Tytuł: Zwilczona
Autor: Adrianna Trzepiota
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: literatura współczesna
Liczb stron: 280
Premiera: 22.10.2015 r.
7/10
„Zwilczona” opowiada losy trzydziestopięcioletniej Jaśminy, która jest nauczycielką języka polskiego. Jej życie przestaje układać się jak należy. Dzięki wypadkowi męża otwiera oczy na rzeczywistość. Zaczyna dostrzegać, że nieustannie zajmuje się innymi, a nie sobą. Jej małżeństwo przeżywa kryzys. Okazuje się, że dom w malowniczym mazurskim miasteczku, córka, praca, nie wystarczają jej do pełni szczęścia. Wyzwala w sobie uśpioną naturę, a gdy na jej drodze staje Władek, zaczyna tracić głowę.
Chyba każda z nas - kobiet, ma w swoim życiu taki okres, gdy wśród nawału obowiązków, biegania między domem, a pracą zaczyna zastanawiać się nad tym co właściwie robi ze swoim życiem. Po wielu latach małżeństwa, gdy pierwsza ekscytacja i zauroczenie mija, ze smutkiem patrzy wstecz na to co było dawniej. Gdzie się podział wzajemny szacunek, ciepło i czas na rozmowę. To tylko od nas zależy co będzie dalej. Czy zechcemy zmienić coś w swoim życiu, usłyszeć wewnętrzne wołanie i naprawić to co uległo zepsuciu czy popaść w rutynę, romans na boku lub w zobojętnienie.
Książka ma w sobie coś interesującego, co sprawia, że chce się ją czytać dalej. Towarzyszy jej urok i dziki klimat. Całość owiana jest swoistą magią ze szczyptą tajemnicy. Autorka łączy realistyczny świat z nieco baśniowym. Fabuła posiada długie opisy, przepełnione barwnymi zwrotami oraz pięknym słownictwem. W jej treść wkomponowane zostały legendy i przepisy zarówno na potrawy jak i na napary. W książce znalazło się również parę ilustracji, które są odzwierciedleniem dzieł jednej z bohaterek. Każdy rozdział opatrzony został w tytuł zapowiadający o czym będą kolejne strony powieści. Bardzo polubiłam się z tą pozycją, choć niekiedy przytłaczał mnie jej nazbyt filozoficzny charakter. Zabrakło według mnie dialogów. Żałuję też, że treść potoczyła się bardziej w kierunku wewnętrznych rozterek i rozdarcia pomiędzy tym co prawidłowe i tym co zakazane niźli magii, enigmatycznych zagadek, pochodzenia. Nie mniej jednak jestem pełna podziwu dla umiejętności literackich pani Trzepioty. Szkoda, że ja tak pięknie nie potrafię przelewać słów na papier. Dzięki niej również wyzwoliłam swoje uśpione drugie oblicze.
Podsumowując: „Zwilczona” to typowa kobieca pozycja, która porusza ważne kwestie. Należą do nich: wzajemny szacunek, szara codzienność, wypalenie w związku, zdrada, rodzicielstwo. Daje do myślenia i ukazuje, że w każdej z nas siedzi wilczyca, tylko trzeba ją obudzić. Polecam serdecznie zarówno książkę jak i nowe „Wydawnictwo Kobiece”, które stworzone zostało przez kobiety – dla kobiet. Wśród ich oferty można znaleźć poradniki, bestsellery, książki kreujące kobiecość.
Chyba każda z nas - kobiet, ma w swoim życiu taki okres, gdy wśród nawału obowiązków, biegania między domem, a pracą zaczyna zastanawiać się nad tym co właściwie robi ze swoim życiem. Po wielu latach małżeństwa, gdy pierwsza ekscytacja i zauroczenie mija, ze smutkiem patrzy wstecz na to co było dawniej. Gdzie się podział wzajemny szacunek, ciepło i czas na rozmowę. To tylko od nas zależy co będzie dalej. Czy zechcemy zmienić coś w swoim życiu, usłyszeć wewnętrzne wołanie i naprawić to co uległo zepsuciu czy popaść w rutynę, romans na boku lub w zobojętnienie.
