20 maj 2015

Łatwo przyszło, łatwo poszło - Charlaine Harris

 


 Tytuł: Łatwo przyszło, łatwo poszło 
Autor: Charlaine Harris
Wydawnictwo: Replika
Gatunek: kryminał retro
Liczba stron: 304
Premiera: 2015
7/10






Charlaine Harris to sześćdziesięcioczteroletnia kobieta pochodzenia amerykańskiego. Jej twórczość sięga lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Swą karierę zaczynała pisząc poezje, jednak po studiach zdecydowała się na pisanie powieści. Kobieta stała się sławna dzięki bestselerowemu cyklowi książek The Southern Vampire Mysteries, na podstawie którego powstał serial „Czysta krew”.

„Łatwo przyszło, łatwo poszło” to już szósta powieść z cyklu o przygodach Aurory Teagarden. Były już morderstwa wśród fanów słynnych spraw kryminalnych, spadek z pewną niewygodną tajemnicą w środku i kotem, tajemniczy zgon w jednym ze sprzedawanych przez bohaterkę domów, wyciąganie brudów z przeszłości przyszłego męża i kolejny dom owiany tajemnicą oraz trup spadający z nieba. Tym razem Roe przyszło się zmierzyć z opieką nad niemowlakiem.

Od dłuższego czasu w życiu Aurory nie działo się nic nadzwyczajnego i można by pomyśleć, że wreszcie wszystko się ustabilizowało. Nic bardziej mylnego. Pewnego dnia do jej domu przybywa siostrzenica jej męża. Okazuje się, że Regina ma małe dziecko, o którym nikt nic nie wiedział. W Lawrencton, ktoś odurza narkotykami nieświadomych tego ludzi, młoda mama znika zostawiając kilkutygodniowego synka, a na schodach domu Aurory leży martwe ciało męża Reginy. Bohaterka po raz kolejny stara się rozwikłać zagadkę.

Jestem wielką fanką tej serii i każdą część czytam z zapartym tchem. Żadna z powieści należących do cyklu nie równa się z pierwszą, która była najlepsza, ale mimo wszystko bardzo przyjemnie się czyta o losach przesympatycznej, uroczej, niezdarnej bibliotekarki.  Jest to typowy kobiecy kryminał napisany w stylu retro, w który wpleciony został nieprzytłaczający poboczny wątek miłosny i nuta humoru. Można po nią sięgnąć nie czytając innych części, ale polecam przeczytać serię od początku. W fabułę dyskretnie wprowadzone zostały tłumaczenia odnoszące się do poprzednich przygód. Nie są to rozległe opisy, a jedynie kilka zdań pomagających odnaleźć się czytelnikowi w sytuacji. Żałuję tylko, że książki te są tak krótkie. Liczą około trzystu stron każda. Tym razem miałam wrażenie, że zabrakło trochę akcji. Moim zdaniem autorka bardziej skupiła się na perypetiach małego Haydena, który w udany sposób  namieszał w życiu kobiety nie mającej wcześniej do czynienia z dzieckiem oraz na jej uczuciach do męża, które zostały wystawione na próbę, niż zbrodnią i intrygą.

Aurora jest w pewnym stopniu moją idolką, o czym już kiedyś wspomniałam. Uwielbiam ją za jej temperament, urok i dobre serce. To niemożliwe by jedna osoba tyle razy wpadała w tarapaty i widziała na własne oczy tule zwłok, a jednak. Wspomnę również, że to nie koniec jej przygód. Seria liczy osiem książek, z czego wynika, że jeszcze dwie ukażą się w polskim wydaniu. Będę na pewno z niecierpliwością czekała. Z przyjemnością zachęcam kobiety to zapoznania się z pozycją, choć myślę, że i niejeden mężczyzna pokusiłby się o rzucenie oka na fabułę. Jest to jedna z tych książek, które czyta się w jeden wieczór. Nie tylko ze względu na rozmiar, ale też na wciągający charakter. Tajemnica jest, akcja jest, specyficzni bohaterowie są. Nic więcej nie potrzeba!

Na koniec chciałabym dodać iż seria ma ciekawą szatę graficzną,  zachęcającą do zapoznania się z treścią. Jest mroczna i tajemnicza. Zdecydowanie w kolorach odpowiednich dla kryminału. Wielki plus dla wydawnictwa!

Wyzwanie czytelnicze:
Przeczytam tyle ile mam wzrostu (łącznie: 90 cm i 0 mm na 161cm)


 Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika

http://www.replika.eu/

 
Przypominam o moim rozdanku, które powoli dobiega końca [klik w zdjęcie] ;)
 
http://ryszawa.blogspot.com/2015/04/rozdanie-ksiazkowe-7.html
 

23 komentarze:

  1. Czytałam jedynie pierwszy tom cyklu o przygodach Aurory Teagarden, ale tak średnio mi się podobał, dlatego też nie mam ochoty sięgać po kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam książek autorki, ale teraz widzę że warto poznać. Poza tym nie znam żadnego kryminału retro, więc myślę że ta książka to może być przyjemna odmiana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kryminał, ok, ale nie za bardzo lubię te książki które opowiadają o starych czasach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to, że jest retro nie znaczy, że jest o starych czasach ;) akcja dzieje się we współczesności.

      Usuń
  4. Już czeka nam mnie 1 cześć "Prawdziwe morderstwa" - jak zachwyci to może dojdę do szóstej - Łatwo przyszło, łatwo poszło - którą tak zachwalasz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam pierwszą część! Była genialna :) Bardzo mi się spodobała ta książka, ale niestety w mojej bibliotece nie było kontynuacji i tak mi się urwała przygoda z tą serią :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Choć nie czytałam jeszcze pierwszej części, coś czuję, że polubię Aurorę. A co do okładek, to jak najbardziej się zgadzam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam dwie albo trzy pierwsze części serii z Aurorą, ale jakoś nie podpasowało mi to poczucie humoru i nie porwę się na następną.

    OdpowiedzUsuń
  8. 6 tomów?! Trochę miałabym do czytania :)
    Mam nadzieję, że w końcu nadejdzie taki czas że będę mogła czytać i nie przejmować się niczym...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaintrygowałaś mnie tą recenzją! Z pewnością sięgnę po jej książkę i wtedy zdecyduję czy warto zagłębiać się w kolejne tomy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejna do listy czytelniczej ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale bardzo mnie zaciekawiłaś. Chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie zagłębiałam się za bardzo w twoją recenzję, bo chętnie sięgnęłabym po pierwszy tom. A spoilerować raczej sobie nie chcę.
    Mimo to i tak wiem, że twoja recenzja jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ja w recenzjach nie spamuje ;) Piszę wyłącznie o tym co można przeczytać z tyłu okładki i o swoich odczuciach względem książki ;)

      Usuń
  13. Jak już skończę z Charlotte Link poszukam tej serii - uwielbiam bowiem kryminały.

    OdpowiedzUsuń
  14. a może się skuszę? :D spodobał mi się ten styl retro, choć boję się, że to będzie dla mnie za bardzo "babska" literatura ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja do Harris nie umiem się na razie przemóc, ale wiem, że kiedyś na pewno ulegnę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie lubię tej serii, Aurora jakoś mnie razi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zupełnie nie znam autorki, ani serii. Ale jakoś chyba nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).