Jak się wali to wszystko po kolei. Zastanawiam się gdzie podział się Anioł Stróż. Przytłacza mnie wszystko to co nie zgrało się w czasie. Do tego odwiedziny w szpitalu nie wpłynęły na mnie dobrze. Każdy ma czasem takie chwile, że walnąłby wszystko w kąt i patrzył jak łzy kapią po policzkach. Kiedy wiara powoli ucieka od nas, a ludzie się od Ciebie odwracają uświadamiasz sobie, że masz za dużo by się poddać. Tutaj gdzie żyjemy musisz mieć w sobie siłę, żeby temu życiu sprostać. Czasami zdarza się, że chwila stabilizuje się, zatrzymuje się i trwa o wiele dłużej niż chwila. Dźwięki się zatrzymują, ruchy się zatrzymują, na wiele, wiele dłużej niż chwile. I wtedy ta chwila mija. Jeśli wiecie co chcę przez to powiedzieć. Wszyscy jesteśmy architektami losu. Więc nie patrz żałośnie w przeszłość. To już nie wróci. Dawno nie pisałam w ten sposób. Trzeba być dobrej myśli.
Biegnę przed siebie nieznaną mi drogą, nie wiem gdzie, po co i nie wiem dla kogo
Jak się myśli o problemach, to się ściąga następne... Dlatego ludzie mówią "nieszczęścia chodzą parami"
OdpowiedzUsuńTrzeba odwrócić myślenie na inne tory, mnie czasem pomaga /nie mówię że zawsze/ albo śmieszny film, albo jakiś żart... Właśnie dziś dałam na blogu post z bardzo śmiesznymi filmikami, które pozwalają się zrelaksować - zapraszam :)
A może, zamiast wymuszać na sobie jakiś konkretny sposób myślenia, pozwolić sobie poczuć to co się czuje w tej konkretnej chwili i sytuacji. Wiem, że w pierwszej chwili się zdenerwujesz na to co napisałam, ale pobądź choć moment z tą myślą i ze swoimi uczuciami. Prawdziwymi takimi jakimi one są.Czasami warto rzucić wszystko i pozwolić łzą spłynąć po policzkach. Każdy potrzebuje katharsis.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Słowo w słowo. Może właśnie tego mi trzeba w tej chwili + trochę wiary. Szkoda, że nie można je zamówić na allegro
Usuńpozdrawiam.
Po takich chwilach zawsze nadchodzi słońce :)
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia...
ja nie jestem chora..
UsuńA jak ja Ci mówię, żebyś myślała pozytywnie to wydzierasz się na mnie i wymyślasz. Spoko! Więcej nic na ten temat nie powiem....
OdpowiedzUsuńzostawię to tu bez komentarza lepiej.
UsuńDokładnie dwa dni temu, byłam bardzo przybita, zamartwiałam się co będzie dalej..
OdpowiedzUsuńI w pewnej chwili powiedziałam sobie - dość!
Dość zamartwiania, trzeba żyć tym co się ma, cieszyć się każdym mijającym dniem, dostrzegać drobne rzeczy, bo życie mija nam między palcami na myśleniu co będzie dalej.
A i tak będzie tak jak zaplanował to Bóg, jestem osobą wierzącą i muszę przyznać, że nieraz brakuje mi tej ufności.., jednak ostatnio staram się powierzyć swoją drogę w Jego ręce i żyć bez stresu :) Wiadomo nie zawsze do końca się uda, ale trzeba próbować.
Kochana trzymaj sie i pamiętaj że po każdej burzy wychodzi słońce :*
OdpowiedzUsuńWiem po sobie bo kilka dni temu sama byłam nie do życia, ale teraz jest już dużo lepiej :)
Odpoczywaj i zrelaksuj się może jakiś film? Mi to zawsze pomaga mogę się zrelaksować i czasami spojrzeć na świat z innej strony :)
Nie warto patrzeć w przeszłość,myśleć za dużo o niej a co gorsza nią żyć...niestety sama popełniam ten błąd. Wiele smutków na nas spada, czujemy tak wielką bezsilność, czasami nie wiemy czy cokolwiek ma sen.. ale tak jak piszesz , chyba nadal jest po co, tudzież dla kogo żyć i oby tak było.
