15 lip 2024

To tylko kolejna zaginiona - Gillian McAllister


 

Tytuł: To tylko kolejna zaginiona

Autor: Gillian McAllister

Wydawnictwo: Znak Crime

Gatunek: kryminał

Liczba stron: 416

Premiera: 1.05.2024 r.

 


Młoda kobieta znika w niewyjaśnionych okolicznościach, kamery zarejestrowały, jak wchodzi do ślepej uliczki i znika. Nie ma tam żadnego przejścia, więc co zatem się stało? Sprawą zajmuje się Julia, której świat może lec w gruzach, jeśli rozwiąże zagadkę zaginięcia Olivii. Co ma zrobić, gdy na szali znajduje się jej życie?

Muszę przyznać, że jest to książka, która trzyma w napięciu i zawiera w sobie niezły plot twist. Czytałam ją z ciekawością, choć nie zerwałam się  okrzykiem zdumienia, jak to zrobiła po lekturze Jodi Picoult. Zdecydowanie jednak wolałabym, by była nieco krótsza, końcówka była ciągnięta tak na siłę, że miałam ochotę przeskoczyć do ostatniego rozdziału. No i jak już jestem przy temacie zakończenia, średnio mnie zadowoliło takie rozwiązanie, ale to moje zdanie, jestem ciekawa Waszego.

Poza głównym wątkiem dostajemy również znaczną część dotyczącą życia prywatnego Julii. Poznajemy jej męża, z którym nie jest w oficjalnej separacji, lecz od czasu jego zdrady żyją bardziej obok siebie, niż ze sobą oraz nastoletnią córkę, która na pozór jest zwyczajną dziewczyną, lecz ma w sobie sekret, który jeśli wyjdzie na jaw, zaważy na losach jej rodziny. Julia jest pracoholiczką, nie potrafi w czasie wolnym odłączyć się na moment od policji, przez co jej rodzina cierpi jeszcze bardziej.

Narracja prowadzona jest z perspektywy trzech osób. Wspomnianej wyżej Julii, Levisa – zrozpaczonego ojca zaginionej kobiety, który nie zazna spokoju, póki nie dowie się, co stało się z jego córką oraz Emmy, będącej matką samotnie wychowującą syna, który mocno powiązany jest z tą sprawą.

W pierwszej połowie dużo się dzieje, potem następuje zwrot akcji, którego szczerze powiedziawszy, zupełnie się nie spodziewałam, co jest wielkim plusem, natomiast druga połowa zaczęła mi się już trochę dłużyć, miałam nadzieję, że chociaż zakończenie „wbije mnie w fotel”, ale tak się nie stało. Autorka początkowo wystrzeliła z zawrotnym tempem, a następnie zwolniła, wstawiając w miejsce akcji, wiele przemyśleń ze strony osób prowadzących narrację.

Uważam, że jest to dobra książka, która według mnie ma swoje plusy i minusy, jednak spędziłam przy niej miło czas, więc polecam Wam ją, jeśli lubicie kryminały.


Post powstał przy współpracy z:

Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

18 komentarzy:

  1. Lubię kryminały, więc skoro są też plusy to może w wolnej chwili się skuszę. Oby takowa nadeszła bo póki co cierpię na deficyt czasu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem tego sekretu córki Julii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na książkę nastawiony alert i jeśli pojawi się jako ebook w dobrej cenie to sobie zafunduję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię kryminały, więc może kiedyś ta książka trafi w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomimo mieszanych uczuc, skusze sie na ta ksiazke ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. hmm, mimo wszystko czuję się zaciekawiona!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja rzadko sięgam po kryminały. I jeżeli chodzi o ten gatunek to sięgam raczej po specyficzny rodzaj tego gatunku, który jest np. kryminałem historycznym, albo ma elementy fantastyki.Dlatego ten raczej obie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie bym przeczytała, skoro dużo się dzieje i nie brakuje emocji.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja się czuję zaciekawiona:) szkoda co prawda że pod koniec jest wolniejsze tempo ale i tak czytnę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wykluczam, że przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio rzadko czytam kryminały, ale jak kiedyś znowu najdzie mnie na ten gatunek literacki, to będę miała tę książkę na uwadze 😊

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię książki trzymające w napięciu. Chętnie ją przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię kryminały. To zdecydowanie propozycja dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Skoro jest zagadka, to trzeba ją rozwiązać :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).