Tytuł: Zero
Autor: Joanna Łopusińska
Wydawnictwo: W.A.B.
Gatunek thriller/kryminał
Liczba stron: 400
Premiera: 13.03.2024 r.
Ava Majewska to dwudziestodwuletnia doktorantka, która dokonała przełomowego matematycznego odkrycia na temat dzielenia przez zero. W niewyjaśnionych okolicznościach zaczynają ginąć ludzie mający z nią związek. Czy ją również dopadnie morderca, a może kobieta zdoła uciec i dokończyć pracę nad swoim odkryciem?
Widziałam, że ta książka zbiera dobre oceny, jednak ja kompletnie nie potrafiłam się w nią wgryźć, nie mogłam się na niej skupić, moje myśli odbiegały daleko, ponieważ okropnie się nudziłam. Cała ta historia wdała mi się pogmatwana, rozwlekła i ciężko mi w zasadzie byłoby opowiedzieć, o czym tak naprawdę jest. Plus za ściągę w postaci wypisanych na początku bohaterów. Jest ich całkiem sporo i musiałam zerkać do niej, by się nie pogubić. Kocham thrillery, lecz ten nie dostarczył mi żadnych emocji.
Myślę, że ta pozycja bardziej spodoba się umysłom ścisłym, wielbicielom matematyki oraz fizyki, a także tym, którzy lubią czytać na temat odkryć w dziedzinie nauki. Gdzieś czytałam również, że zdarzenia w niej zawarte są ściśle związane z inną książką autorki, więc chyba warto zacząć od „Zderzacza”, zanim sięgnie się po „Zero”.
Jeśli szukacie czegoś lekkiego, niezobowiązującego, przy czym będziecie mogli się zrelaksować i odpocząć od dnia codziennego, to raczej tutaj tego nie znajdziecie. Przy lekturze książki trzeba się skupić. Mnogość wątków i postaci nie pozwala na choćby chwilową utratę orientacji. Znaleźć tu można również fachowy język związany z matematyką, przez co pozycja wydaje się jeszcze trudniejsza.
Podziwiam autorkę za sprawne lawirowanie między wszystkimi wątkami, ogarnianie tematu, o którym pisała, a który wcale nie jest łatwy. Wydaje mi się, że ta pozycja nie jest zła, tylko po prostu nie każdemu przypadnie do gustu. Jeśli ktoś zna twórczość Joanny Łopusińskiej i odpowiada mu jej styl, to zapewne będzie się przy tej powieści bawił wyśmienicie, a jeśli jej nie zna, ale lubi tego typu historie: z matematyką, fizyką, pracownikami naukowymi, badaniami jądrowymi itd., to niech śmiało po nią sięga. Ja do tych osób niestety nie należę.
Post powstał przy współpracy z:
Tej książki nie czytałam, ale polecam "Śmierć i Małgorzatę" tej autorki. Nie jest naukowa ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie poznałam prozy tej autorki więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńMam komu zaproponować lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuńautorki nie znam, myślę, że dałabym szansę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać książki autorki, ale chyba nie mam na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuńSkoro to dla umysłów ścisłych, to nie jest książka dla mnie
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy mi przypadłaby do gustu ta książka 😊
OdpowiedzUsuńgdybym miała tylko czas na czytanie xd ale tematyka książki nieco ścisła wymagająca skupienia to raczej domena mojego męża:0
OdpowiedzUsuńTeż mam małe dziecko i czas znajduje, np. wieczorem, zamiast siedzieć w telefonie, czytam ;)
UsuńJeszcze nie miałam okazji poznać tej autorki.
OdpowiedzUsuń