Tytuł: Mały przyjaciel
Autor: Donna Tartt
Wydawnictwo: Znak Literanova
Gatunek: obyczajowa
Liczba stron: 608
Premiera: 15.02.2016
Donna Tartt jest amerykańską pisarką. W swym dorobku posiada trzy książki, pisane latami. Studiowała w Missisipi, po czym po roku przeniosła się do Bennington Collage w Vermoncie. Jej „tajemnicza historia” pisana przez pięć lat stała się bestsellerem.
Akcja „Małego przyjaciela” umiejscowiona została w Alexandrii. W dniu matki w rodzinie Cleve’ów dochodzi do tragedii. Kilkuletni Robin zostaje powieszony na drzewie w ogródku. Jego śmierć zostaje niewyjaśniona, choć nie ulega wątpliwości, że został on zamordowany. Harriet – główna bohaterka, choć była niemowlęciem w chwili nieszczęśliwego zdarzenia nie może pogodzić się z utratą brata. W wieku dwunastu lat, wraz z przyjacielem pragnie dowiedzieć się prawdy i pomścić zmarłego członka rodziny.
Książka jest duża i gruba. Jej czytanie szło mi opornie. Uważam, że przedstawioną historię można było zmieścić w mniejszej ilości stron. Niekończące się opisy nużyły mnie i powodowały, że myślami odbiegałam gdzieś indziej. Akcja rozwija się strasznie powoli. Myślałam nawet, że do końca nie ruszy z miejsca. Plusem długiej charakterystyki jest dogłębne poznanie każdego z bohaterów. Czytelnik obeznaje się z charterami i przyzwyczajeniami postaci. Wie co lubią robić, jakie są ich zainteresowania oraz ulubione jedzenie. Całość przypomina mi opowieści głoszone przez moją ciotkę. Zawsze, gdy chce ona coś powiedzieć, opisuje wszystko po kolei, wplatając wątki poboczne, niejednokrotnie zbaczając z tematu, a tym samym zapominając jaka właściwie miała być puenta. Taka właśnie dla mnie jest ta pozycja: długa, odbiegająca od głównego wątku i niekiedy męcząca.
Mimo, iż sposób przedstawienia historii nie przypadł mi do gustu to sama fabuła jest ciekawa. Podobała mi się determinacja głównej bohaterki, która nie mogąc pogodzić się z nagłym odejściem brata, obsesyjnie pragnie odnaleźć jego mordercę. Mimo swego młodego wieku postanawia rozwikłać zagadkę. Harriet różni się od pozostałych dzieci. Jest bardziej wyniosła, pyskata i dociekliwa. Stanowi przeciwieństwo swej starszej siostry, która jest osobą małomówną i stroniącą od kontaktów z innymi. Z wielką niecierpliwością czekałam, aż dojdę do końca książki i w końcu dowiem się, co zdarzyło się pewnego burzowego wieczoru, sprzed dwunastu lat. Tajemniczość, którą owiany jest „Mały przyjaciel” wprawia czytelnika w ciekawy klimat. Mimo, iż akcja książki ulokowana jest w drugiej połowie dwudziestego wieku, ma się wrażenie jakby była ona odległa oraz nasiąknięta przeszłością.
Na uwagę zasługuje piękny, plastyczny język. Czytelnik ma na moment okazję przenieść się do domu rodziny Harriet i przyjrzeć się ich codziennemu życiu. Z każdej strony czuć urok i ciepło. Czytając niemal czułam zapach ciasta i słyszałam świergot ptaków. Wbrew blurbowi umieszczonemu na okładce, który może mylić, nie jest to trzymająca w napięciu, mrożąca krew w żyłach powieść, to raczej życiowa historia, której towarzyszy ślad dawnej tragedii.
„Mały przyjaciel” to wielowątkowa książka obyczajowa z nutą kryminału. Idealna dla czytelników lubiących grube książki, przepełnione niekończącymi się opisami i wątkami pobocznymi, nie mającymi związku z główną tematyką. Łączy w sobie powieść gotycką, z epicką opowieścią o żądzy zemsty, woli walki oraz poszukiwaniu sprawiedliwości.
Akcja „Małego przyjaciela” umiejscowiona została w Alexandrii. W dniu matki w rodzinie Cleve’ów dochodzi do tragedii. Kilkuletni Robin zostaje powieszony na drzewie w ogródku. Jego śmierć zostaje niewyjaśniona, choć nie ulega wątpliwości, że został on zamordowany. Harriet – główna bohaterka, choć była niemowlęciem w chwili nieszczęśliwego zdarzenia nie może pogodzić się z utratą brata. W wieku dwunastu lat, wraz z przyjacielem pragnie dowiedzieć się prawdy i pomścić zmarłego członka rodziny.
Książka jest duża i gruba. Jej czytanie szło mi opornie. Uważam, że przedstawioną historię można było zmieścić w mniejszej ilości stron. Niekończące się opisy nużyły mnie i powodowały, że myślami odbiegałam gdzieś indziej. Akcja rozwija się strasznie powoli. Myślałam nawet, że do końca nie ruszy z miejsca. Plusem długiej charakterystyki jest dogłębne poznanie każdego z bohaterów. Czytelnik obeznaje się z charterami i przyzwyczajeniami postaci. Wie co lubią robić, jakie są ich zainteresowania oraz ulubione jedzenie. Całość przypomina mi opowieści głoszone przez moją ciotkę. Zawsze, gdy chce ona coś powiedzieć, opisuje wszystko po kolei, wplatając wątki poboczne, niejednokrotnie zbaczając z tematu, a tym samym zapominając jaka właściwie miała być puenta. Taka właśnie dla mnie jest ta pozycja: długa, odbiegająca od głównego wątku i niekiedy męcząca.
