29 lis 2015

Małe wielkie odkrycia - Steven Johnson [przedpremierowo]





Tytuł: Małe wielkie odkrycia
Autor: Steven Johnson
Wydawnictwo: SQN
Gatunek: literatura popularno naukowa
Liczba stron: 288
Premiera: 2.12.2015 r.
9/10







Steven Johnson jest bestsellerowym autorem dziewięciu pozycji popularnonaukowych oraz założycielem trzech cieszących się zainteresowaniem serwisów internetowych. Ponadto jest również gospodarzem i współtwórcą programu BPS How We Got to Now.  Jego artykuły można znaleźć w „The New York Times” czy też w „The Wall Street Journal”. Prywatnie mieszka w Kaliforni z żoną i trzema synami.

Książka ukazuje czytelnikowi, że wszystko opiera się na tzw. efekcie kolibra. Wynalezienie szkła przyczyniło się do stworzenia okularów, które pomagały mnichom w czytaniu religijnych manuskryptów. Stworzenie prasy drukarskiej przyczyniło się do wzrostu liczby osób potrafiących czytać, a to ujawniło dysfunkcje wzrokowe wielu z nich i w ten sposób okulary zyskały szersze wykorzystanie. Tak właśnie rodzą się kolejne urządzenia. „Potrzeba matką wynalazków”, a nie odwrotnie. Dziś otaczająca nas technologia nie szokuje jak dawniej. Czym się mają smartfony, selfie, Internet w porównaniu do włókna szklanego. W dobie dwudziestego pierwszego wieku komputer można zmaterializować w postaci małego urządzenia. Czy ktoś zatrzymuje się na chwile i myśli, że to dzięki wynalezieniu szkła? Czasami boję się, że technika posunie się do tego stopnia, że roboty zastąpią ludzką populację.

Wszystko co posiadamy, jak żyjemy jest dziełem naszych przodków. Budujemy historię, wciąż przyczyniamy się do rozwoju cywilizacji. Ma to zarówno swoje plusy jak i minusy. Z jednej strony mamy światło zamiast świeczki, samochody zamiast zaprzęgniętych w konie wozów i bieżącą wodę w kranie zamiast studni, ale z drugiej strony spaliny zatruwają środowisko, powstające nowe bronie przyczyniają się do śmierci wielu osób, a maszyny które wykonują za nas wiele prac prowadzą do otyłości, wad postawy, problemów ze wzrokiem. Jednak nie zamieniłabym czasów w których żyję na te w których młodość przeżywali chociażby moi rodzice czy dziadkowie, choć przyznam, że w ich czasach istniała większa interakcja między sobą. Smutne jest to, że dziś ludzie zamiast spędzania razem wolnego czasu coraz częściej wybierają komunikację poprzez portale społecznościowe.

Autor w „Małych wielkich odkryciach” w interesujący sposób przedstawił ewolucję szkła, ukazał wpływ lodu na rozwój technologii, opisał dzieje pierwszych rejestratorów dźwięku i wielu innych urządzeń mających wpływ na rozwój cywilizacji. Książka zahacza o fizykę, filozofię, sztukę, chemię i historię. Uważam, że jest to pozycja doskonała nie tylko dla dorosłych czytelników, ale również dla młodzieży. Warto poznawać i przekazywać dalej wiedzę na temat zwykłych przedmiotów codziennego użytku. Lektura uświadomiła mi, że dzięki Fenicjanom mogę teraz pisać recenzje na laptopie, robić zdjęcia, które są moją pasją, przeglądać się w lustrze czy też oglądać film w telewizorze. Oprócz cennej wiedzy Johnson raczy czytelników anegdotkami, które towarzyszą poszczególnym wynalazkom. Przyczyniają się one do tego, że w przeciwieństwie do podręczników szkolnych zamiast suchych faktów, otrzymujemy ciekawą literaturę popularnonaukową. Ponadto pozycja jest bogata w ilustracje będące interesującym dopełnieniem całości.

Słowem podsumowania pragnę zachęcić Was do zaopatrzenia się w niniejszą pozycję. Jeden wieczór poświęcony na jej lekturę sprawi, że Wasza wiedza znacznie się poszerzy. „Małe wielkie odkrycia” to vademecum technologii w pigułce. Warto szepnąć Mikołajowi słówko na jej temat.

Wyzwanie czytelnicze:
Przeczytam tyle ile mam wzrostu (łącznie 213 cm i 5 mm na 161cm)




Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu SQN

http://www.wsqn.pl/

15 komentarzy:

  1. Właśnie czekam na swój egzemplarz i cieszę się, że Ci się spodobała :D Uwielbiam naukę i tym podobne więc to lektura dla mnie ♥

    Pozdrawiam,
    Księgarz Cmentarny

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały czas ostatnio napotykam się na tę książkę. Coraz bardziej mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki popularno-naukowe, więc i ta na pewno by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie czytałam o tej książce w zapowiedziach, być może się na nią skuszę, ale póki co, mam mnóstwo pozycji do nadrobienia :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. książka zapowiada się ciekawie, jednak to nie do końca moja tematyka;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już wcześniej zwróciłam uwagę na tę propozycję i nie ukrywam, że chyba się na nią skuszę. Lubię tego typu książki, które w pewien sposób rozwijają mój umysł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio ciągle gdzieś tą książkę widzę i coraz bardziej się nad nią zastanawiam, bo zawartość musi być naprawdę ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest dobry prezent dla naszego kuzyna, który jest w nastoletnim wieku i wręcz chłonie wiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O takich rzeczach wolę oglądać programy naukowe, książki czytam dla relaksu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę że każdy zaczerpnie z tej książki coś dla siebie.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi całkiem ciekawie, zresztą taka odskocznia od typowych powieści fabularnych na pewno mi się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna okładka! I wnętrze równie wartościowe, więc być może mój Mikołaj powinien zawędrować na empik.pl, by nabyć powyższą pozycję.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).