Tytuł: Zanim pozwolę ci wejść
Autor: Jenny Blackhurst
Wydawnictwo: Albatros
Gatunek: thriller/krymiał
Liczba stron: 384 (9h i 57 min)
Premiera: 9.05.2018 r.
„Zanim pozwolę ci wejść”, to historia trzech przyjaciółek, z których każda skrywa swoje tajemnice. Karen pracuje jako psycholog, pewnego dnia w jej gabinecie pojawia się Jessica, która twierdzi, że nie jest ona w stanie jej naprawić. Od tej pory wszystko się zmienia, a w życiu Karen i jej przyjaciółek zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kim jest nietypowa pacjentka? Jakie mroczne sekrety czają się w tej historii? Jeśli jesteście ciekawi tego trzymającego w napięciu thrillera, to zachęcam Was do zakupu ebooka lub audiobooka na stronie Virtualo.pl.
Jenny Blackhurst w swojej powieści nie odsłania wszystkich kart na początku, robi to umiarkowanie wraz z dość wolnym rozwojem akcji, by na sam koniec wbić czytelnika w fotel. Zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło. Kiedy myślałam już, że znam rozwiązanie, autorka po raz kolejny mnie zaskoczyła.
Na wstępie otrzymujemy opis bohaterek. Autorka przybliża nam ich charaktery, powoli zapoznaje nas z ich codziennym życiem, troskami, problemami, uciechami. Zdawać by się mogło, że w ich codzienności nie dzieje się nic specjalnego, ot zwykłe historie trzech kobiet, ale z czasem, gdy zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a książka zaczyna ukazywać ich kolejne rysy na życiorysie, robi się coraz ciekawiej, wręcz nie sposób się od tej powieści oderwać.
Książkę pochłania się szybko, co jest niewątpliwą zasługą krótkich rozdziałów. Powieść została podzielona na części odnoszące się do każdej z trzech głównych postaci oraz na krótkie urywki z sesji terapeutycznych odbywających się po zakończeniu zdarzeń będących punktem kulminacyjnym tej pozycji. Wszystkie części ukazywane są naprzemiennie. Mimo że mamy do czynienia z momentami, w których pisarka ukazuje teraźniejszość, nie od razu dowiadujemy się, jaki koszmar wydarzył się w życiu kobiet.
Wbrew temu, że „Zanim pozwolę ci wejść” nie jest niczym innowacyjnym na rynku literatury z dreszczykiem, to i tak warto po tę książkę sięgnąć. Osobom, które na co dzień czytają inne gatunki, na pewno się ona spodoba, a tym, którzy tak jak ja są miłośnikami thrillerów, umili wieczór lub dwa, zwłaszcza jeśli zdecydujecie się sięgnąć po powieść w formie dźwiękowej. Hipnotyzujący głos Kamilli Baar-Kochańskiej i przyjemny w odbiorze głos Andrzeja Ferenca sprawią, że będzie Wam ciężko się od nich oderwać.
Jeśli lubicie powoli rozwijającą się akcję, mroczne tajemnice skrywane przez bohaterów, zaskakujące zakończenia oraz nietuzinkowe osobowości, to nie powinniście się wahać i jak najszybciej sięgnąć po tę pozycję. Polecam.
Jenny Blackhurst w swojej powieści nie odsłania wszystkich kart na początku, robi to umiarkowanie wraz z dość wolnym rozwojem akcji, by na sam koniec wbić czytelnika w fotel. Zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło. Kiedy myślałam już, że znam rozwiązanie, autorka po raz kolejny mnie zaskoczyła.
Na wstępie otrzymujemy opis bohaterek. Autorka przybliża nam ich charaktery, powoli zapoznaje nas z ich codziennym życiem, troskami, problemami, uciechami. Zdawać by się mogło, że w ich codzienności nie dzieje się nic specjalnego, ot zwykłe historie trzech kobiet, ale z czasem, gdy zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a książka zaczyna ukazywać ich kolejne rysy na życiorysie, robi się coraz ciekawiej, wręcz nie sposób się od tej powieści oderwać.
Książkę pochłania się szybko, co jest niewątpliwą zasługą krótkich rozdziałów. Powieść została podzielona na części odnoszące się do każdej z trzech głównych postaci oraz na krótkie urywki z sesji terapeutycznych odbywających się po zakończeniu zdarzeń będących punktem kulminacyjnym tej pozycji. Wszystkie części ukazywane są naprzemiennie. Mimo że mamy do czynienia z momentami, w których pisarka ukazuje teraźniejszość, nie od razu dowiadujemy się, jaki koszmar wydarzył się w życiu kobiet.
Wbrew temu, że „Zanim pozwolę ci wejść” nie jest niczym innowacyjnym na rynku literatury z dreszczykiem, to i tak warto po tę książkę sięgnąć. Osobom, które na co dzień czytają inne gatunki, na pewno się ona spodoba, a tym, którzy tak jak ja są miłośnikami thrillerów, umili wieczór lub dwa, zwłaszcza jeśli zdecydujecie się sięgnąć po powieść w formie dźwiękowej. Hipnotyzujący głos Kamilli Baar-Kochańskiej i przyjemny w odbiorze głos Andrzeja Ferenca sprawią, że będzie Wam ciężko się od nich oderwać.
Jeśli lubicie powoli rozwijającą się akcję, mroczne tajemnice skrywane przez bohaterów, zaskakujące zakończenia oraz nietuzinkowe osobowości, to nie powinniście się wahać i jak najszybciej sięgnąć po tę pozycję. Polecam.
Za możliwość odsłuchania książki serdecznie dziękuję:
Czytałam jakiś czas temu i bardzo mi się podobała. 😊
OdpowiedzUsuńCzułam, że ta książka jest zwyczajnie dobra. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńczemu w iluś tam kryminałach bohaterki się Karen nazywają:D bardzo mnie to ciekawi xd
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na swojej liście i na pewno po nią sięgnę. Lubię takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Może nie powala na kolana, ale bardzo miło mi się ją czytało. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie a tajemnice w książkach lubię, więc zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuń