Tytuł: Rodzina O.
Autor: Rwa Madeyska
Wydawnictwo: Znak Litera Nova
Gatunek: literatura piękna
Liczba stron: 534
Premiera: 2.03.2017
„Rodzina O.” to ciekawa, wielowątkowa, polska powieść o rodzinie Opolskich. Jej akcja toczy się pod koniec lat sześćdziesiątych, choć wielokrotnie wraca do lat czterdziestych. Postacie są różnorodne. Mamy tu seniorkę – Helenę, która jest jednooką głową rodziny, jej syna Tadeusza – będącego znanym i cenionym psychiatrą, jego żonę Barbarę – którą przygarnął po tym jak uciekła z rodzinnego domu i została zgwałcona, ich dwójkę synów – Andrzeja – młodego, zbuntowanego rozrabiakę oraz Pawła – studenta lub też byłego studenta, który wrócił do domu. Poznajemy również Ewę Mazurkiewiczównę, która odgrywa w powieści ważną rolę – ucieka przed obłapującym ją wzrokiem młodego Opolskiego, próbuje wymazać z głowy myśli o starszym bracie Andrzeja, pomaga seniorce w pracach domowych, by zarobić na „dwanaście wszystkiego”. Jest jeszcze Jerzy – brat Tadeusza, który zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Każda z tych postaci ma swój sekret. Mamy zdradę, nieślubne dziecko, tajemniczą śmierć, ukryte pragnienia, garść kłamstw – wszystko to tworzy mieszankę wybuchową. Autorka umiejętnie zbudowała napięcie oraz pokazała kontrast pomiędzy postaciami.
Wszystkie wątki przeplatają się, tworząc jedną misterną całość, po to by na zakończenia dać niesamowity punkt kulminacyjny, wyjaśniający większość niejasności pojawiających się przez całą długość fabuły, choć niektóre z nich pozostają bez odpowiedzi, zapowiadając kolejną część serialu literackiego, jakim jest „Rodzina O.”. Jestem ciekawa czym Ewa Madeyska zaskoczy czytelników w drugim tomie. Bardzo podoba mi się, to że wszystko w tej książce odgrywa ważną rolę i pojawia się w jakimś celu. Mimo, że powieść liczy przeszło pięćset trzydzieści stron, nie ma w niej zbędnego lania wody, cały czas coś się dzieje.
Autorka pisze w sposób lekki i przystępny, mimo że problemy, które opisuje są nierzadko trudne oraz skomplikowane. Barwne postacie nie pozwalają wkraść się nudzie. Na największy plus zasługuje nuta tajemniczości, która gdzieś tam w tle cały czas występuje. „Rodzina O” to historia, która mogłaby być napisana przez życie, nie posiada zbędnych ubarwień, które miałyby „podkolorować” fabułę. Bardzo podobało mi się również przywoływanie wydarzeń z przeszłości, pomaga to czytelnikowi dogłębniej poznać każdą postać i sytuację w jakiej się znajduje.
Polecam Wam serdecznie tę książkę, choć zdecydowanie nie jest to łatwa lektura. Porusza, szokuje i pozostawia za sobą wiele pytań. Jestem pewna, że autorka zaskoczy mnie jeszcze nie raz, dlatego też czekam na kolejny sezon tego innowacyjnego pomysłu, jakim jest serial literacki.
Wszystkie wątki przeplatają się, tworząc jedną misterną całość, po to by na zakończenia dać niesamowity punkt kulminacyjny, wyjaśniający większość niejasności pojawiających się przez całą długość fabuły, choć niektóre z nich pozostają bez odpowiedzi, zapowiadając kolejną część serialu literackiego, jakim jest „Rodzina O.”. Jestem ciekawa czym Ewa Madeyska zaskoczy czytelników w drugim tomie. Bardzo podoba mi się, to że wszystko w tej książce odgrywa ważną rolę i pojawia się w jakimś celu. Mimo, że powieść liczy przeszło pięćset trzydzieści stron, nie ma w niej zbędnego lania wody, cały czas coś się dzieje.
