25 lis 2020

Co powiesz na spotkanie? - Rachel Wintrs

 

 

Tytuł: Co powiesz na spotkanie?

Autor: Rachel Winters

Wydawnictwo: Albatros

Gatunek: komedia romantyczna

Liczba stron: 416

Premiera: 14.10.2020 r.

 

Evie musi coś zrobić, by rozkapryszony scenarzysta w końcu zaczął pisać komedię romantyczną, do której się zobowiązał. Kobieta odkrywa, że Gbur, jak nazywa go za jego placami, ma blokadę twórczą i postanawia mu pomóc. Jeśli niczego nie zrobi, nie tylko nie dostanie awansu, ale też straci pracę, dlatego wpada na pomysł polegający na odgrywaniu scenek z najpopularniejszych filmów z gatunku, by odnaleźć miłość, a dzięki raportom zdawanym z nich, skłonić Ezrę do pisania.

Czuję ogromny smutek, że lekturę tej cudownej książki mam już za sobą. Nawet nie wiem, jak mam to obrać w słowa. Zżyłam się z bohaterami tej powieści, a w szczególności z Evie. Polubiłam tę kobietę. Ta niepozorna osoba z jednej strony wydaje się przeciętna do granic możliwości: od siedmiu lat pracuje jako asystentka i do tej pory nie dostała awansu, wynajmuje pokój u nimfomanki, po roku od rozstania z poprzednim partnerem, w dalszym ciągu nie może znaleźć nikogo sensownego, ale ma za to wspaniałych przyjaciół, którzy są sarkastyczni, a niekiedy wredni, ale zawsze może na nich liczyć. Poznaje Bena i jego siedmioletnią córkę Anette, z którymi miło spędza czas, a jednocześnie ma tendencję do wpadania w tarapaty i znajdowania się w centrum uwagi, więc z całą pewnością nie może być z nią nudno.

Któż z nas nie chciałby przeżyć historii rodem z komedii romantycznej? Czy nie fajnie byłoby wyruszyć w podróż autostopem z tajemniczym nieznajomym, zapoznać przystojnego mola książkowego na spotkaniu dla miłośników literatury lub zostawić numer telefonu w wybranych książkach i czekać na odzew potencjalnego kandydata na partnera? Brzmi ciekawie, ale niestety w życiu Evie nic nie idzie łatwo, a jej dopracowane plany okazują się nie aż tak dopracowane. Niestety życie to nie bajka i nasza bohaterka dosadnie się o tym przekona.

„Co powiesz na spotkanie” czyta się bardzo szybko. Książka przepełniona jest zabawnymi sytuacjami, a akcja nawet na moment nie zwalnia tempa. Kiedyś myślałam, że tylko dreszczowce są w stanie mnie zachwycić, ale parokrotnie, także i teraz przekonałam się o tym, że komedie romantyczne również mogą być niczym miód na moje serce. Parę razy nawet wzruszyłam się i mam nadzieję, że Rachel Winters ma w planach kolejne powieści, ponieważ ma przyjemny styl oraz umie zaciekawić czytelnika.

Jeśli szukacie czegoś, co Was jednocześnie rozbawi i złapie za serce, gdzie występują genialne dialogi, nie ma miejsca na nudę, a kreacja bohaterów jest oryginalna, to dobrze trafiliście. Koniecznie sięgnijcie po „Co powiesz na spotkanie?”, gwarantuję Wam dobrą zabawę!


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:

19 komentarzy:

  1. Bardzo fajny tytuł, lubię takie książki, przy których nie można się nudzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno zabawne sytuacje mnie zachęcają. Od czasu do czasu mam ochotę na tego typu książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. To coś innego do tego co zawsze czytam, więc czuję się zaciekawiona. Trzeba się otwierać na inne gatunki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam, więc tytuł zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znałam wcześniej tej książki, ale mnie zaciekawiła :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo pociesznie brzmi ta książka;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie również książka zainteresowała i chętnie ją przeczytam. Ciekawa jestem tej komedii romantycznej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skutecznie zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki :) Lubię takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będę miała na uwadze ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko jakie klimatyczne zdjęcie! Zawsze się zachwycam zdjęciami na Twoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  11. ooo zaciekawiłaś mnie tą pozycją :)!

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś dla mnie :) Bardzo lubię takie ksiażki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawka humoru i emocje - czuję, że to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię takie zabawne i lekkie książki, chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).