Tytuł: Kochanek z Malty
Autor: Melissa Moretti
Wydawnictwo: Feeria
Gatunek: literatura kobieca
Liczba stron: 280
Premiera: 18.06.2015 r.
6/10
Paul jest Maltańczykiem, który poszukuje pracy. Zostaje wybrany spośród wielu kandydatów przez bogatą panią Agostini, która zatrudnia go na stanowisko szofera. Plan mężczyzny jednak wiąże się z czymś zupełnie innym. Chce on rozwiązać od dawna skrywaną zagadkę. Gdy ujawni sekret zyska zarówno sprzymierzeńców jak i przeciwników.
Arystokratyczne sfery, multum imprez, narkotyków, hektolitrów alkoholu i jeszcze więcej machlojek i przekrętów. W taki świat zabiera nas autorka Melissa Moretti. Co zrobić, żeby być bogatym – zapewne takie pytanie zadają sobie codziennie miliony ludzi. Pieniądze szczęście nie dają. Z całą pewnością można powiedzieć, że to prawda, w przypadku gdy ich nie ma. co jeśli jednak ma się ich za dużo? Od przybytku uderzyć może woda sodowa do głowy. Tak naprawdę co to za życie, kiedy ma się wszystko na wyciagnięcie ręki.
Książkę czyta się przyjemnie i szybko. Styl i tematyka jest raczej typowo kobieca, jednak miałam wrażenie, iż pisała ją niewprawiona ręka. Pozycja ta jest idealna na letnie wieczory, a jej szata graficzna wręcz zachęca by się zapoznać z jej treścią.Na plus działa główna tajemnica skrywana przez przybyłego do Włoch Maltańczyka, choć prawie od początku można się domyślić jakie jest jej podłoże. Mimo licznych zalet, znalazłam również rzeczy, które nie przypadły mi do gustu, a mianowicie nie podobali mi się głównie bohaterowie i ich mdławy romans rodem z tanich harlequinów. Anna – krucha, płocha pokojówka, która wciąż myśli o tym by, żadna z jej pracodawczyń nie zaciągnęła do łóżka jej wybranka. Paul – szofer, kaskader, akrobata, mistrz bójki, Chuck Norris w jednym. Wszystkie kobiety (poza seniorką) w domu zakochują się w nim od pierwszego wejrzenia, on natomiast wciąż ładuje się w tarapaty i intrygi. Intrygi te jak szybko się zaczynały tak równie szybko się kończyły, a szkoda bo można je było bardziej rozwinąć. Niestety szofer okazał się idealny i zawsze sobie radził sam lub z opresji ratowała go Anna. Książkę czytało mi się przyjemnie jednak liczyłam na więcej akcji niż na ciągłe próby zwabienia pracownika do łóżka przez bogate mało wytworne damy.
Nie jest to typowy romans. Nie odgrywa on głównej roli w fabule. Polecam książkę jako odskocznie od dnia codziennego. Zwłaszcza teraz, gdy słońce grzeje, a jedyne o czym dużo ludzi marzy to odpoczynek w cieniu drzewa, kolorowy drink i niewymagająca lektura. Ponadto która z nas nie marzy o słodkim zapomnieniu z przystojnym egzotycznym obcokrajowcem? Dzięki powieści Melissy Moretti mamy okazję wdać się w romans z kochankiem z Malty.
Arystokratyczne sfery, multum imprez, narkotyków, hektolitrów alkoholu i jeszcze więcej machlojek i przekrętów. W taki świat zabiera nas autorka Melissa Moretti. Co zrobić, żeby być bogatym – zapewne takie pytanie zadają sobie codziennie miliony ludzi. Pieniądze szczęście nie dają. Z całą pewnością można powiedzieć, że to prawda, w przypadku gdy ich nie ma. co jeśli jednak ma się ich za dużo? Od przybytku uderzyć może woda sodowa do głowy. Tak naprawdę co to za życie, kiedy ma się wszystko na wyciagnięcie ręki.
