły na tylnej okładce opisuje częściowo to, co dopiero zaczyna się dziać pod koniec historii, a według mnie nie powinien zdradzać tak wiele.
Książki Marka Stelara co jakiś czas przewijają się przed moimi oczami, lecz poza „Ptasznikiem” jeszcze nie miałam okazji czytać żadnej jego pozycji. Myślę, że teraz się to na pewno zmieni. Wymieniony tytuł daje do myślenia, szczególnie w pamięci zapadł mi cytat: „Czasem dzieci muszą cierpieć za grzechy swoich rodziców”. To prawda, choć nie powinno tak być. Jeśli chcecie dowiedzieć się, co takiego zrobił ojciec Henryka, że teraz on musi ponosić tego konsekwencje, koniecznie zapoznajcie się z tą książką.
Post powstał przy współpracy z:
Jestem ciekawa twórczości tego autora już od jakiegoś czasu i wreszcie muszę sięgnąć po którąś z jego książek.
OdpowiedzUsuńTek książki akurat nie czytałam, ale polecam inne. Mnie się podoba ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę chciała to wiedzieć, gdyż książka już jest na mojej półce.
OdpowiedzUsuńBędę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńMarka Stelara książki mam u nas w bibliotece na półce (te starsze) ale jakoś do tej pory nie sięgnęłam po twórczość autora.
OdpowiedzUsuńfajnie że napięcie w książce jest utrzymane przez całą lekturę;)
OdpowiedzUsuńJuż mnie zaciekawiłaś tą książką :) Jestem bardzo ciekawa co tam się wydarzyło!
OdpowiedzUsuńMam coraz większą ochotę przeczytać tę książkę 😊
OdpowiedzUsuńChętnie poznam bliżej twórczość tego autora, książka brzmi naprawdę interesująco :) Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja
OdpowiedzUsuńLubię książki autora i tę również planuję przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, cytat trafny. Bardzo dużo dzieci, nastolatków czy też dorosłych ludzi udaje się na terapię i przepracowuje traumy swoje jak i rodziców. A nie tak to powinno wyglądać :(
OdpowiedzUsuńNie znam autora ani książki, ale chętnie sięgnę po te pozycje.
Pozdrawiam cieplutko.
Zapisuję ją na listę :) Miłego tygodnia
OdpowiedzUsuń