Tytuł: Spotkasz mnie nad jeziorem
Autor: Carley Fortune
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Gatunek: literatura obyczajowa/romans
Liczba stron: 352
Premiera: 24.04.2024 r.
Fren po śmierci matki, przejmuje zarządzanie podupadającym pensjonatem. Nie jest to jej praca marzeń, zawsze otwarcie mówiła o tym, że nie chce tego robić, jednak tkwi w tym miejscu i stara się, by ośrodek wyszedł na prosto. Pewnego dnia do recepcji podchodzi mężczyzna, którego w pierwszej chwili nie poznaje. To Will, z którym przed dziesięciu laty spędziła jeden dzień. Mieli się spotkać po roku, lecz nie stawił się on na miejscu spotkania. Co robi w jej pensjonacie?
„Spotkasz mnie nad jeziorem” to lekka historia, która powinna przypaść do gustu miłośnikom literatury obyczajowej, a także lekkich romansów. Narratorem tej powieści jest Fern, która na przemiennie opowiada teraźniejsze losy i te dziesięć lat wstecz, kiedy dwójka głównych bohaterów spotkała się i spędziła miłe popołudnie. Zarówno dawniej, jak i teraz czuć między nimi chemię, choć żadne z nich się do tego nie przyznaje. Książka jest nieco przewidywalna, ale komu to przeszkadza. W końcu sięgając po tego typu pozycje, wiemy czego oczekiwać.
Z całą pewnością jest tu duża dawka emocji, morze rozmów, ale też rozmyśleń Fern. Według mnie jednak, za mało się w tej książce dzieje, akcja w zasadzie stoi w miejscu, przez co czułam się znużona podczas lektury. Kobieta wciąż nie dowierza, co Will robi w jej pensjonacie i rozpływa się nad jego wdziękiem i zaradnością, jest też dość zdeterminowana, by już więcej nie znikał z jej życia. Czytając jej niekończące się monologi, miałam ochotę wejść do książki i powiedzieć jej: „He! Przestań tyle myśleć, albo chociaż oszczędź tego czytelnikom!”.
Ta pozycja to historia o pomyłkach, złych wyborach, o życiu, które nie zawsze toczy się tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Los stawia przed człowiekiem różne wyzwania i różnych ludzi. Uważam jednak, że nic nie dzieje się bez przyczyny i nie ma przypadków. Nigdy nie jest jednak za późno na zmiany i spełnianie marzeń, jeśli nie weźmiemy się za nie, same się nie zrealizują! Jednym z moich ulubionych cytatów jest tekst: „Lepiej spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało” i tego trzeba się trzymać!
„Spotkasz mnie nad jeziorem” to lekka lektura, która zahacza również o trudne tematy. Nie jest to książka, którą zapamiętam na długo i z całą pewnością dodałabym do niej więcej akcji zamiast przemyśleń głównej bohaterki, lecz umiliła mi ona kilka wieczorów, gdy mój umysł potrzebuje oderwać się od rzeczywistości.
Post powstał przy współpracy z:
Takie lekkie historie bardzo fajnie czyta się w wakacje, więc będę o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że akcja stoi w miejscu. Liczyłabym na więcej.
OdpowiedzUsuńz chęcią bym sobie przeczytała :D
OdpowiedzUsuńZupełnie nie jestem w targecie tej książki, więc raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać :D
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł :D Pozdrawiam serdecznie.
Piękny tytuł, myślę, że mogłabym miło spędzić czas z tą książką 😊
OdpowiedzUsuńja tych monologów bym nie zdzierżyła:D
OdpowiedzUsuńKiedy będę potrzebowała czegoś lżejszego to chętnie sięgnę. Lubię motywy pensjonatów, przeprowadzek itp.
OdpowiedzUsuńmam ją na czytniku, na jakiś cięższy czas by się odciąć:)
OdpowiedzUsuńNa pewno osoby, które lubią ten gatunek chętnie sięgną po tę książkę..
OdpowiedzUsuńNa pewno osoby, które lubią ten gatunek chętnie sięgną po tę książkę..
OdpowiedzUsuńChętnie poznam jak będę miała okazję. Na razie nadrabiam zaległości:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki, lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńMam w planach ją przeczytać i to już niedługo :)
OdpowiedzUsuńMoże i fajna na lato :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna fabuła
OdpowiedzUsuń