11 sty 2021

Pierwsza taka gwiazdka - Karen Schaler


Tytuł: Pierwsza taka gwiazdka

Autor: Karen Schaler

Wydawnictwo: Znak Literanova

Gatunek: literatura obyczajowa/świąteczna

Liczba stron: 432

Premiera: 12.11.2020 r,


Haley zależy na awansie w pracy, problem w tym, że w celu możliwości jego uzyskania, musi przedstawić kampanię reklamową dla firmy zajmującą się produkcją zabawek, a ona nie czuje magii świąt i jej szef doskonale o tym wie, dlatego posyła ją na „obóz gwiazdkowy”, z którego musi przywieźć dyplom jego ukończenia. Kobieta nie chce tam być, ale bardzo zależy jej na tym, by przydzielono projekt jej, więc stwierdza, że jakoś przecierpi ten tydzień i „odbębni” wyjazd.

Jeśli mielibyście przeczytać tylko jedną świąteczną książkę, to zdecydowanie poleciłabym Wam „Pierwszą taką gwiazdkę”. Bardzo mi się ona podobała i już tęsknię za bohaterami obozu, a byli oni prawdziwą mieszanką wybuchową. Poznajemy zapatrzonych w siebie nowożeńców, samotną kobietę, która boi się i tęskni za synem służącym w wojsku, ojca z dwójką nastoletnich dzieci, który niedawno się rozwiódł oraz wspomnianą przeze mnie wcześniej pracoholiczkę Haley. Atrakcje zapewnia im właściciel pensjonatu, dla którego „obóz gwiazdkowy” jest rodzinną tradycją oraz jego zapracowany syn.

Oczami wyobraźni byłam wśród tych wszystkich Mikołajów, aniołków, choinek, gwiazdek, smakołyków. Piłam gorące kakao, śpiewałam świąteczne piosenki i lepiłam bałwana. Ach, marzy mi się taki wyjazd w klimatyczne miejsce, podczas gdy świat zasypany byłby śniegiem. Myślę, że serce największego „Grincha” zmiękłoby w pensjonacie, w którym znaleźli się bohaterowie i tak było również z Haley, która chciała wykonać wszystkie zadania i szybko wrócić do miasta, tymczasem nagle uświadomiła sobie, że dała się porwać magii świąt, co było zupełnie do niej niepodobne.

„Pierwsza taka gwiazdka”, to ciepła opowieść pełna różnorakich emocji, która rozczuli każdego czytelnika i wywoła uśmiech na jego twarzy. Ja po przeczytaniu ostatniej strony poczułam smutek, że to już koniec moich przygód z tą grupą nieznajomych sobie osób, których połączył los, rzucając ich w jedno miejsce w tym samym czasie. Najbardziej mi się podobało to, że autorka nie przesłodziła swojej historii. Jest tu dużo miłości, ale została ona odpowiednio wyważona.

Często sięgając po powieści, których opis oraz okładka wskazują na to, że są one historiami świątecznymi, czuję zawód, ponieważ w rzeczywistości, bardzo mało jest w nich elementu Bożego Narodzenia, tym razem było zupełnie inaczej. W tej książce święta wyskakują niemal z każdej strony, a jej klimat jest niepodważalny. Daje ona nadzieję na to, że cuda się zdarzają, a marzenia się spełniają!

Jeśli dalej pozostajecie w zimowym nastroju, doskwiera wam brak śniegu za oknem lub po prostu macie ochotę na lekką, uroczą, ale jednocześnie mądrą powieść, to będzie ona odpowiednia na tę okazję. Oczywiście można ją czytać o każdej porze roku, ale teraz jest najlepszy czas.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:

10 komentarzy:

  1. Na pewno będę pamiętała o tej książce w pszyszłe swięta. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam już dosyć historii świątecznych. W tym roku wzięłam bardzo dużo tego typu książek i już mam ich chwilowo dość. Może w przyszłym roku się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że klimat świąt jest tako mocno wyczuwalny w tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa książka o świątecznych niuansach.
    Ciekawi mnie ten cykl opowiadań z książki „Like the First Star”.
    Pozdrowienia z Indonezji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sobie ją zostawię na następne święta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie historie mogę czytać nie tylko w okresie świątecznym :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie czytuję tego typu książek niestety:)

    OdpowiedzUsuń
  8. aktualnie ma mam chęci na takie lektury.. moze w odległej przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już odeszłam od książek w świątecznym klimacie, ale może w kolejne się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już sama okładka mi się podoba :) Może w grudniu się skuszę, tylko obawiam się, że zbombardują nas znowu tyloma propozycjami świątecznymi, że będzie za duży wybór ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).