Tytuł: Toń
Autor: Anya Lipska
Wydawnictwo: Czwarta strona
Gatunek: thriller
Liczba stron: 396
Premiera: 5.11.2014
5+/10
Anya Lipska jest brytyjską producentką, scenarzystką telewizyjną oraz autorką filmów dokumentalnych. Zadebiutowała książką pt. „Toń”. Powieść ta opowiada losy Janusza Kiszki – znanego wśród polonii na emigracji, biznesmena oraz Natalie Kershaw – młodej pani detektyw. Gdy pewnego dnia na brzeg rzeki Tamizy wypływają zwłoki młodej dziewczyny, oboje ruszają w ślad za mordercą. Czy uda im się ocalić przed śmiertelną grą kolejną dziewczynę?
Czytając książkę pomyślałam sobie jak łatwo przykleić komuś łatkę i ulec stereotypom. „Toń” przedstawia obraz Polaków widzianych oczami Brytyjczyków. Z treści wyczytałam, że są robolami na budowie, nygusami nie stroniącymi od alkoholu, lubią bigos i kiełbasę, a kobiety wyjeżdżają zagranice by tańczyć na rurze lub się zabawić. Lipska nie jest Polką. Z naszą kulturą zetknęła się dzięki mężowi, który pochodzi z Polski. Zastanawiam się skąd czerpała inspirację: z jego opowieści, czy też sama na własne oczy zaobserwowała jak zachowują się nasi rodacy. W końcu ze statystyk wynika, że to właśnie do Wielkiej Brytanii emigruje najwięcej naszych krajanów (637 tys.!). Autorka prawdopodobnie chciała nadać swym bohaterom wyrazistości, a nie kogoś urazić, ale wolałabym by oprócz wad, znalazły się też jakieś pozytywne cechy. Wydaje mi się też, że prócz skłonności do bijatyk, pijaństwa i złodziejstwa, obcokrajowcy powinni wiedzieć, że Polacy są otwartymi ludźmi z poczuciem humoru, przykładają wagę do rozwoju duchowego oraz tradycji. Niestety takie są polskie realia, że coraz więcej młodych ludzi ucieka zagranicę by mieć na chleb i godnie żyć, a nie by szaleć i bawić się.
Bardzo lubię kryminały, thrillery i wszelkie powieści trzymające w napięciu. Tym razem jednak czegoś mi zabrakło. Książkę czytało mi się opornie. Raz zarazem ziewałam i uciekałam myślami gdzie indziej. Autorka skupiła się bardziej na opisie rzeczywistości niż na wzbogaceniu treści porywającą akcją. Jak na mój gust w fabułę wpleciono zbyt dużo polityki. Co prawda jest tajemnica, intryga, śledztwo, ale jest również dużo postaci, wątków, nazwisk. W fabułę wkrada się lekki chaos. Zdecydowanie nie jest to zła książka. Ciekawym doświadczeniem dla mnie było poznanie Anglii po polsku, czy też Polski po angielsku. Nie wróciłabym jednak do niej ponownie. W książce zostali przedstawieni niebagatelni bohaterowie, którzy zostali wykreowani w sposób wyrazisty i wzbudzający emocje, co jak najbardziej działa na plus. Podobało mi się również zakończenie, będące w porównaniu do całości wielkim zaskoczeniem. Podsumowując nie jest to pozycja będąca światowej sławy bestsellerem, ale też nie jest powieścią, którą radziłabym omijać z daleka. Polecam ją tym, którzy lubią w kryminałach wątki polityczne i histeryczne oraz są zwolennikami długich opisów.
Czytając książkę pomyślałam sobie jak łatwo przykleić komuś łatkę i ulec stereotypom. „Toń” przedstawia obraz Polaków widzianych oczami Brytyjczyków. Z treści wyczytałam, że są robolami na budowie, nygusami nie stroniącymi od alkoholu, lubią bigos i kiełbasę, a kobiety wyjeżdżają zagranice by tańczyć na rurze lub się zabawić. Lipska nie jest Polką. Z naszą kulturą zetknęła się dzięki mężowi, który pochodzi z Polski. Zastanawiam się skąd czerpała inspirację: z jego opowieści, czy też sama na własne oczy zaobserwowała jak zachowują się nasi rodacy. W końcu ze statystyk wynika, że to właśnie do Wielkiej Brytanii emigruje najwięcej naszych krajanów (637 tys.!). Autorka prawdopodobnie chciała nadać swym bohaterom wyrazistości, a nie kogoś urazić, ale wolałabym by oprócz wad, znalazły się też jakieś pozytywne cechy. Wydaje mi się też, że prócz skłonności do bijatyk, pijaństwa i złodziejstwa, obcokrajowcy powinni wiedzieć, że Polacy są otwartymi ludźmi z poczuciem humoru, przykładają wagę do rozwoju duchowego oraz tradycji. Niestety takie są polskie realia, że coraz więcej młodych ludzi ucieka zagranicę by mieć na chleb i godnie żyć, a nie by szaleć i bawić się.