Mimo, iż sposób przedstawienia historii nie przypadł mi do gustu to sama fabuła jest ciekawa. Podobała mi się determinacja głównej bohaterki, która nie mogąc pogodzić się z nagłym odejściem brata, obsesyjnie pragnie odnaleźć jego mordercę. Mimo swego młodego wieku postanawia rozwikłać zagadkę. Harriet różni się od pozostałych dzieci. Jest bardziej wyniosła, pyskata i dociekliwa. Stanowi przeciwieństwo swej starszej siostry, która jest osobą małomówną i stroniącą od kontaktów z innymi. Z wielką niecierpliwością czekałam, aż dojdę do końca książki i w końcu dowiem się, co zdarzyło się pewnego burzowego wieczoru, sprzed dwunastu lat. Tajemniczość, którą owiany jest „Mały przyjaciel” wprawia czytelnika w ciekawy klimat. Mimo, iż akcja książki ulokowana jest w drugiej połowie dwudziestego wieku, ma się wrażenie jakby była ona odległa oraz nasiąknięta przeszłością.
Na uwagę zasługuje piękny, plastyczny język. Czytelnik ma na moment okazję przenieść się do domu rodziny Harriet i przyjrzeć się ich codziennemu życiu. Z każdej strony czuć urok i ciepło. Czytając niemal czułam zapach ciasta i słyszałam świergot ptaków. Wbrew blurbowi umieszczonemu na okładce, który może mylić, nie jest to trzymająca w napięciu, mrożąca krew w żyłach powieść, to raczej życiowa historia, której towarzyszy ślad dawnej tragedii.
„Mały przyjaciel” to wielowątkowa książka obyczajowa z nutą kryminału. Idealna dla czytelników lubiących grube książki, przepełnione niekończącymi się opisami i wątkami pobocznymi, nie mającymi związku z główną tematyką. Łączy w sobie powieść gotycką, z epicką opowieścią o żądzy zemsty, woli walki oraz poszukiwaniu sprawiedliwości.
Za możliwość przeczytania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova
Nie lubię zapychających opisów, potrafią zepsuć i spowolnić najlepszą akcję :(
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką :). Trochę przeraża mnie grubość i to, że czyta się opornie... Ale z drugiej strony historia wydaje się być interesująca :). No i ta okładka!
OdpowiedzUsuńKsiążka nie bardzo w moim guście, bo nie lubię "rozsypu" wątków :) wolę jeden a konkretny :)
OdpowiedzUsuńJa również nie lubię długich opisów w książkach, zazwyczaj je wtedy omijam. ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna ciekawi mnie twórczość tej autorki. Muszę kiedyś coś przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest tak przegadana, ale nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńA ja mimo wszystko jestem w stanie dać jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńBoję się, że mi też czytanie tej książki będzie szło opornie, więc raczej spasuje.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale ja zawsze boję się grubasów :( I jakoś w pełni nie umiem się przekonać do Tartt, ale zapewne póki po nią nie sięgnę, to nie będę wiedzieć.
OdpowiedzUsuńGrube książki czasem przytłaczają, ale często okazjuą się bardzo ciekawe, wciągają. Jestem ciekawa czy "Mały przyjaciel" przypadłby mi do gustu.. :)
OdpowiedzUsuńNie zgłosiłam się po nią, bo troszkę przeraziła mnie jej grubość książki i dużo książek czekało na przeczytanie - ale jestem jej ciekawa; będę miała ją na uwadze w przyszłości. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już jedną opinię o tej pozycji i Twoja również potwierdza, że książka ma specyficzny klimat, ale jest też niesamowicie plastyczna. Przeczytam z chęcią. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo to nie wiem.
OdpowiedzUsuńłoł lubię takie pokaźne gabaryty książek:D
OdpowiedzUsuńRaczej nie przepadam za tak dużą ilością opisów, więc nie wiem czy przebrnęłabym przez tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńswiat przedstawiony nie zalezy od faktycznego czasu akcji, a od swiadomosci, w jakiej zyja bohaterowie. na pewno znasz 'ten obcy' czy 'inna' - czytajac obydwie ksiazki mialam wrazenie, ze dzieja sie w latach 80.-90.
OdpowiedzUsuńŚwiat przedstawiany to ogół(czas akcji, miejsce, wydarzenia, bohaterowie) skoro czas akcji ulokowany jest w obecnych czasach to siłą rzeczy świat przedstawiony tyczy się tych czasów. To, że miałam wrażenie jakby historia toczyła się dawniej jest zasługą elementów gotyckich. Bohaterowie nie przenoszą się umysłem gdzieś indziej, od początku do końca odgrywają się w dzisiejszych czasach, które są faktycznym czasem akcji.
UsuńPodanych przez Ciebie książek nie znam.
Trochę przerażające gabaryty, ale chciałabym się zapoznać :)
OdpowiedzUsuń