Kochany Jarku!
Nuty pozytywki zdarzeń, wśród ciszy, nieznanym cierpieniem wyrzeźbiły daleką ścieżkę zapomnianych dróg, gdzie ciężkie kolumny mroku się wznoszą. W ciszy głuchych ulic zaklęty we mgle cień kołysze drogę krzyżową mego serca, nakłada koronę cierniową z tych słów, co wyszeptały cierpienia rolę. I mrok jest tam, ze stali chłód…
Od wielu dni zastanawiam się co mogłabym napisać w dzień rocznicy Twojej śmierci. Ciężko jest wyskrobać parę słów, przecież nie ma co czcić. Wolę upamiętniać datę Twych urodzin niż dzień w którym Bóg nam Cię zabrał.
Wczoraj byłam w kościele w którym odbyła się Twoja msza pogrzebowa. Przed oczami miałam wspomnienie trumien dwóch młodych chłopaków na ołtarzu. W tym Ciebie. Dziś mija rok od Twojego odejścia. Nie mogę uwierzyć, że to tak szybko minęło. Byłam również na cmentarzu. To boli tak samo jak rok temu..Tak samo jak każdego dnia. Łzy napływały mi do oczu ale nie płakałam. Nie chciałam by Twoja mama widziała jak płacze. Będę silna. Obiecuje.
Przez ostatnie miesiące zdążyłam zauważyć jak wiele osób Cię kocha. Te wszystkie znicze które widzę gdy przychodzę na Twój grób.. Nie jestem w tym sama. Mam nadzieję, że 'Tam u Góry' mają na uwadze to jakim byłeś dobrym człowiekiem. Biorę do ręki Twoją koszule i czuję jakbyś tu był.. Każdy zakątek Słupska jest przesiąknięty Tobą. Czytam słowa które napisałam w zeszłym roku między innymi tu i tu, a jest tego więcej.
Oddałabym wszystko by móc do Ciebie zadzwonić, by móc Cię przytulić, by powiedzieć Ci, że na prawdę byłeś wyjątkowym człowiekiem. Komu mam się chwalić 4 z prawa? Do kogo zadzwonię jeśli obronię magisterkę? Po licencjacie to byłeś Ty! Mimo, że denerwowałeś mnie do granic wytrzymałości pragnę byś to zrobił znów. Byś przyszedł i powiedział 'Gęsio i Ty mówisz, że to ja jestem głupi?" podczas kolejnego mego ataku śmiechu. Przypominam sobie jak ostatni raz mnie przytuliłeś i powiedziałeś "do zobaczenia". Nie miałam wtedy pojęcia, że nigdy więcej Cię nie zobaczę. Chciałabym wrócić do czasów gdy 'gęgałeś' za moimi plecami na korytarzu szkoły średniej. Wtedy wszystko było prostsze Ludzie często mówią, że od Twojej śmierci się zmieniłam. To prawda. nigdy nie zaprzeczałam, bo wraz z Tobą umarła cząstka mnie. Wiele osób uważa, że nie istnieje coś takiego jak przyjaźń między kobietą, a mężczyzną. Stanowczo podważyliśmy tą teorię. Nie martw się o mnie. Daje sobie radę, jak zawsze. U reszty też wszystko w porządku. Od czasu do czasu sprawdzam czy u Krysi, u Ani i u Twojej mamy wszystko w prządku. Mam nadzieję, że listy do Ciebie które wysyłam co miesiąc od roku nie powrócą do nadawcy..
Spoczywaj w pokoju Aniołku! Kiedyś znów sie spotkamy.
Tęsknię
M.
P.S: Przypomniała mi się piosenka którą mi kiedyś zadedykowałeś..
Piękny list.
OdpowiedzUsuńŻal jednak, tak jak to napisałaś w liście, że nie czcisz jego urodzin, a rok odejścia do Boga.
Modlę się codziennie za moich bliskich, za Jarka, ale i za Ciebie. By Bóg dał Ci siłę żyć za Was dwoje...
Pokój Jego duszy!
czczę jego urodziny:
Usuńhttp://ryszawa.blogspot.com/2012/01/tu-ciebie-nie-ma-lecz-jestes-przeciez-i.html
Wzruszył mnie ten list i na prawdę dał sporo do myślenia.
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się wiersz, który jest napisany na pomniku mojego Kolegi, którego Bóg również za wcześnie do Siebie zawołał, pozwolę sobie zacytować:
nie płacz. To tylko krzyż
przecież tak trzeba
nie drżyj. To tylko miłość
jak rana w przylepce chleba
i ty jak zabawny kos
co się kosowej spodziewa
łatwiej kiedy się nie wie
zamyślił się anioł
chciał zabrać głos
lecz poszedł do nieba
Jan Twardowski
piękne słowa
UsuńJa zawsze upamiętniam i urodziny, i rocznicę odejścia moich zmarłych znajomych :)
OdpowiedzUsuńja również to robię
Usuńnie widzę związku z listem..
pięknie to napisałaś..
OdpowiedzUsuńpięknie to ujęłaś. strata przyjaciela to olbrzymia tragedia, wierzę, że list trafi do Jarka! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIdealnie dobralaś słowa do tak przykrego tematu. Sama nie umiem mówić o śmierci bliskich mi osób. Za każdym razem mam łzy w oczach jak myślę o takich rzeczach. Jednak niektórzy są zdecydowanie za wcześnie zabierani od nas. I to jest najbardziej bolesne, kiedy widzi się śmierć młodego czlowieka..
OdpowiedzUsuńAle widzę jak dzielnie to przeżywasz. To wspaniałe, że po śmierci przyjaciela nadal utrzymujesz kontakt z jego rodziną.
Nigdy nie wiem co powiedzieć w takich sytuacjach więc tylko życzę Ci ogromnej wytrwałości i siły.
Jestem u Ciebie pierwszy raz, wzruszyłam się....bardzo...
OdpowiedzUsuń0bserwuję.
Rozbeczałam się.....:*
OdpowiedzUsuńŻyczę ci siły, wytrwałości i dużo uśmiechu mimo wszystko...:*
Obserwuję, więc bądź silna...:)
bądź silna,
OdpowiedzUsuńhttp://testujto.blogspot.com/2012/12/konkurs.html zapraszam na konkurs do mnie
Jednego dnia jesteś, a drugiego już Cię nie ma. Bardzo mi smutno z tego powodu, że straciłaś tak bliską osobę. Nie wiem co mam jeszcze napisać...
OdpowiedzUsuńZzoran flog
OdpowiedzUsuńKurcze, byliście przyjaciółmi nie parą, niesamowite, czym się dziewczyno.
u mnie już też paskudna pogoda ;(
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie ;)
Wzruszający list.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
To przykre i rozumiem Twój ból po utracie przyjaciela. To musi być okropne.
OdpowiedzUsuńTrzeba wiedzieć, tak jak napisałaś że kiedyś się spotkacie. Jest mu zapewne lepiej... A jeśli będę wiedzieć, to dlaczego ten chłopak zmarł?
Na szczęście aż tak wymyślnych imion nie ma u mnie w rodzinie.:D
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) A post z nagrodami właśnie się pojawil więc zapraszam;)
OdpowiedzUsuńciężko cokolwiek napisać... myślę, że on tam z góry patrzy na Ciebie i się uśmiecha. trzymaj się :*
OdpowiedzUsuń