26 maj 2019

Dlaczego mamusia przeklina - Gill Sims [zapowiedź]

 
 
Po lekturze zabawnej "Dlaczego mamusia pije" przyszedł czas na "Dlaczego mamusia przeklina". Byłam zarazem zdziwiona i szczęśliwa, kiedy dowiedziałam się, że autorka postanowiła stworzyć kontynuację i tym samym ukazać nam dalsze losy bohaterki. Tej powieści patronuje Chujowa Pan Domu, Lubimy Czytać, Radio Kolor oraz Demotywatory. Prawdziwa mieszanka wybuchowa. To musi być hit!
Opis: 
 
Poniedziałek, 25 lipca

Pierwszy dzień wakacji. Pewnie mogło być gorzej. Lekkomyślnie oznajmiłam, że uroczo byłoby spędzić urlop w historycznej rezydencji i liznąć trochę historii. Dopiero na miejscu przypomniałam sobie, dlaczego nie korzystam z przywilejów członka National Trust: otóż ich rezydencje są pełne cennych i delikatnych przedmiotów, a cenne i delikatne przedmioty nie najlepiej współgrają z małymi dziećmi, a szczególnie z małymi chłopcami. Wyobrażałam sobie dziecięce twarzyczki promieniejące ze zdumienia nad wspaniałą przeszłością naszego narodu, a zamiast tego wrzeszczałam na całe gardło Nie dotykać, NIE DOTYKAĆ, DO JASNEJ CHOLERY!, podczas gdy stateczni goście cmokali z dezaprobatą i układali w myślach zarys listu od czytelnika Daily Mail. Kiedy wreszcie się skończą te wakacje!?

Witajcie w świecie Mamusi.
Moje dziecko płci męskiej, Peter, jest połączone jak pępowiną ze swoim iPadem, dziecko płci żeńskiej, Jane, robi wszystko, żeby zarobić fortunę jako lifestylowa influencerka na Instagramie, a ich tatuś jest na niekończącym się wyjeździe do egzotycznych krajów w interesach Małżeństwo mamusi przeżywa kryzys, dzieci dziczeją, a dom powoli obrasta pleśnią. Jedynie Judgy, dumny i szlachetny terier, pozostaje niezmiennie lojalny. W tej sytuacji mamusia odnalazła nową pasję i rozpoczęła pracę dla mega popularnego technologicznego startupu. Nie jest jednak jej jedynym zmartwieniem to, czy w wieku czterdziestu dwóch lat będzie się umiała zgrabnie podnieść z pufy sako. Jakoś tak (przypadkiem) wyszło, że rebrandowała się na samotną balangową dziewczynę, która ciężko pracuje, ostro się bawi i nie musi brać wolnego, gdy zachoruje opiekunka. Czy mamusi uda się utrzymać fasadę i jednocześnie zachować rodzinę? Czy w pracy nie będzie wyglądała śmiesznie w spodniach do jogi? A co najważniejsze, czy znajdzie wolną chwilkę na duży dżin z tonikiem?

Pewnie nie, motyla noga! 



Na stronie boogtime.pl dostępna jest też wersja z gadżetami: kubkiem i zawieszką na drzwi!

23 komentarze:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tym tytule, a może być ciekawie :)

    Pozdrawiam
    Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  2. O książce jest głośno. Jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że powstaje coraz więcej książek o realnym życiu matki, na wesoło :)
    nikt nie jest idealny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo...a ja nie słyszałam ani o tej książce ani o poprzedniej części..

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ochotę na obie książki, coś idealnie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej książce, ale chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  7. haha brzmi bardzo poprawiająco humor:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiedziałam, że taka książka istnieje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi naprawdę interesująco i być może po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Raczej nie książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy tom mnie zawiódł, więc nie skuszę się na drugi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tytuł raczej nie w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Obie części chętnie przeczytam. Jestem ciekawa czy mi się spodobają. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy tytuł, przyznam że nie słyszałam o nim wcześniej ale bardzo, bardzo mnie zainteresował :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam ochotę na tą pozycję, ale najpierw muszę zacząć od pierwszego tomu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie słyszałam o niej wcześniej i nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale czemu nie :) zapowiada sporą dawkę humoru.

    OdpowiedzUsuń
  17. Juz sam tytuł mnie zaciekawił. To moje klimaty!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).