Tytuł: Ujęcia ze smakiem
Autor: Helene Dujardin
Gatunek: poradnik
Wydawnictwo: Helion
Liczba stron: 284
Rok: 2011
Helen Dujardin pochodzi z Francji choć obecnie mieszka w
Stanach Zjednoczonych. Z wykształcenia jest magistrem historii. Przez pięć lat była mistrzem cukiernikiem w jednej
z eleganckich restauracji jednocześnie idąc za głosem serca i miłością do
fotografii. W 2006 roku założyła blog o nazwie „Tartelette”. Szybko z miłośnika
fotografii przeobraziła się w zawodowego fotografa. Współpracowała z wieloma
czasopismami, a zdjęcia wykonanych przez nią potraw trafiły do popularnych
książek kucharskich.
Uwielbiam książki poświęcone tematyce fotografii, a te
dotyczące fotografowania jedzenia - jeszcze bardziej. Tym co szczególnie
przypada mi do gustu w tego typu poradnikach są ilustracje: piękne, wyraziste,
odpowiednio ostre i nasycone. „Fotografia kulinarna dla blogerów” – Matt’a
Armendariz’a (do której pozwoliłam sobie porównać „Ujęcia ze smakiem”). Co prawda
podobała mi się bardziej, ze względu na luźniejszy język, bardziej przejrzyste
zdjęcia i humor, ale za to Helene Dujardin zabrała mnie w podróż po swojej
kuchni i nauczyła więcej sztuczek dotyczących odpowiedniego kadrowania, obróbki
czy ustawienia światła. Jako, że jestem amatorką, a zabawę z aparatem traktuję
wyłącznie jako hobby, bardzo przydało mi się kilka wskazówek.
Książka składa się z ośmiu rozdziałów. Na pierwszym miejscu
znalazły się podstawy fotografii, z których czytelnik może dowiedzieć się tego,
iż światło jest najistotniejszym elementem podczas tworzenia zdjęć. Czytając
dalej poznajemy prawidłowe ustawienia dotyczące przysłony, czasu naświetlenia i
czułości. Wielkim plusem okazał się prosty język, który w łatwy sposób
umożliwia zrozumieć specyfikę podstawowych funkcji. Autorka przeznaczyła
również po rozdziale na światło naturalne i sztuczne. Gdy już znamy istotę
oświetlenia, wreszcie przechodzimy do mojej ulubionej części – kompozycji i
stylizacji. Po drodze zahaczając o przygotowanie do sesji. Na końcu znalazły
się również cenne informacje o tym, co zrobić gdy zdjęcie jest już gotowe.
Wydaje się, że kopiowanie czy edycja zdjęć do rzecz prosta i oczywista. W
rzeczywistości warto zapoznać się z tym rozdziałem by nie być w przyszłości niczym
zaskoczonym.
Poradnik czytałam długo, wnikliwie, niektóre fragmenty
kilkakrotnie, aby jak najlepiej zrozumieć instrukcje autorki. Z czasem zaczęłam
rozumieć ją coraz bardziej. Cieszyłam się kiedy słowa opisywane na stronach
pokrywały się z moimi codziennymi zastosowaniami aparatu podczas
fotografowania.
Na jednej ze stron przeczytałam bardzo mądre słowa:
„Żaden
błąd nie jest stratą czasu, lecz raczej doświadczeniem”.
Od dziś będzie to moje
motto życiowe.