Bardzo lubię kryminały, thrillery i wszelkie powieści trzymające w napięciu. Tym razem jednak czegoś mi zabrakło. Książkę czytało mi się opornie. Raz zarazem ziewałam i uciekałam myślami gdzie indziej. Autorka skupiła się bardziej na opisie rzeczywistości niż na wzbogaceniu treści porywającą akcją. Jak na mój gust w fabułę wpleciono zbyt dużo polityki. Co prawda jest tajemnica, intryga, śledztwo, ale jest również dużo postaci, wątków, nazwisk. W fabułę wkrada się lekki chaos. Zdecydowanie nie jest to zła książka. Ciekawym doświadczeniem dla mnie było poznanie Anglii po polsku, czy też Polski po angielsku. Nie wróciłabym jednak do niej ponownie. W książce zostali przedstawieni niebagatelni bohaterowie, którzy zostali wykreowani w sposób wyrazisty i wzbudzający emocje, co jak najbardziej działa na plus. Podobało mi się również zakończenie, będące w porównaniu do całości wielkim zaskoczeniem. Podsumowując nie jest to pozycja będąca światowej sławy bestsellerem, ale też nie jest powieścią, którą radziłabym omijać z daleka. Polecam ją tym, którzy lubią w kryminałach wątki polityczne i histeryczne oraz są zwolennikami długich opisów.
Wyzwania czytelnicze:
przeczytam tyle ile mam wzrostu (łącznie: 61,6 cm na 161)
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi eKulturalni.pl
Myślałam że książka będzie trochę lepsza. Ale jeśli jest w niej zbyt wiele polityki to dobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPS. Masz malutki błąd w tytule książki ;).
literówka mi się wkradła, dzięki za info ;)
Usuńtez lubie kryminały!
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa tej powieści, ale po kilku recenzjach mi przeszło i raczej to już się nie zmieni :)
OdpowiedzUsuńChciałam jej, ale zaczynam się zastanawiać czy warto.
OdpowiedzUsuńWydawała się ciekawe, ale jednak po twojej recenzji zmieniłam zdanie. Ciężko mnie zachęcić do jakiegokolwiek kryminału.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ;)
Obraz Polaków niezbyt mnie zachwycił, wręcz przeraził. Książkę mam w domu, więc za jakiś czas sama się przekonam, czy przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMoże dobra na sen z którym ostatnio mam problem...
OdpowiedzUsuńSkoro książka Cię znudziła to ja nie będę się z nią męczyć.
OdpowiedzUsuńNie lubimy takich książek :/ Mimo, że powinniśmy mieć do siebie jakiś dystans to jednak boli nas fakt, że ktoś nasz naród widzi w takich barwach :/
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak ty, też bardzo lubię kryminały, thrillery i wszelkie powieści trzymające w napięciu. Dlatego powyższa pozycja od razu przykuła moją uwagę. Ale po przeczytaniu twojej recenzji stwierdziłam, że jednak spasuję, bo nie znoszę polityki, a z tego co widzę, jest w tej książce dużo takich wątków.
OdpowiedzUsuńjak chaos i stereotypy polakowe - to nie bierzemy!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, warto ukazywać nasze wady, ale przydałoby się jakiś odzwierciedlenie naszych dobrych cech, przecież nie jesteśmy gburami, no może trochę :D
OdpowiedzUsuńNie nie nie, zdecydowanie na nie :) Polacy Polakami, ale bez przesady :)
OdpowiedzUsuńLubię ten gatunek, ale po książkę raczej nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie skuszę się jednak :]
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały ;)
OdpowiedzUsuńOj, niska nota.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, wspaniała fabuła... Nowym doświadczeniem byłoby poznanie Polski oczami innych ludzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Jakoś nie czuję tej książki :)
OdpowiedzUsuńKryminały to nie mija bajka, a i temu widzę, że daleko do ideału
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej ksiazce i baaardzo mnie kusi ale mam paskudny nadmiar moich ksiazek ale na pewno po tę pozycję sięgnę
OdpowiedzUsuńObraz Polaków faktycznie nieciekawy, ale cóż zrobić skoro w większości jesteśmy tak postrzegani i każdy Polak wrzucany jest do jednego worka...
OdpowiedzUsuńNiestety taki obraz nas Polaków panuje za granicą. Nie słyszałam jeszcze dobrego zdania za granicą o nas... Do niedawna i dzis pewnie teź jeszcze, ale są za granicą osoby, które nie wiedzą gdzie jest Polska.
OdpowiedzUsuń