Tytuł: Kształt demona
Autor: Magdalena Zimniak
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 576
Premiera: 14.08.2024 r.
Julia wybiera się wraz z mężem do kościoła, co nie jest zwyczajną sytuacją, ponieważ bohaterka jest niewierząca. Jej mąż po namowach postanawia udać się z nią na mszę. Skoro ma potrzebę udać się do spowiedzi i komunii, nie ma zamiaru tego kwestionować. Problem pojawia się w momencie, gdy kobieta nie wraca do ławki. Znika w tłumie, a Karol rozpoczyna rozpaczliwe poszukiwania. Czy jej zaginięcie ma związek z księdzem, którego Julia znała w przeszłości, a który to odprawiał tego dnia mszę? Czy jej zniknięcie ma związek z poprzednimi dwoma zaginięciami, które były powiązane z kościołem?
Cóż mogę napisać. Po książki Magdaleny Zimniak sięgam w ciemno od dnia, w którym w moje ręce trafiła „Gra poza prawem”. Według mnie jest to jedna z najlepszych polskich autorek, tworzących kryminały. Co prawda „Kształt demona” nie jest moją ulubioną powieścią z jej twórczości, ale czytało mi się ją bardzo dobrze. Trzyma w napięciu, zaskakuje, daje do myślenia, choć dochodząc do rozwiązania, pomyślałam, że jest niedorzeczne, to nie czepiam się. Jest to fikcja literacka, więc może wydarzyć się wszystko, co pojawi się w umyśle pisarza.
Mamy tu zetknięcie dwóch czasów. Naprzemiennie poznajemy wydarzenia sprzed zniknięcia Julii i po. Wiemy, że kobieta, w wieku nastoletnim trafiła do zakładu psychiatrycznego, prowadzonego przez przyjaciela rodziców, gdzie poznała Marka, którego darzyła uczuciem, a którego to wezwało powołanie i został księdzem. Okazuje się, że jej rodzina nie jest tak doskonała, jak mogłoby się wydawać z boku, a ona sama również ma swoje tajemnice.
Bohaterowie są różnorodni. W większości składają się z rodziny Julii oraz policjantów prowadzących śledztwo. Ci pierwsi sprawiają wrażenie nie do końca w pełni sprawnych umysłowo. Matka wpada w dziwne letargi, ojciec przedkłada jej dobro, nad dobro swoich dzieci, usilnie stara się ją chronić przed całym światem, starsza siostra, która podwija ogon i ucieka, gdy w rodzinie zaczyna się dziać źle, niepełnosprawny brat, który lubi twórczość dotyczącą seryjnych morderców, co nie byłoby samo w sobie dziwne, gdyby nie jego podejrzane zachowanie, mąż, który sprawia wrażenie fajtłapy i pantoflarza, a również skrywa niepokojące zamiłowania i sama Julia, która jak już wcześniej wspomniałam, miała w przeszłości problemy. Kreacja funkcjonariuszy bardzo mi się spodobała, zwłaszcza kobiet, które są bezwzględne, dociekliwe i mimo swego twardego wizerunku, są sympatyczne.
„Kształt demona” to duszna i klimatyczna powieść, po którą warto sięgnąć, jeśli lubicie kryminały, nawiązujące do tematyki kościoła. Sięgając po nią, spodziewajcie się długiej, liczącej pięćset siedemdziesiąt stron lektury. Czy według mnie warto? Jak najbardziej. Jako miłośniczka kryminałów, spędziłam z nią miło czas.
Post powstał przy współpracy z:
Muszę przyznać, że jeszcze nic nie czytałam autorki, więc mam sporo do nadrobienia. Jaki tytuł byś proponowała na początek?
OdpowiedzUsuńWidzę, że to dość gruba książka, ale znam już pióro autorki i chętnie do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńJak na razie zostawiam tę książkę miłośnikom tego typu historii.
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje się być idealnym wyborem na długie jesienne wieczory.
OdpowiedzUsuń"Ci pierwsi sprawiają wrażenie nie do końca w pełni sprawnych umysłowo"
OdpowiedzUsuńPadłam xD
Książka zapowiada się ciekawie :)
To może być ciekawa książka 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi dobrze i chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńBardzo emocjonująca książka.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, dzięki za recenzję! ;)
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł i w wolnej chwili sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńgenialnie brzmi:D i niestraszne mi tyle stronic:D
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę autorki i bardzo mnie wciągnęła. Tę również muszę przeczytać! ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie klimatyczne powieści jesienią :D
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, a tej autorki jeszcze nie znam, więc muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuń