1 sie 2017

Siostrzyczki - Michael Palmer

Tytuł: Siostrzyczki
Autor: Michael Palmer 
Wydawnictwo: Replika
Gatunek: thriller medyczny
Liczba stron: 352
Premiera: 27.06.2017 r.


W pewnym bostońskim szpitalu w niewyjaśnionych okolicznościach umiera jedna z pacjentek. Sekcja zwłok wykazuje, iż nie zmarła ona w sposób naturalny, lecz została zamordowana. O ten czyn posądzony zostaje chirurg David Shelton, komisja zarzuca mu wykonanie eutanazji. Wokół zaczynając ginąć inne osoby, nie tylko śmiertelnie chore. Za całe zamieszanie odpowiedzialne jest stowarzyszenie zrzeszające tysiące pielęgniarek. Parę z nich zabija bezpardonowo dla prywatnych celów.

A to ci siostrzyczki! Muszę przyznać, że ten thriller medyczny wciągnął mnie na maksa. Zdziwiła mnie obycie autora wśród tylu szpitalnych zagadnień, ale dowiedziałam się, że Michael Palmer przez dwadzieścia lat był lekarzem. To moja pierwsza przygoda z jego twórczością, ale jestem przekonana, że nie ostatnia.  Bardzo ciekawi mnie „Ostry dyżur” oraz „Efekty uboczna”, które mają ukazać się niebawem.

Muszę przyznać, że intryga przyciągnęła moją uwagę. Kobiety potrafią być perfidne, wredne, a przy tym dyskretne, co doskonale zostało uchwycone w powieści. Powoli budowane napięcie, kwiaty zwiastujące nadejście śmierci i nieoczekiwane zakończenie sprawiają, że książka ta staje się ciekawą pozycją. Pomysł mi się bardzo spodobał, rzadko mam okazję czytać thrillery medyczne, toteż temat nie był dla mnie pospolity czy też oklepany. Jedynie nieco w moich oczach Palmer zniszczył tę książkę wprowadzeniem wątku romantycznego. Bez niego było ciekawiej, a po jego wprowadzeniu zrobiło się jak dla mnie nieco ckliwie.

Morderstwom został nadany mroczny charakter, niekiedy książka stawała się wręcz brutalna. Szkoda tylko, że czarne charaktery zostały nakreślone w sposób mało wyrazisty, ale ich obraz nie wpłynął na moją ocenę lektury. Autor większą uwagę skupił na śledztwie toczącym się wokół lekarza niźli na samym temacie eutanazji, która w dzisiejszych czasach jest tematem dość kontrowersyjnym.

Podoba mi się jasny przejrzysty styl, jakim napisana została książka. Mimo iż jest to pozycja oscylująca wokół medycyny, to nie ma w niej skomplikowanych zwrotów i rozwlekłych, niezrozumiałych dla laika wywodów klinicznych. Ciekawa konwencja oraz  jasno nakreślona fabuła są przyjemne w odbiorze.

Polecam Wam „Siostrzyczki”, jeśli lubicie thrillery oraz ciekawi Was tematyka eutanazji. Powieść od samego smutnego i szokującego prologu wciąga, aż po epilog o takim samym charakterze. Nie jest to wybitne arcydzieło, ale można przy nim miło spędzić wieczór lub dwa.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika

http://www.replika.eu/


****************************************************************

A na moim fanpage możecie wygrać tę książkę
Zapraszam

13 komentarzy:

  1. Na dobry thriller zawsze mam chęć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie książki. Zapisuję sobie jej tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przeczytam. Lubię tego typu książki, a dawno takiej nie czytałam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam thrillery medyczne dzięki Tess Gerritsen. Miałam kiedyś podejście do twórczości tego autora, jednak nie było nam po drodze...

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię thrillery, więc zapisuję na listę do przeczytania! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha znamy dość sporo osób z kręgu medycznego, więc pewnie książka krążyłaby wśród nich :D

    OdpowiedzUsuń
  7. wiele dobrego czytałam o powieściach tego autora, ale sama jeszcze nie przeczytałam żadnej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skuszę się ze względu na to, że to thriller medyczny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. No po prostu rewelacja!
    Bardzo mi się podoba :)
    No to teraz nie pozostaje nic innego jak wziąć się do czytania.
    Super! Ja właśnie skończyłam "Lokatorkę" Jp Delaney. Według mnie ekstra.
    Pozdrowionka serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię thrillery, choć jeszcze nie miałam okazji przeczytać thrillera medycznego to ten mnie zaciekawił :) Chyba dam mu szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. zwykle nie przepadam za thrillerami medycznymi, ale Twój opis spowodował, że myślę, iż powinnam im kiedyś dać szansę. a ta pozycja wydaje się być dobrym pretekstem ku temu... tylko niech no najpierw wygrzebię się ze swoich dotychczasowych zaległości! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam takie książki. Co prawda żadnej książki Palmera nie czytałam ale jestem miłośniczką Tess więc ta na pewno mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).