Autorka pisze w sposób lekki i przystępny, mimo że problemy, które opisuje są nierzadko trudne oraz skomplikowane. Barwne postacie nie pozwalają wkraść się nudzie. Na największy plus zasługuje nuta tajemniczości, która gdzieś tam w tle cały czas występuje. „Rodzina O” to historia, która mogłaby być napisana przez życie, nie posiada zbędnych ubarwień, które miałyby „podkolorować” fabułę. Bardzo podobało mi się również przywoływanie wydarzeń z przeszłości, pomaga to czytelnikowi dogłębniej poznać każdą postać i sytuację w jakiej się znajduje.
Polecam Wam serdecznie tę książkę, choć zdecydowanie nie jest to łatwa lektura. Porusza, szokuje i pozostawia za sobą wiele pytań. Jestem pewna, że autorka zaskoczy mnie jeszcze nie raz, dlatego też czekam na kolejny sezon tego innowacyjnego pomysłu, jakim jest serial literacki.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Litera Nova
Kolejna interesująca nowość na naszym rynku, chętnie przeczytam, bo czuję, że książka mogłaby mi przypaść do gustu. Poza tym fajna sprawa.. serial literacki :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie miałam ochotę na coś łatwego, lekkiego i przyjemnego. Ostatnio miałam szalony okres pełen nerwów, więc chciałabym, żeby książka pomogła mi się odstresować. Zatem chyba nie dla mnie na obecny moment.
OdpowiedzUsuńTulipany prześliczne! :)
Pozdrowionka!:)
Obecnie szukam lżejszych lektur, ale tytuł od razu zapisuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Lubię, gdy książka pozostawia tyle pytań. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń530 stron.. Mimo szczerych chęci przeczytania czegokolwiek, nie mam zwyczajnie czasu.. Ostatnio zamęt w pracy. Obiecywalem sobie nadrabianie zaleglosci w czytaniu, ale zawsze coś...
OdpowiedzUsuńOstatnio skończyłam sagę rodzinna. To jest coś w podobnym stylu, mogłabym się na nią pokusić, zwłaszcza że zahacza o lata czterdzieste.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce - właściwie o tym, że mało się o niej mówi, a jest naprawdę dobra, chyba nawet dam jej szansę, bo ostatnio mocno łaknę książek, które mnie poruszą, więc chętnie ją sobie gdzieś zapiszę.
OdpowiedzUsuńDrobna uwaga: Mimo, że zapisujemy bez przecinka ;) http://sjp.pwn.pl/sjp/mimo-ze;2483551.html
LeonZabookowiec.blogpsot.com
Znów się "spotykamy"... Przytaczając coś używamy cudzysłowu.
UsuńJakoś nie mogę się ostatnio przekonać do polskich autorów, zupełnie nie wiem dlaczego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
taka trochę historia jak z Klanu i z tych serialowych rodzin z perypetiami:D nie można się tam nudzić;p
OdpowiedzUsuńSkuszę, ale jeszcze nie teraz, tak w okolicach wakacji. :) Dzięki temu opisowi książka już wpisuje się na moją listę czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Zdecydowanie zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki ! :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Piękne tulipany :)
OdpowiedzUsuńPrzez jakiś czas miałam ją w planach, jednak zrezygnowałam. Ale kto wie, może jednak przeczytam;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty na tę książkę, mimo, że ją zachwalają :]
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi faktycznie na dość trudną lekturę, a u mnie wiosna w sercu, więc chyba się chwilowo nie zdecyduję. :D
OdpowiedzUsuńNa jednym z blogów widziałam tę książkę w zapowiedziach i naprawdę mnie zaciekawiła, więc myślę, że się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńSam pomysł wydaje się bardzo intrygujący, wydaje się coś innego, coś świeżego i trudnego. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili pomyślałyśmy, że to nie dla nas ale po przeczytaniu całej recenzji jednak trochę nas zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńLubie książki, które mnie poruszą i wywołują we mnie emocje. Chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążka dla kobiety w ciąży, która lubi czytać, czytac , czytać i wzruszac się.
OdpowiedzUsuńO, realna fabuła - tego mi teraz potrzeba, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo interesująco, ale jakoś nie ciągnie mnie do tej książki - wiem, brzmi paradoksalnie :D
OdpowiedzUsuńCzasem jak jest tak dużo wątków to fabuła się kładzie ale z tego co piszesz tutaj to nie ma miejsca
OdpowiedzUsuńja właśnie lubię takie książki, nielekkie i poruszające :)
OdpowiedzUsuń