Tytuł: Widmo przeszłości
Autor: Aneta Kisielewska
Wydawnictwo: Zysk i Sk-a
Gatunek: kryminał/thriller
Liczba stron: 288
Premiera: 14.05.2024 r.
Kiedy Klara miała szesnaście lat, jej rodzice oraz młodsza siostra zniknęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Zapadli się jak kamień w wodę i nie znaleźli się aż do teraz gdy kobieta jest już dorosła i ma swoją rodzinę. Nie może się ona z tym pogodzić, a jej lęki nasilają się w okolicach maja, gdy zbliża się rocznica tej tragedii. Tym razem coś się zmieniło, Klara sama nie wie, czy zwariowała, czy ktoś próbuje ją wystraszyć. Zauważa osobę wpatrującą się w okna ich domu, a to dopiero początek jej dramatu.
Słabo. Naprawdę słabo czytało mi się tę książkę. Jako miłośniczka dreszczowców muszę powiedzieć, że podczas lektury bardzo się wynudziłam. Mało się dzieje, a przez większą część fabuły czytamy o tym, jak to bohaterka nie może się pogodzić z utratą rodziny, rozumiem to, zniknięcie bliskich osób jest wstrząsające, ale wałkowanie tego samego nieustannie, sprawia, że miałam ochot odłożyć tę powieść i do niej więcej nie wracać.
Co do postaci występujących w tej pozycji, to mamy tu kobietę, która zatraca się między rzeczywistością a majakami wytworzonymi przez zrozpaczony umysł, jej męża, który oczywiście nie wierzy jej, gdy mówi mu, iż ktoś próbuje ją zastraszyć i zrobić z niej wariatkę, miłą, uprzejmą, piękną przyjaciółkę, która służy pomocą i radą, policjanta, który w kółko zapewnia, że robi co w jego mocy, by rozwikłać tajemnicze zniknięcie rodziny Klary, a pomiędzy tym wszystkim biega beztroska, niczego nieświadoma kilkulatka.
Zarys fabuły mi się spodobał, od razu na myśl przyszła mi B.A. Paris, jednak dostałam co najwyżej jej marną podróbkę. Sztampowi bohaterowie, przewidywalna historia, infantylny motyw i żenujące zakończenie. Niestety nie mogę rozwinąć tego tematu, ponieważ zdradziłabym zbyt wiele, jednak uważam, że już bardziej nie szło sknocić tej powieści. Plus za krótkie rozdziały i małą objętość, dzięki czemu książkę czytało się szybko.
Nie skreślam autorki, ponieważ mam świadomość, że jest to jej debiut, być może kolejna powieść będzie lepsza i nie będzie powielać dobrze już nam wszystkim znanych schematów.
Post powstał przy współpracy z:
Najgorzej to nudzić się podczas czytania. Ja raczej nie będę czytała tej książki.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że bohaterowie są sztampowi. To mnie bardzo mocno zniechęca do lektury.
OdpowiedzUsuńTo ja poczekam na rozwój autorki i lepsze książki!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Cię nie do końca usatysfakcjonowała. Mimo to, chętnie bym poznała tę historie.
OdpowiedzUsuńZatem trzymam kciuki za rozwój pisarski autorki. A póki co tej książki raczej nie przeczytam - nie tylko ze względu na to, że mi z nią nie po drodze, ale też ze względu na moją hałdę hańby. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam czucie, że nie wzięłam jej do recenzji. Już na kilku pozycjach w tym roku się zawiodłam.
OdpowiedzUsuń