Tytuł: Nawet o tym nie wspominaj
Autor: Estelle Maskame
Wydawnictwo: Feeria Young
Gatunek: literatura młodzieżowa
Liczba stron: 464
Premiera: 14.11.2018 r.
Tim IV
„Nawet o tym nie wspominaj” jest prequelem serii DIMILY. Przedstawia historię pierwszego spotkania Taylera z Eden. Autorka ukazuje nam myśli głównego bohatera, jego rozterki, wspomnienia, problemy. Mamy okazję poznać historię od jego strony. Poznajemy również wspomnienia sprzed pięciu lat, które wyjaśniają nam, dlaczego Tayler zachowuje się tak, a nie inaczej. Rozdziały prowadzone są naprzemiennie, w wyniku czego raz towarzyszymy dwunastoletniemu chłopcu, a raz siedemnastoletniemu młodemu mężczyźnie.
Moje ulubione fragmenty w tej książce są krótkie, ale towarzyszy im takie napięcie, że nie mogłam się ich doczekać. Wrażenie potęguje fakt, że znam już tę historię, tylko widzianą oczami Eden, a nie Tylera, więc dokładnie wiedziałam, co się zaraz wydarzy. Muszę przyznać, że nieco mgliście pamiętam niektóre rzeczy (w końcu od pierwszej części minęły trzy lata), te najważniejsze odżyły jednak we mnie feerią barw. Do dziś pamiętam moment, jak przez przypadek „Czy wspominałam, że Cię kocham?” zostawiłam w pracy na weekend i prawie obgryzałam paznokcie, by móc nareszcie wrócić do tej historii.
Bałam się czytać „Nawet o tym nie wspominaj”, wciąż odwlekałam to na później, miałam obawy, że ta część wszystko zepsuje, ale się pomyliłam. O ile drugi i trzeci tom nie był dla mnie w pełni satysfakcjonujący, o tyle pierwszy i czwarty w pełni mnie zadowolił. Teraz znaczne bardziej jestem w stanie zrozumieć zachowanie Tylera.
W książce tej teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Poznajemy Tylera, jakiego mieliśmy okazję poznać w poprzednich książkach oraz jako tego, którego jeszcze nie znamy – chłopca, nad którym pastwi się własny ojciec. Osoba, która powinna być autorytetem, przyjacielem, rodzicem sprawiła, że ze zwykłego dzieciaka, Tyler przemienił się w zakompleksionego nastolatka z depresją, który za maską twardziela i ignoranta, próbuje ukryć, jak na niego wpłynęły lata przepełnione strachem, bólem, niezrozumieniem oraz bezsilnością. Tak naprawdę dopiero Eden poluzowuje w nim śrubkę, sprawia, że chłopak chce być inny. Po raz pierwszy w życiu zaczyna mu na czymś zależeć…
Ta historia jest niczym Romeo i Julia albo Tristan i Izolda, tylko napisana współcześnie i w granicach literatury młodzieżowej. Miłość Eden i Taylera nie powinna nigdy się narodzić, w końcu są oni przybranym rodzeństwem. Nie dość, że muszą próbować stłumić w sobie, rodzące się w nich uczucia, to jeszcze muszą je ukrywać przed przyjaciółmi i rodziną, Doskonale znam przebieg ich historii (której Wam nie zdradzę, musicie się o niej przekonać sami), ale i tak z każdą stroną mocno ściskałam za nich kciuki, tak jakby miało zdarzyć się coś niespodziewanego.
Gorąco polecam Wam zarówno tę książkę, jak i całą serię. „Nawet o tym nie wspominaj”, możecie przeczytać w pierwszej kolejności, ale na Waszym miejscu zostawiłabym ją sobie na koniec. Myślę, że dzięki temu będziecie mieli większą przyjemność z lektury tego cyklu. Estelle Maskame podbiła historią Eden i Tylera serca wielu czytelniczek, czy podbije również Wasze?