Na koniec muszę się trochę doczepić: przeszkadzał mi
tradycyjnie format książki, u Matt’a Armendariza było to jeszcze do wybaczenia
ponieważ ilustracje były większe. W „Ujęciach ze smakiem spokojnie
wystarczyłyby tradycyjne wymiary. Kolejnym drażniącym elementem jest
niewyjustowany tekst. Wydaje mi się to rażący minusem. Od początku do końca studiów
wpajano mi do głowy, że nie oddaje się, żadnej pracy czy książki nie wyrównując
wcześniej tekstu. Ponadto miałam wrażenie, że autorka momentami pisała niczym
„masło maślane”, myślałam, że był to zamierzony cel, służący zapełnieniu
strony. Z czasem zrozumiałam, że Pani Dujardin po prostu kilkakrotnie lub
dogłębnie opisała daną kwestię po to by początkujący zrozumieli treść i istotę
rzeczy w jak najbardziej możliwy sposób. Nie są to jednak zbyt rażące błędy,
gdyż suma summarum poradnik czytałam z zapartym tchem. Z czystym sumieniem mogę
dodać tę pozycję do ulubionych. Polecam ją miłośnikom aparatów. Ludzie nie podzielający
tej pasji się zanudzą, ale początkujący fotografowie na pewno znajdą coś dla
siebie.
Książkę otrzymałam do recenzji dzięki uprzejmości Wydawnictwa Helion
Gdybym miała tą książkę, to byłabym ciągle głodna :)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak mam.;)
UsuńGdybym miała pasję gotowania by wykonywać zdjęcia tych moich tworów, to pewnie bym zawiesiła oko na tą pozycję. Lecz niestety nie dla mnie
OdpowiedzUsuń„Żaden błąd nie jest stratą czasu, lecz raczej doświadczeniem”- koniecznie muszę wziąć sobie te słowa do serca
OdpowiedzUsuńChyba bym zgłodniała przy tej książce :)
OdpowiedzUsuńNie mam większego zamiłowania i do fotografii, i do gotowania. Profilówkę na fejsa zrobię, z głodu nie umrę, ale to podstawowy zakres moich umiejętności w tych materiach. Ale z pewnością komuś o takich zainteresowaniach jak Twoje, książka z pewnością przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńAlez apetyczna ksiazka i to nie z przepisami a motto zapamietam :)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu amatorsko pstrykam zdjęcia, dlatego myślę, że w powyższym poradniku jednak znajdę coś dla siebie. W każdym razie chętnie przyjrzę mu się bliżej.
OdpowiedzUsuńPamiętam na studiach swoją Panią profesor z psychologii i mówiła tak: błędy są potrzebne, jeśli ich nie popełniamy oznacza to, że się nie uczymy... ;)
OdpowiedzUsuńCiężko stwierdzić czy to bardziej książka kucharska czy autobiografia. Co myślisz?
OdpowiedzUsuńAni to ani to, to poradnik dotyczący sztuki fotografii i obsługi aparatu ;)
Usuńfajne połączenie literatury i .... potrwa xd :D
OdpowiedzUsuńI już zrobiłam się głodna. Na prezent idealna.
OdpowiedzUsuńMotto rewelacyjne, aż sobie zapiszę i będę tłukła w głowie jak tylko coś spapram ;D A książka z opisu Twojego wydaje się równie pociągająca ;D Zdjęcia jedzenia, no coś takiego innego ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię wszelkie poradniki :)
OdpowiedzUsuńidealna! bardzo fajna! chętnie bym przeczytała
OdpowiedzUsuńLubię oglądać zdjęcia jedzenia, ale jakoś nie specjalnie mnie ciągnie do wydawania pieniędzy na tę pozycje.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńA cytat - rewelacyjny :)
Ooo, fajnie się zapowiada ten poradnik. :P
OdpowiedzUsuńPodoba mi się takie połączenie dwóch pasji razem! Swoją drogą to nie mam żadnej ksiażki kucharskiej tak świetnie wydanej jako poradnik :-)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnego poradnika fotograficznego, chociaż chętnie bym jakiś poczytała, bo wydają się one bardzo ciekawe. Z drugiej strony mam tylko totalnie amatorski aparat, więc wiele rad w nim zawartych nie miałabym możliwości wykorzystać. Czas w końcu zacząć oszczędzać na lustrzankę, bo planuję jej zakup od dłuższego czasu, a wtedy przyjdzie też pora na poradniki.
OdpowiedzUsuńniekoniecznie trzeba mieć lustrzankę. W książce są też porady jak wystylizować potrawę, jak wykadrować czy też jak ustawić światło :)
Usuń