Książkę czyta się przyjemnie i szybko. Styl i tematyka jest raczej typowo kobieca, jednak miałam wrażenie, iż pisała ją niewprawiona ręka. Pozycja ta jest idealna na letnie wieczory, a jej szata graficzna wręcz zachęca by się zapoznać z jej treścią.Na plus działa główna tajemnica skrywana przez przybyłego do Włoch Maltańczyka, choć prawie od początku można się domyślić jakie jest jej podłoże. Mimo licznych zalet, znalazłam również rzeczy, które nie przypadły mi do gustu, a mianowicie nie podobali mi się głównie bohaterowie i ich mdławy romans rodem z tanich harlequinów. Anna – krucha, płocha pokojówka, która wciąż myśli o tym by, żadna z jej pracodawczyń nie zaciągnęła do łóżka jej wybranka. Paul – szofer, kaskader, akrobata, mistrz bójki, Chuck Norris w jednym. Wszystkie kobiety (poza seniorką) w domu zakochują się w nim od pierwszego wejrzenia, on natomiast wciąż ładuje się w tarapaty i intrygi. Intrygi te jak szybko się zaczynały tak równie szybko się kończyły, a szkoda bo można je było bardziej rozwinąć. Niestety szofer okazał się idealny i zawsze sobie radził sam lub z opresji ratowała go Anna. Książkę czytało mi się przyjemnie jednak liczyłam na więcej akcji niż na ciągłe próby zwabienia pracownika do łóżka przez bogate mało wytworne damy.
Nie jest to typowy romans. Nie odgrywa on głównej roli w fabule. Polecam książkę jako odskocznie od dnia codziennego. Zwłaszcza teraz, gdy słońce grzeje, a jedyne o czym dużo ludzi marzy to odpoczynek w cieniu drzewa, kolorowy drink i niewymagająca lektura. Ponadto która z nas nie marzy o słodkim zapomnieniu z przystojnym egzotycznym obcokrajowcem? Dzięki powieści Melissy Moretti mamy okazję wdać się w romans z kochankiem z Malty.
Wyzwania czytelnicze:
Przeczytam tyle ile mam wzrostu (łącznie 127 cm i 5 mm na 161cm)
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria
Widziałam tę książkę w zapowiedziach wydawnictwa, ale jakoś nie mam na nią ochoty, choć sama nie wiem dlaczego. Tak jakoś intuicja mną ''rządzi'' :)
OdpowiedzUsuńJa sie zgadzam z Cyrysią, podobnie mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńFajna ksiązka na lato, niezobowiązująca, lekka, przyjemnie sie czyta ;)
OdpowiedzUsuńMoże jako odskocznia byłaby faktycznie fajna, ale na siłę nie będę jej szukała ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale już kilkukrotnie wahałam się nad jej zakupem. Ciągle lądowała w moim koszyku, ale koniec końców ją odrzucałam i decydowałam się na coś innego. Chyba w końcu muszę pójść do księgarni z mocnym postanowieniem zakupu tej oto książki :D
OdpowiedzUsuńciekawe czy Ci się uda:D
UsuńTakie lekkie lektury czasem każdemu są potrzebne :). Chętnie bym przeczytała, bo bardzo mnie kusi ta książka.
OdpowiedzUsuńTakie odskocznie mogą być ciekawe, chociaż ja się przyznam, że nie marzę o przystojnym obcokrajowcu :D Ale o wyjeździe w piękne krainy, czemu nie.
OdpowiedzUsuńJuż parę razy widziałam ją w księgarni. Ale nie jestem do końca przekonana.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tylu recenzji na temat tej książki, wiem, że to lektura idealna na lato. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńNiee, chyba nie. Choć okładka nęci!
OdpowiedzUsuńOooo super knicha sie zapowiada!!!
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka, sięgnę po nią jak znajdę chwilę;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i chyba pamiętasz jeszcze moją opinię o przystojnym szoferze, z którym każdy chciał iść do łóżka : D
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka.Zwłaszcza ten jej klimat ;D
OdpowiedzUsuńNie lubię mdłych romansów, więc raczej nie przeczytam. A skoro nie podobali Ci się główni bohaterowie, to tym bardziej umacniam się w swojej decyzji.
OdpowiedzUsuńCzytałyśmy recenzje tej książki już wcześniej na innym blogu i zamarzył nam się taki Paul xD haha :P
OdpowiedzUsuńPewnie nie uda mi się przeczytać jej w te wakacje, a chętnie przeczytałabym ją właśnie w okresie letnim, może za jakiś czas przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten tytuł w mojej bibliotece, zanim jeszcze zdążyli ułożyć go na odpowiedniej półce. Ale nijak nie przyciągnął mojej uwagi.
OdpowiedzUsuńNie skusiłam się na tę książkę i chyba dobrze zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuń