Mam wrażenie, że w mojej zamrażarce znajduje się tylko schab i kotlety z wesela. jako, że tego drugiego mam już dosyć, postanowiłam na piedestale postawić schab i zrobić z niego coś, co pasowałoby mi do składników znalezionych w lodówce. Mojemu mężowi smakowało tak bardzo, że postanowił zjeść wszystko, nie zostawiając nic na jutro.
Składniki:
- Schab
- Pomidory w puszce
- Pieczarki
- Cebula
- Pieprz
- Sól
- Suszona cebula
- czosnek granulowany
- słodka papryka
- liść laurowy
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- Schab kroimy w plastry, a następnie tłuczemy z dwóch stron.
- W misce tworzymy marynatę z oliwy i przypraw, smarujemy nią kotlety i odstawiamy je do lodówki n 2 godziny (najlepiej na całą dobę).
- W między czasie obieramy i kroimy pieczarki oraz cebule, które smażymy na patelni do momentu całkowitego odparowana wody. Doprawiamy je pieprzem i solą.
- Plastry schabu smażymy na patelni z dwóch stron na złocisty kolor, a następnie przekładamy do naczynia żaroodpornego, do którego wcześniej przelaliśmy pomidory z puszki.
- Wierzch posypujemy cebulą i pieczarkami.
- Pieczemy ok. 60 min. w temperaturze 180 stopni.
- Podawać z ziemniakami i buraczkami.
Ja nie mogę patrzeć na takie dania. Zaraz robię się głodna.
OdpowiedzUsuńomomomom zjem monitor!
OdpowiedzUsuńZakłądki mam zawalone Twoimi przepisami, a jeszcze nic nie wykorzystałam. Nie lubię schabu w postaci kotletów (fuj, ble i kto to wymyślił? :O ) ale w sosach już lubię i to bardzo, może zorbię takie danie w niedzielę. :0
OdpowiedzUsuńNie dziwię się wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńOoo i ja bym jeszcze delikatnie opruszyła serem żółtym :)
OdpowiedzUsuńpychotka wygląda!!
Wygląda bardzo smacznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)