16 sty 2017

Ścieżki nadziei - Richard Paul Evans [przedpremierowo]


Tytuł: Ścieżki nadziei 
Autor: Richard Paul Evans
Gatunek: literatura współczesna/obyczajowa
Liczba stron: 304
Premiera: 1.02.2017
Tom: V / Seria: Dzienniki pisane w drodze




Richard Paul Evans jest jednym z nielicznych pisarzy, którzy potrafią wzruszyć mnie do łez. Tak było również podczas lektury „Ścieżek nadziei” – piątej książki, kończącej serię „Dzienniki pisane w drodze”. To niesamowite ile cierpień doświadczył w swoim życiu Alan – główny bohater powieści. Po tym jak stracił żonę, dom i pracę postanowił wyruszyć w pieszą wędrówkę przez całą Amerykę. Poszukiwał nadziei, sensu życia i odpowiedzi na dręczące go pytania. Mimo, iż los go nie rozpieszczał, na swojej drodze spotkał mnóstwo życzliwych osób, których nazwał aniołami. Niestety życie rzuciło mu kolejne kłody pod nogi. Tym razem jednak był on mądrzejszy niż na początku swojej wędrówki. Czy osiągnie swój cel i dotrze na Key West?

Podziwiam wykreowaną przez autora postać. Mało kto ma odwagę spakować się w plecak, zostawiając wszystko za sobą i wyruszyć w podróż przed siebie.  Alan wyznaczył sobie pięć tysięcy kilometrów, podczas gdy ja po dziesięciu czasami mam dosyć. Choć jest postacią fikcyjną, to istnieją osoby takie jak on, na przykład znana z „Dzikiej drogi” Cheryl Strayed. Podróż ma również charakter symboliczny. Ma pozwolić uwolnić się od dręczących wspomnień,  jest poszukiwaniem sensu życia, reakcją na bezsilność, ucieczką od problemów. Można ją interpretować na różne sposoby. Tak naprawdę całe nasze życie jest wędrówką, czasem prowadzi nas prostymi ścieżkami, a czasami pełna jest zawiłych zakrętów, cały czas nie może być z górki, ale Alan jest najlepszym przykładem na to, że po deszczu zawsze wychodzi słonce.

„Ścieżki nadziei” to ciepła opowieść o śmierci, miłości, przyjaźni i życiowym celu. Każdy, kto przeczytał choć jedną książkę Evansa może się spodziewać jaki ma ona charakter. Autor potrafi połączyć lekkie pióro z mądrościami życiowymi i trudnymi tematami. Przez lata swojej twórczości wykreował charakterystyczny dla siebie styl. Każdy rozdział jego książek zaopatrzony jest w cytat z dziennika bohatera. To co podoba mi się najbardziej to to, że zanim stworzył on serię „Dzienniki pisane w drodze”, sam wyruszył w podróż przez opisywane przez siebie miejsca. Co prawda nie wędrował pieszo, tylko poruszał się samochodem, ale doceniam fakt, że zapoznał się ze stworzoną dla Alana trasą.

Cyklu nie trzeba czytać po kolei by zrozumieć jego sens. Do wędrówki z bohaterem można przyłączyć się w dowolnym momencie. Każdy tom zaopatrzony został w opis przepięknych krajobrazów, wartych uwagi sytuacji, ciekawych ludzi napotkanych na drodze oraz szerokich horyzontów myślowych. „Ścieżki nadziei” dostarczą czytelnikowi dużą dawkę wzruszeń, przeplecioną nutą melancholii oraz subtelnego poczucia humoru. Polecam przede wszystkim fanom Evansa oraz miłośnikom podróży w literaturze.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak

http://www.znak.com.pl/

16 komentarzy:

  1. Ja jednak wolałabym przeczytać cały cykl od początku. Ciekawa recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie ciepłe klimaty byłyby idealne, aby wraz z lekturą zrobić sobie "wieczór dla siebie". Super, że nie jest obowiązkowe przeczytanie całego cyklu, aby wgryźć się w jego sens.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiedziałam, że Evans stworzył taką serię. Zaciekawiło mnie porównanie do "Dzikiej drogi" - książki niestety nie udało mi się doczytać, ale film bardzo mi się podobał. Chętnie zapoznam się też z twórczością Evansa - od dawna to zresztą planuję. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię Evansa, więc ta książka na pewno w moje ręce trafi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jutro wybieram się do biblioteki, więc może wypożyczę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie jestem zaznajomiona z twórczością autora, acz koncepcja tej opowieści bardzo mi się podoba :D mimo wszystko również chciałabym przeczytać cykl od początku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie powiem, bo zaciekawiło mnie... Już mam tyle pozycji spisanych, które chciałabym przeczytać, tylko czasu wciąż za mało :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. jak już przeczytałaś, to pożycz :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie poznałam jeszcze tego cyklu, ale coraz bardziej mnie zachęca. Chciałabym zacząć od pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojj dawno nie czytałam książek tego autora, ale nie wiem czy by mi się nadal podobały, bo chyba mój gust się trochę zmienił i więcej od lektury wymagam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Autora nie znam, ale cykl wydaje się bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z niecierpliwością czekam na to, kiedy dorwę się do tej części. Niedawno dowiedziałam się o czwartej i już ją przeczytałam, a tu kolejna! Został mile zaskoczona. Bardzo podoba mi się ta seria, ale jeszcze mam kilka ulubionych pozycji autorstwa R. P. Evansa! również przepadam za tym pisarzem. Także pozostaje mi czekać na promocje, zniżki i zaopatrzę się w tej egzemplarz :) Bardzo jestem ciekawa finału!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki Tobie zaczęłam czytać Evansa i bardzo go polubiłam, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).