28 wrz 2014

Ujęcia ze smakiem - Helene Dujardin




Tytuł: Ujęcia ze smakiem
Autor: Helene Dujardin
Gatunek: poradnik
Wydawnictwo: Helion
Liczba stron: 284
Rok: 2011







Helen Dujardin pochodzi z Francji choć obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych. Z wykształcenia jest magistrem historii.  Przez pięć lat była mistrzem cukiernikiem w jednej z eleganckich restauracji jednocześnie idąc za głosem serca i miłością do fotografii. W 2006 roku założyła blog o nazwie „Tartelette”. Szybko z miłośnika fotografii przeobraziła się w zawodowego fotografa. Współpracowała z wieloma czasopismami, a zdjęcia wykonanych przez nią potraw trafiły do popularnych książek kucharskich.

Uwielbiam książki poświęcone tematyce fotografii, a te dotyczące fotografowania jedzenia - jeszcze bardziej. Tym co szczególnie przypada mi do gustu w tego typu poradnikach są ilustracje: piękne, wyraziste, odpowiednio ostre i nasycone. „Fotografia kulinarna dla blogerów” – Matt’a Armendariz’a (do której pozwoliłam sobie porównać „Ujęcia ze smakiem”). Co prawda podobała mi się bardziej, ze względu na luźniejszy język, bardziej przejrzyste zdjęcia i humor, ale za to Helene Dujardin zabrała mnie w podróż po swojej kuchni i nauczyła więcej sztuczek dotyczących odpowiedniego kadrowania, obróbki czy ustawienia światła. Jako, że jestem amatorką, a zabawę z aparatem traktuję wyłącznie jako hobby, bardzo przydało mi się kilka wskazówek.

Książka składa się z ośmiu rozdziałów. Na pierwszym miejscu znalazły się podstawy fotografii, z których czytelnik może dowiedzieć się tego, iż światło jest najistotniejszym elementem podczas tworzenia zdjęć. Czytając dalej poznajemy prawidłowe ustawienia dotyczące przysłony, czasu naświetlenia i czułości. Wielkim plusem okazał się prosty język, który w łatwy sposób umożliwia zrozumieć specyfikę podstawowych funkcji. Autorka przeznaczyła również po rozdziale na światło naturalne i sztuczne. Gdy już znamy istotę oświetlenia, wreszcie przechodzimy do mojej ulubionej części – kompozycji i stylizacji. Po drodze zahaczając o przygotowanie do sesji. Na końcu znalazły się również cenne informacje o tym, co zrobić gdy zdjęcie jest już gotowe. Wydaje się, że kopiowanie czy edycja zdjęć do rzecz prosta i oczywista. W rzeczywistości warto zapoznać się z tym rozdziałem by nie być w przyszłości niczym zaskoczonym.

Poradnik czytałam długo, wnikliwie, niektóre fragmenty kilkakrotnie, aby jak najlepiej zrozumieć instrukcje autorki. Z czasem zaczęłam rozumieć ją coraz bardziej. Cieszyłam się kiedy słowa opisywane na stronach pokrywały się z moimi codziennymi zastosowaniami aparatu podczas fotografowania.

Na jednej ze stron przeczytałam bardzo mądre słowa: 
Żaden błąd nie jest stratą czasu, lecz raczej doświadczeniem”.
 Od dziś będzie to moje motto życiowe.


Na koniec muszę się trochę doczepić: przeszkadzał mi tradycyjnie format książki, u Matt’a Armendariza było to jeszcze do wybaczenia ponieważ ilustracje były większe. W „Ujęciach ze smakiem spokojnie wystarczyłyby tradycyjne wymiary. Kolejnym drażniącym elementem jest niewyjustowany tekst. Wydaje mi się to rażący minusem. Od początku do końca studiów wpajano mi do głowy, że nie oddaje się, żadnej pracy czy książki nie wyrównując wcześniej tekstu. Ponadto miałam wrażenie, że autorka momentami pisała niczym „masło maślane”, myślałam, że był to zamierzony cel, służący zapełnieniu strony. Z czasem zrozumiałam, że Pani Dujardin po prostu kilkakrotnie lub dogłębnie opisała daną kwestię po to by początkujący zrozumieli treść i istotę rzeczy w jak najbardziej możliwy sposób. Nie są to jednak zbyt rażące błędy, gdyż suma summarum poradnik czytałam z zapartym tchem. Z czystym sumieniem mogę dodać tę pozycję do ulubionych. Polecam ją miłośnikom aparatów. Ludzie nie podzielający tej pasji się zanudzą, ale początkujący fotografowie na pewno znajdą coś dla siebie.


Książkę otrzymałam do recenzji dzięki uprzejmości Wydawnictwa Helion





PODPIS 
  Photobucket Photobucket Photobucket

22 komentarze:

  1. Gdybym miała tą książkę, to byłabym ciągle głodna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybym miała pasję gotowania by wykonywać zdjęcia tych moich tworów, to pewnie bym zawiesiła oko na tą pozycję. Lecz niestety nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. „Żaden błąd nie jest stratą czasu, lecz raczej doświadczeniem”- koniecznie muszę wziąć sobie te słowa do serca

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba bym zgłodniała przy tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam większego zamiłowania i do fotografii, i do gotowania. Profilówkę na fejsa zrobię, z głodu nie umrę, ale to podstawowy zakres moich umiejętności w tych materiach. Ale z pewnością komuś o takich zainteresowaniach jak Twoje, książka z pewnością przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Alez apetyczna ksiazka i to nie z przepisami a motto zapamietam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od czasu do czasu amatorsko pstrykam zdjęcia, dlatego myślę, że w powyższym poradniku jednak znajdę coś dla siebie. W każdym razie chętnie przyjrzę mu się bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam na studiach swoją Panią profesor z psychologii i mówiła tak: błędy są potrzebne, jeśli ich nie popełniamy oznacza to, że się nie uczymy... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciężko stwierdzić czy to bardziej książka kucharska czy autobiografia. Co myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani to ani to, to poradnik dotyczący sztuki fotografii i obsługi aparatu ;)

      Usuń
  10. fajne połączenie literatury i .... potrwa xd :D

    OdpowiedzUsuń
  11. I już zrobiłam się głodna. Na prezent idealna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Motto rewelacyjne, aż sobie zapiszę i będę tłukła w głowie jak tylko coś spapram ;D A książka z opisu Twojego wydaje się równie pociągająca ;D Zdjęcia jedzenia, no coś takiego innego ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja bardzo lubię wszelkie poradniki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. idealna! bardzo fajna! chętnie bym przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię oglądać zdjęcia jedzenia, ale jakoś nie specjalnie mnie ciągnie do wydawania pieniędzy na tę pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Książka wydaje się być ciekawa :)
    A cytat - rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ooo, fajnie się zapowiada ten poradnik. :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Podoba mi się takie połączenie dwóch pasji razem! Swoją drogą to nie mam żadnej ksiażki kucharskiej tak świetnie wydanej jako poradnik :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mam żadnego poradnika fotograficznego, chociaż chętnie bym jakiś poczytała, bo wydają się one bardzo ciekawe. Z drugiej strony mam tylko totalnie amatorski aparat, więc wiele rad w nim zawartych nie miałabym możliwości wykorzystać. Czas w końcu zacząć oszczędzać na lustrzankę, bo planuję jej zakup od dłuższego czasu, a wtedy przyjdzie też pora na poradniki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niekoniecznie trzeba mieć lustrzankę. W książce są też porady jak wystylizować potrawę, jak wykadrować czy też jak ustawić światło :)

      Usuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).