Moje ulubione fragmenty w tej książce są krótkie, ale towarzyszy im takie napięcie, że nie mogłam się ich doczekać. Wrażenie potęguje fakt, że znam już tę historię, tylko widzianą oczami Eden, a nie Tylera, więc dokładnie wiedziałam, co się zaraz wydarzy. Muszę przyznać, że nieco mgliście pamiętam niektóre rzeczy (w końcu od pierwszej części minęły trzy lata), te najważniejsze odżyły jednak we mnie feerią barw. Do dziś pamiętam moment, jak przez przypadek „Czy wspominałam, że Cię kocham?” zostawiłam w pracy na weekend i prawie obgryzałam paznokcie, by móc nareszcie wrócić do tej historii.
Bałam się czytać „Nawet o tym nie wspominaj”, wciąż odwlekałam to na później, miałam obawy, że ta część wszystko zepsuje, ale się pomyliłam. O ile drugi i trzeci tom nie był dla mnie w pełni satysfakcjonujący, o tyle pierwszy i czwarty w pełni mnie zadowolił. Teraz znaczne bardziej jestem w stanie zrozumieć zachowanie Tylera.
W książce tej teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Poznajemy Tylera, jakiego mieliśmy okazję poznać w poprzednich książkach oraz jako tego, którego jeszcze nie znamy – chłopca, nad którym pastwi się własny ojciec. Osoba, która powinna być autorytetem, przyjacielem, rodzicem sprawiła, że ze zwykłego dzieciaka, Tyler przemienił się w zakompleksionego nastolatka z depresją, który za maską twardziela i ignoranta, próbuje ukryć, jak na niego wpłynęły lata przepełnione strachem, bólem, niezrozumieniem oraz bezsilnością. Tak naprawdę dopiero Eden poluzowuje w nim śrubkę, sprawia, że chłopak chce być inny. Po raz pierwszy w życiu zaczyna mu na czymś zależeć…
Ta historia jest niczym Romeo i Julia albo Tristan i Izolda, tylko napisana współcześnie i w granicach literatury młodzieżowej. Miłość Eden i Taylera nie powinna nigdy się narodzić, w końcu są oni przybranym rodzeństwem. Nie dość, że muszą próbować stłumić w sobie, rodzące się w nich uczucia, to jeszcze muszą je ukrywać przed przyjaciółmi i rodziną, Doskonale znam przebieg ich historii (której Wam nie zdradzę, musicie się o niej przekonać sami), ale i tak z każdą stroną mocno ściskałam za nich kciuki, tak jakby miało zdarzyć się coś niespodziewanego.
Gorąco polecam Wam zarówno tę książkę, jak i całą serię. „Nawet o tym nie wspominaj”, możecie przeczytać w pierwszej kolejności, ale na Waszym miejscu zostawiłabym ją sobie na koniec. Myślę, że dzięki temu będziecie mieli większą przyjemność z lektury tego cyklu. Estelle Maskame podbiła historią Eden i Tylera serca wielu czytelniczek, czy podbije również Wasze?
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:
Tak szczerze to po okładce nas by nie zachęciła ale jak widać okładka to nie wszystko :D
OdpowiedzUsuńGdybym miała więcej czasu, na pewno zajrzałabym do tej serii.
OdpowiedzUsuńMam złe doświadczenia z takimi książkami, więc tak na prawdę nie jestem przekonana mimo iż polecasz ;)
OdpowiedzUsuńMuszę jeszcze nadrobić poprzednie tomy cyklu. 😊
OdpowiedzUsuńmnie takie romansidła nie ciągną;p
OdpowiedzUsuńCiebie, to chyba żadna książka nie ciągnie :p
UsuńSeria nie jest mi znana powinnam zacząć więc od pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńMusiałabym zacząć od początku serii, nie lubię zaczynać tak od środka ;)
OdpowiedzUsuńPewnie przeszłabym obok tej serii obojętnie, ale skoro warto ją przeczytać to chciałabym dać jej szansę. :)
OdpowiedzUsuńNie jest to chyba do końca mój klimat ale może komuś sprawie prezent ;p
OdpowiedzUsuńPlanuję kiedyś serię :)
OdpowiedzUsuńMuszę poznać tę serię i mam nadzieję, że będzie warto i nie będę żałowała. Brzmi super.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom serii i niestety bardzo mnie zawiódł więc nie mam ochoty czytać następnych części :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część była okej ale kolejne były wg mnie już słabe...nie wiem czy kiedyś wrócę do tej serii, ale nie mówię nie
OdpowiedzUsuń