14 mar 2021

Wszyscy muszą zginąć - Marcel Moss

 

 

Tytuł: Wszyscy muszą zginąć

Autor: Marcel Moss

Wydawnictwo: Filia

Gatunek: thriller

Liczba stron: 352

Premiera: 10.02.2021 r.


W jednym z warszawskich szkół średnich dochodzi do zamachu, w którym ginie wielu uczniów oraz nauczycieli. Jednym z zamachowców jest Błażej, który na oczach swojej najlepszej przyjaciółki Kai odbiera sobie życie. Nikt nie wie, dlaczego spokojny chłopak, syn znanego biznesmena dopuścił się tak okrutnego czynu. Tymczasem media nie zostawiają na Kai suchej nitki, twierdząc, że maczała ona palce w krwawym zamachu.

W książce zostają poruszone bardzo ważne tematy. Autor uzmysławia czytelnikowi, jak wielką siłę mają media społecznościowe, do czego mogą one doprowadzić ludzi, szczególnie nastolatków. W dzisiejszych czasach łatwo jest obrać ofiarę i ją zmanipulować przez Internet, jak prosto skierować na kogoś oskarżenie, wystarczy jeden post lub krótki film, by zniszczyć czyjeś życie. Kolejną kwestią są gry, od których można się uzależnić. Niewinne wciągnięcie się w wirtualny świat, może przeistoczyć się w coś groźnego. W to właśnie wplątał się Błażej, w pewnym momencie zaczęła mu się zacierać granica pomiędzy światem rzeczywistym a tym wymyślonym przez niego w internetowym życiu. Okazuje się, że kiedy odetnie się mu dostęp do niego, traci rozum i popada w paranoję. Prócz Internetu, powieść toczy się wokół nacjonalistów, ludzi, którzy bez mrugnięcia okiem są w stanie skatować lub nawet zamordować kogoś, tylko dlatego, że jest homoseksualistą, myśląc, że w ten sposób doprowadzi do ładu i harmonii w kraju. Przedstawiony przez Marcela Mossa świat jest fikcją, ale przeraża mnie, że tacy ludzie istnieją naprawdę.

Bardzo lubię twórczość autora, choć ta książka akurat podobała mi się mnie niż pozostałe jego dzieła. Muszę jednak przyznać, że zakończenie wbiło mnie w fotel. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Miałam tak wiele pytań i myślałam, że zostanę bez odpowiedzi, jednak wszystkie puzzle wskoczyły na odpowiednie miejsce, gdy dobiłam do ostatniej strony. Jestem pod ogromnym wrażeniem intrygi, którą przygotował dla nas pisarz.

Świat bohaterów poznajemy w różnych czasach. Raz towarzyszymy Kai już po zamachu. Poznajemy jej myśli oraz coraz większą nagonkę na jej temat, a raz znajdujemy się na kilka miesięcy przed tragedią i poznajemy wydarzenia z perspektywy zarówno Kai, jak i Błażeja. Czy musiało się tak stać? Co ze sobą wspólnego ma gra, w którą wciągnął się chłopak, z nacjonalistycznymi zapędami jego brata, co było przyczyn krwawej masakry na uczniach szkoły?

Jedno trzeba przyznać Marcelowi Mossowi – umie on szokować. Jego książki są mocne, brutalne, tajemnicze. Poruszają ważne tematy, a zakończenia są spektakularne. Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieło, które wyjdzie spod jego pióra i już teraz wiem, że się nie zawiodę.



11 komentarzy:

  1. Tak, te szokujące zakończenia to znak rozpoznawczy autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromnie się cieszę, że mam tę książkę i już nie mogę doczekać się, kiedy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale tak... Internet i gry mają wielką siłę, czasem niestety negatywną. Przypomniała mi się jednak historia sprzed wielu lat. Z tego, co się orientuję mówili o tym w wiadomościach. Matka zdenerwowała się na syna, który ciągle grał. Wyłączyła mu komputer w trakcie jego zabawy. Tak się zdenerwował, że pobił ją krzesłem... To był gimnazjalista.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od jakiegoś czasu mam tą książkę gdzieś z tyłu głowy i chyba w końcu dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł zanotowany. Jeśli znajdę tę książkę w mojej bibliotece, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię zaskakujące zakończenia, więc może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mocna książka ale godna też aktualnych czasów ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nic nie czytałam tego autora, ale mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam inne książki autora. Po nią też chcę sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie też ta książka zaskoczyła i bardzo mi się spodobała. Czekam na kolejne powieści autora. ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).