23 sie 2016

Felix, Net i Nika oraz klątwa domu McKillianów - Rafał Kosik

 

Tytuł: Felix, Net i Nika oraz klątwa domu McKillianów
Autor: Rafał Kosik
Wydawnictwo: Powergraph
Gatunek: literatura młodzieżowa
Liczba stron: 400
Premiera: 19.11.2014
Tom XIII

 





Rafał Kosik jest polskim pisarzem. Tworzy głównie książki z gatunku science fiction. Zaczął studia na Politechnice Warszawskiej. Przerwał je jednak, by otworzyć agencję reklamową Powergraph, która następnie przekształciła się w wydawnictwo. Jest dyrektorem kreatywnym i grafikiem. Tworzy również rysunki satyryczne. Prócz cyklu dla młodzieży opublikował również książki dla dorosłych, między innymi: „Mars”, „Vertical” i „Kameleon”. Jest laureatem licznych nagród. 

Tym razem wraz z piętnastoletnimi bohaterami przenosimy się do mrocznego, szkockiego zamku, gdzie krajobraz spowity jest mgłą, a nocami dzieją się dziwne rzeczy. Net w rozmowie z zagranicznym przyjacielem myli miesiące, przez co wraz z Felixem i Niką zjawiają się w Killwith za szybko, zastając jedynie pokojówkę, kamerdynera oraz wuja przyjaciela. Czy młodzi ludzie poradzą sobie z klątwą rzuconą na szkocki klan?

Właśnie skończyłam kolejną przygodę z Felixem, Netem i Niką. Żałuję, że tak późno dowiedziałam się o tej serii, aczkolwiek nie dajcie się zwieść pozorom. To nie tylko cykl poświęcony dzieciom. Uważam, że inni dorośli czytelnicy, również będą zachwyceni, tak samo jak ja. Największą zaletą jest to, że każdy z czternastu tonów można czytać osobno. Przedstawia on odrębną historię, a jeśli występuje w niej jakaś wzmianka z poprzednich części, to zawsze w przypisach znajduje się jej wyjaśnienie. Mega przyciągającą sprawą jest poczucie humoru i lekkie pióro Rafała Kosika. Nie sposób nie uśmiechać się od ucha do ucha czytając pełne żartobliwego tonu i ironii całe strony przygód.

Bohaterowie zostali nakreśleni w sposób idealny, każdy z nich jest inny. Jestem pewna, że gdyby któregoś z nich zabrakło, książki straciłyby swój urok. Cudownym jest, że czytając „Klątwę domu McKillianów” czy też inną z części serii, można na moment przenieść się w czarodziejski świat nastolatków i poczuć się jak jeden z nich. Jest to strefa pełna magii, zadziwiającej technologii i dziecięcej beztroski. Przy poprzedniej recenzji pisałam, że Felix, Net i Nika są polskimi odpowiednikami Harrego, Rona oraz Hermiony. Podtrzymuję to zdanie. Tradycyjnie jedynym do czego mogę się doczepić jest momentami zbyt trudny dla dzieci język, o ile sprawdzi się w przypadku młodzieży, o tyle dla dziesięciolatków może być zbyt skomplikowany.

To co wyróżnia trzynasty tom to klimat rodem z horroru, niewyjaśnione zdarzenia, potwory, klątwy, ale nie bójcie się, ns straży czuwa trójka rezolutnych dzieciaków, które szybko ładują się w kłopoty, ale równie szybko z nich wychodzą. Książkę czyta się przyjemnie, a akcja mknie do przodku niczym wystrzelony pocisk, nie dając popaść w rutynę i nudę. Serdecznie polecam.

W 2012 roku powstał film „Felix, Net i Nika oraz teoretycznie możliwa katastrofa”.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Powergraph
http://www.powergraph.pl/

9 komentarzy:

  1. haha fajny klimat dla młodzieży i nie tylko:D

    OdpowiedzUsuń
  2. kurczę, chyba faktycznie sięgnę po tę serię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze kilka lat temu bardzo lubiłyśmy takie przygodowe książki z młodymi bohaterami :) Tej nie czytałyśmy jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze niedawno się bardzo zaczytywałam w książkach tego typu.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na tę serię nie mam ochoty, choć wydaje się całkiem sympatyczna :) Ale obawiam się, że sama nie odczuwałabym zbyt wielkiej przyjemności z czytania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przede mną dopiero część o "Nadprogramowych historiach", a ty robisz mi apetyt na następną :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że nigdy nie czytałam ani jednego tomu tej serii, mimo że słyszałam o niej dużo dobrego. Ciekawi mnie ten klimat rodem z horroru, więc może jednak nadrobię zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).