Nie ma to jak chdzić z słuchawkami w uszach, z muzyką sprzed klku miesięcy nie zmienianą na mp4 przywołującą wspomnienia, po zaśnieżonych ulicach Słupska które tak bolą! Muzyka zagłuszana przez wspomnienia i sentymenty. Nie ma to jak powstrzymywanie łez w autobusie miejsckim i sprawdzanie czy przypadkiem ktoś nie widzi. To takie trudne. Poza tym wszystkim, rozglądajc się na boki spostrzegłam kolejny raz jaki Słupsk jest piękny...o każdej porze roku, a gdy powoli zapada zmierch jest najpiękniejszy. Chciałabym Was zabrać na spacer. Chyba za wcześnie na wędrowanie samotne.
Obejrzałam 'Uwierz w ducha' po raz setny. Wzruszyłam sę jak zawsze tylko z mocnejszą siłą. Głównej bohaterce było dane zobaczyć po raz ostatni Sam'a..pożegnać się. Zostawiał ją z myślą, że jest tam i na nią czeka. Ja takiej szansy nie miałam...
Jak co wieczór palę świeczkę i wpatruje się w zdjęcie. Co chce tym osiągnąć? Po co to robię? Komu tym pomagam? czemu się tak męczę? Co mogę innego zrobić??
Zostawiam Was z filmikiem..
uwielbiam film 'Uwierz w Ducha' ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://cherrylassie.blogspot.com/