Tytuł: Wyrocznia
Autor: Thomas Olde Heuvelt
Wydawnictwo: Albatros
Gatunek: horror
Liczba stron: 512
Premiera: 7.05.2025 r.
Zwykły, deszczowy dzień, dwoje dzieciaków jedzie na rowerach do szkoły. Nagle na polu tulipanów zauważają osiemnastowieczny żaglowiec. Skąd się wziął w tym miejscu, przecież jeszcze wczoraj go nie było. Podchodzą bliżej by zbadać sytuację. Dziewczynka postanawia wejść przez właz, by się rozejrzeć i już nie wraca. Podobnie jak kilka innych osób, które postanowiły pomóc. O co tu chodzi? Z czym przyszło się zmierzyć Luce? Tajna agencja rządowa zrobi wszystko, by ta sprawa nie wypłynęła do mediów, są za to gotowi nawet poświęcić ludzkie życia. Jedyną osobą, która jest w stanie uwierzyć chłopcu, jest zatrudniony przez agencje Amerykanin – ekspert od zjawisk paranormalnych. Luca ma za zadanie ocalić miliony ludzi, czy mu się to uda?
Jest to książka z pogranicza horroru oraz sci-fi. Mamy tu do czynienia ze starożytnymi demonami, wizjami, dziwnymi istotami, ale także z rządowymi przekrętami. Nie zrażajcie się, jeśli uważacie, że to nie jest Wasza tematyka. Ja też tak myślałam, ale coś mnie do tego tytułu przyciągało. Ciesz się, że jednak postanowiłam po niego sięgnąć. Czasem warto przeczytać coś spoza swoich ulubionych gatunków.
„Wyrocznia”, po ciekawym wstępie, dosyć długo się rozkręca i jest dość obszerna, gdyż liczy przeszło pięćset stron, lecz po jakimś czasie, akcja nabiera tempa i dużo się dzieje. Autor wprowadza nas w atmosferę niepokoju i niepewności. Podczas lektury naprawdę można poczuć ciarki na plecach, tak jakbyśmy to my mieli się zmierzyć z tą nieznaną siłą. Heuvelt mistrzowsko miesza motywy tajemnicy, starej legendy i nowoczesnej paranoi – pokazując, że zło nie zawsze musi wyglądać jak potwór. Czasem ma twarz sąsiada, albo człowieka w garniturze z agencji rządowej.
Luca to zwykły chłopiec, który nie prosił się o to wszystko, wbrew sobie został wplątany w środek niebezpiecznego żywiołu. Wraz z rozwojem fabuły, możemy zaobserwować, jak dorośleje i jaki jest inteligentny, a przecież jest jeszcze dzieckiem, ma trzynaście lat. Ja w tym wieku układałam klocki i grałam na pegasusie, on musi walczyć z przedstawicielami potężnej agencji, mając po swojej stronie tylko garstkę osób. Warto też wspomnieć o postaci Amerykanina — nieco stereotypowego, ale za to charyzmatycznego specjalisty od zjawisk paranormalnych, który wnosi do historii nieco luzu, ale i twardej determinacji.
Im dalej w las, tym więcej dziwności: wizje z przeszłości, mroczne istoty przypominające dawne bóstwa, zaginione światy i zagadkowe powiązania między światem żywych i czymś... innym. A wszystko to osadzone w realistycznym świecie współczesnej Europy. Żałuję jedynie, że nie przypadła mi do gustu końcówka, według mnie była nieco przekombinowana. Wolałabym, by powieść była mniejsza objętościowo, ale mniej zakręcona.
„Wyrocznia” to książka, która potrafi zaskoczyć, przerazić i wciągnąć po uszy. Jeśli lubisz opowieści z dreszczykiem, a jednocześnie nie boisz się sięgnąć po coś bardziej ambitnego i złożonego — to może być tytuł właśnie dla ciebie. Nie żałuję, że sięgnęłam po coś, co wydawało się nie w moim guście. Wręcz przeciwnie — cieszę się, że dałam się porwać tej niezwykłej historii.
Post powstał przy współpracy z:
Ależ mnie zachęciłaś do lektury tej książki. Bardzo mocno.
OdpowiedzUsuńIdąc za Twoim przykładem kochana, również chętnie dam się porwać tej historii.
OdpowiedzUsuńHorrorów nie czytam, więc nie jest to propozycja dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo może i mnie by się spodobała...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za horrorami, ale ten wydaje się ciekawy 🙂
OdpowiedzUsuńbym czytała jednym tchem:D
OdpowiedzUsuńNamówiłaś mnie na przeczytanie tej książki
OdpowiedzUsuńBrzmi jak historia, w którą mogłabym się wciągnąć :D
OdpowiedzUsuń