OdpowiedzUsuńNa pewno znasz to uczucie, kiedy po wielkiej pustce odnajdujesz w sobie jakąś myśl, uczucie, które sprawia, że wiesz gdzie biegniesz, po co i dla kogo :)
OdpowiedzUsuńI to uczucie do Ciebie wróci- nie może być ciągle, bo wtedy byś go nie doceniała.
Oby wszystko się ułożyło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pozytywne myślenie w takich jest bardzo potrzebne, a przeszłość niestety już nie wróci ...
OdpowiedzUsuńP.S. znajomy peron SKM ;)
jesteś ze Śmiechowa? :):)
UsuńNie ale mam bliziutko do Wejherowa ;) ana Śmiechowie mam znajomego :)
Usuńa ja aktualnie mieszkam na Śmiechowie ;)
UsuńOstatnio też miałam nie najlepszy nastrój, na szczęście już minęło, czego i Tobie życzę :-)
OdpowiedzUsuńbądź dobrej myśli, głowa do góry! pozytywne myślenie :) smutek donikąd Cię nie doprowadzi.. trzymaj się, Gąsko!
OdpowiedzUsuńWspółczuję, że masz teraz taki czas. Nadchodzi nieproszony i gnębi. Również tydzień temu miałam swój okres traumy, aż po wszystkim się pochorowałam, zresztą pewnie mówię o czymś nieporównywalnym. Dużo siły i wytrwałości życzę :) Mówią, że po każdej burzy w końcu wychodzi słońce i wierzę, że tak jest!
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa
UsuńKurczę, zdjęcie ciężkie tak samo jak Twój post. Mgła niemalże przypomina duszący smog.
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się.
Niestety też mam fatalny nastrój:/
OdpowiedzUsuńCzytam Twoje słowa i jakbym czytała swoje :) Bardzo przypominasz mi mnie gdy byłam młodsza. Głowa pełna pragnień, marzeń i sprzeczności, a serce dobre, kruche i wrażliwe. Niestety życie biegnie dalej, a to co teraz wydaje nam się kwestią "życia lub śmierci", za te parę lat przestanie mieć znaczenie, a nawet zapomnimy "o co tak naprawdę nam wtedy chodziło".
OdpowiedzUsuńCzy teskno mi do tego? I tak i nie. Wtedy byłam bardziej wrażliwa, teraz za to potrafię cieszyć się nawet z najdrobniejszych rzeczy. Odwracam się za siebie i "nie wiem gdzie podziało się moje życie" Miałam 19 lat, a za sekundę stuknie mi trzydziestka. Gdzie, kiedy? Nie wiem.
Życie pędzie przed siebie i cieknie nam przez palce. Wiesz co było moim głównym napędem do zmiany myślenia? To, że nie chcę "obudzić się" za kolejne 10 lat i stwierdzić "matko, mam 40 lat i co? " I jestem coraz starsza i zamiast łapać chwilę, udręczałam się rzeczami o których obecnie nawet nie pamiętam
niestety ja do najmłodszych już nie należę też i wiem o co mi chodzi
Usuńaktualnie u mnie rozgrywa się sprawa dokładnie "życia i śmierci". Mam bliską osobę w szpitalu która walczy o życie.
Rozumiem, tym bardziej powinnaś być silna, aby dawać swoją siłę tej bliskiej osobie i tego Ci życzę :*
Usuńdo niedawna też tak miałam, ale na szczęście spotkałam osobę, która wyciąga mnie z każdego dołka.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko, będzie dobrze, na pewno nie wszyscy się od Ciebie odwrócili, rozglądnij się porządnie :))
Pozdrawiam :)