Wecie co, pogoda narobiła nadziei
na słońce i pogodniejsze dni, a potem wróciła z zimą, przez co znów zapadam w
flegmatyczny stan, podczas którego nie wychodziłabym najchętniej z łóżka. Czuję
się jakby się grudzień zbliżał, a nie marzec dobijał połowy. Jeszcze raz pomyślę,
„a jutro to zrobię”, to sama siebie kopnę w zad. Do tego napadają mnie jakieś
dziwne nastroje. Brakuje mi spontaniczności, gdzie się podziała moja radość?
Mam wrażenie, że z końcem studiów nadchodzi koniec mojej młodości. Gdy patrzę
na ludzi, którzy dopiero zaczynają dopada mnie żal, że moja historia się
kończy. Niedługo przyjdzie czas pożegnać się z Koszalinem. Smutno mi, czuje się
samotnie wśród ludzi, brak mi czegoś istotnego, tęsknie za ‘dniem minionym’,
czuję strach przed nieznanym. Na studiach zawiera się przyjaźnie na całe życie?
Ta jasne..Chyba nie podczas moich. Każdy odwraca się dupą i idzie w swoją stronę.
Potrzeba mi kubka herbaty i nocnej rozmowy. Tak po prostu. Przyjaciel potrzebny od zaraz.
Potrzeba mi kubka herbaty i nocnej rozmowy. Tak po prostu. Przyjaciel potrzebny od zaraz.
P.S: Lody czekoladowe. Zjadłabym
lody czekoladowe.
E tam, historia ze studiowanie wcale się nie musi kończyć :) ja nie zamierzam poprzestać, pamiętaj,że są jeszcze uniwersytety trzeciego wieku :D
OdpowiedzUsuńja nie mam na myśli nauki ;) Tego akurat mam dosyć ;p
Usuńale kto powiedział, że tam trzeba się uczyć :D
UsuńOstatnio otworzyłam tymbarka i ujrzałam "nie oddam cie nikomu" :)
OdpowiedzUsuńno to jak widać tak jak ja.
UsuńŚwietne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńHerbata i nocna rozmowa bardzo chętnie:)
OdpowiedzUsuńpoproszę na wynos.
UsuńNie, studia to nie jest czas na zawieranie przyjaźni na całe życie. Te na całe życie zawieraliśmy w szkole podstawowej albo w piaskownicy - ja tak uważam. Nawet 5 lat to za krótko, aby nazwać kogoś przyjacielem. Dlatego jeśli tracę znajomości nawet ze szkoły średniej nie boli to tak, kiedy tracę kontakt z kimś, z kim lepiłam babki z piasku i chlapałam się błotem z kałuży.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powrotu chęci do pracy i do zabawy.
...i ja łapie się ostatnio na "jutro to zrobię". A moja promotor już upomina się o następną treść do licencjatu. Jak tu godzić zabawę, studia i pracę? :D
nie zgodzę się :) Przyjaźń można znaleźć wszędzie nie tylko w piaskownicy. Nieważne ile lat się zna ale jak ktoś się dogaduje z drugą osobą i ile jest w stanie dla niej poświęcić :) Według mnie zawsze boli gdy ktoś bliski się odwraca, nie da się tak po prostu zapomnieć.
UsuńZgadzam sie z Tobą:)
UsuńMnie pogoda też nieco dobija i demotywuje... Mi się chce bezów i to tak bardzo, że chyba pójdę i je kupię :D
OdpowiedzUsuńTak pogoda cholernie demotywuje . Było już tak ładnie , ale oczywiście jak to w Polsce było ładnie ale musiało się coś spieprzyć...
OdpowiedzUsuńTak pogoda jest dobijająca :/
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia ;)
dzięki ;)
UsuńBardzo fajne zdjęcia, szczególnie ostatnie.;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS. Sama zjadłabym lody czekoladowe;)
nie znam osoby która od czasu do czasu nie tęskniłaby za dniem wczorajszym :) jednakże trzeba iść dalej z uśmiechem. już takie życie że lata lecą nam niespostrzeżenie ;)
OdpowiedzUsuńStudia to bardziej walka o przetrwanie, niż czas na przyjaźnie, przynajmniej na moim kierunku. Jest co prawda kilka grup, które trzymają się razem, ale nie sądzę, żeby wiele z tych znajomości przetrwało x-lat po studiach. Bynajmniej nie żałuję. Widać nie są warci naszej uwagi i tęsknoty, prawda? :)
OdpowiedzUsuńLodów pożądam również. Trzeba chyba zadziałać w tym kierunku.
nie zgodzę się z Tobą :) Nie uważam by 5 lat które przeżyłam w tym mieście było walką o przetrwanie. Był to czas na przyjaźnie, niestety żal gdy się one rozpadły.
Usuńwlasnie Adas wcina lody toffi a ja mu podjadam :))
OdpowiedzUsuńjak Ty wspaniale potrafisz uchwycić przedmioty na zdjęciach! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie ;)
UsuńWcale nie kończy się Twoja młodość, zamykasz tylko pewien etap - a jest to nieuniknione niestety :(
OdpowiedzUsuńchyba nie tylko mnie dopadło przesilenie wiosenne, bo wnioskuję, że to Ci właśnie dolega...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia! *.* mogłabym oglądać godzinami :)
miło mi to czytać :) dziękuję
UsuńSłońca! lody czekoladowe! i zapach kwiatów! zapach wiosny!!! tego mi trzeba. Życze Tobie i sobie żeby dobry nastrój szybko powrócił, tak samo energia! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmnie też pogoda rozczarowała :( dwa dni nawet chodziłam w adidasach.
OdpowiedzUsuńmi na studiach został rok, bo nie wiem czy podejmę magisterkę, a jeśli już to na pewno nie dziennie. w ferie się dziwnie czułam, już tęskniłam za tym wszystkim mimo iż szczerze nie cierpię szczecina. boję się tego uczucia, które Ciebie dopadło...
Oj ta zima wszystkich męczy, czekam z upragnieniem na wiosnę!!!
OdpowiedzUsuńoj Gąsko Gąsko, gdyby wszystko było takie kolorowe i pełne życia jak ty to świat byłby piękny. Nie moge uwierzyć że mówisz iż brak ci spontaniczności. Wierzę w to , że obie odżyjemy gdy tylko słoneczko będzie sprzyjało. Ściskam Cię mocno i stereofonicznie :*
OdpowiedzUsuńcudowny blog. cudowne zdjęcia. do mnie też wróciła zima i to straszna. wszędzie śnieg i ciągle pada. najlepsze na takie dni jak dzisiaj bobra muzyka, książka, łóżko i kakao.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Mała.
Coś się kończy by zacząc mogło się coś!;)Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńMnie zawsze mówiono, że studia to będzie najlepszy okres w moim życiu, że poznam super ludzi i się wyszaleję. Tak kolorowo nie jest. Ludzie zawistni i dwulicowi (z małymi wyjątkami), a z szaleństwami różnie bywa. Ja już chcę szczerze mówiąc do pracy :) A to dopiero licencjat i jeszcze praca do napisania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę poprawy nastroju :)