Tytuł: Goście weselni
Autor: Alison Espach
Wydawnictwo: Poznańskie
Gatunek: literatura obyczajowa
Liczba stron: 416
Premiera: 4.06.2025 r.
Dwie zupełnie odmienne osoby, jedna historia. Phobe bez jakiegokolwiek bagażu znalazła się w hotelu w roli jedynego gościa, który nie uczestniczy w ślubie Lily. Pierwsza myśli, że jej życie się kończy, drugiej zaczyna się nowy etap w życiu. Połączone zrządzeniem losu odnajdują wspólny język i zaczynają dzielić się sekretami. Czy to spotkanie będzie miało wpływ na ich przyszłość?
Phobe, jest spokojną, nieco melancholijną osobą, która zgubiła sens życia po tym, jak w podróż swoich marzeń wyruszyła sama, gdyż jej mąż postanowił zdradzić ją z jej przyjaciółką. Po wielu niepowodzeniach w leczeniu okazało się, że nie dane jej będzie mieć dzieci. Nawet kot ją opuścił, jest sama jak palec i jedyne, o czym marzy, to by zasnąć i się więcej nie obudzić. Lili jest natomiast piękną, zadbaną, bogatą, młodą kobietą, która jest roszczeniowa, rozpieszczona, ale również niegłupia, jakby się mogło wydawać. Zawsze dostaje to co chce, a jej temperament kładzie na łopatki nawet największego ponuraka. Phobe i Lili są jak ogień i woda, jedna nieco przygasza drugą, a druga nieco pobudza pierwszą.
Zdawać się może po tytule, okładce oraz rysie fabuły, że jest to lekka, zabawna historia, lecz wcale taka nie jest. Daje do myślenia i jest poruszająca. To historia o stracie, samotności, depresji i próbie odnalezienia siebie w świecie, który runął. Zaskakujące, zabawne momenty, są przeplatane wzruszeniem, a także melancholią. Znajdziemy tu dużo rozmów, wspomnień, przemyśleń, co pozwala obu bohaterkom zastanowić się nad własnym życiem.
Każdy z nas ciągnie swój bagaż doświadczeń, w którym znajdują się być może problemy podobne do tych, które posiada Phobe lub Lily, a być może są to zupełnie inne rzeczy, z którymi trzeba się zmierzyć. Niestety musimy brać życie takim, jakie jest. Z pięknymi chwilami i wszystkimi niesprawiedliwościami, które nas spotykają. Czasem po prostu przydałby się ktoś, kto bez pukania wejdzie w nasze życie i powie: „Życie cię kopnęło? No to teraz moja kolej, żeby cię podnieść!”
Depresja nie wybiera, może dopaść każdego w najmniej odpowiednim momencie, bez względu na wiek, płeć, czy status społeczny. Ja miałam okazję dowiedzieć się, jak wygląda życie z nią i nie życzę tego absolutnie nikomu. Może dlatego Phobe wydała mi się tak bliska i podobna, choć spotkały nas w życiu zupełnie inne problemy. Jakbym mogła, weszłabym między strony książki i ją przytuliła. Byłabym jej Lili, której kilka lat temu sama potrzebowałam.
Czy polecam tę książkę? Bardzo, lecz jako emocjonującą, chwytającą za serce lekturę, a nie komedię romantyczną, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać.
Post powstał przy współpracy z:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).