Książka ma w sobie coś interesującego, co sprawia, że chce się ją czytać dalej. Towarzyszy jej urok i dziki klimat. Całość owiana jest swoistą magią ze szczyptą tajemnicy. Autorka łączy realistyczny świat z nieco baśniowym. Fabuła posiada długie opisy, przepełnione barwnymi zwrotami oraz pięknym słownictwem. W jej treść wkomponowane zostały legendy i przepisy zarówno na potrawy jak i na napary. W książce znalazło się również parę ilustracji, które są odzwierciedleniem dzieł jednej z bohaterek. Każdy rozdział opatrzony został w tytuł zapowiadający o czym będą kolejne strony powieści. Bardzo polubiłam się z tą pozycją, choć niekiedy przytłaczał mnie jej nazbyt filozoficzny charakter. Zabrakło według mnie dialogów. Żałuję też, że treść potoczyła się bardziej w kierunku wewnętrznych rozterek i rozdarcia pomiędzy tym co prawidłowe i tym co zakazane niźli magii, enigmatycznych zagadek, pochodzenia. Nie mniej jednak jestem pełna podziwu dla umiejętności literackich pani Trzepioty. Szkoda, że ja tak pięknie nie potrafię przelewać słów na papier. Dzięki niej również wyzwoliłam swoje uśpione drugie oblicze.
Podsumowując: „Zwilczona” to typowa kobieca pozycja, która porusza ważne kwestie. Należą do nich: wzajemny szacunek, szara codzienność, wypalenie w związku, zdrada, rodzicielstwo. Daje do myślenia i ukazuje, że w każdej z nas siedzi wilczyca, tylko trzeba ją obudzić. Polecam serdecznie zarówno książkę jak i nowe „Wydawnictwo Kobiece”, które stworzone zostało przez kobiety – dla kobiet. Wśród ich oferty można znaleźć poradniki, bestsellery, książki kreujące kobiecość.
Wyzwania czytelnicze:
Przeczytam tyle ile mam wzrostu (łącznie 163 cm i 1 mm na 161cm)
Polacy nie gęsi
PREMIERA 22.10.2015
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu
________________________________________________________________________________
A teraz czas na to co Was najbardziej interesuje, a mianowicie na wyniki rozdania. Dziękuję za tak duży odzew. głosiło się 58 osób, a szczęśliwy nr 17 ma:
Wysyłam wiadomość i czekam 3 dni na odpowiedź :)
Myślę, że ta książka by mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńdo kubka z kakaem?:D
UsuńDzięki za recenzję tej książki:) Będzie świetnym prezentem dla mojej siostry na urodziny!!:) Ona uwielbia tego typu książki:) ..a premiera wypada dokładnie w Jej urodzinki:)
OdpowiedzUsuńPozdraiwam cieplutko:)
Aaaaa ! :) super :) bardzo się cieszę !
OdpowiedzUsuńCo do książki - widziałam ją na stronie nowego wydawnictwa i mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać :)
Książka ma dość interesującą fabułę, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książki ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie zarówno fabuła jak i sama okładka :)
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta książka! Najpierw tytułem, potem okładką, aż w końcu Twój opis sprawił, że zapisuję tę pozycję do swojej kolejki :). Gratuluję zwyciężczyni!
OdpowiedzUsuńUwielbiam obyczajówki, a ostatnio coraz częściej po nie sięgam ;) Ta książka wydaje się bardzo interesująca :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że będę mogła przeczytać tę książkę :-) Gratuluje wygranej :-)
OdpowiedzUsuńCzytam tę recenzję i mówię, przecież już ja czytałam. No tak byłam tu wczoraj ale nie miałam czasu na komentarz ;) Musze przyznać że książkami zaintrygowała, będę miała ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńKsiążkę chętnie przeczytam <3 Gratuluje zwyciężczyni <3
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad tą książkę, a na razie muszę wywiązać się z innych czytelniczych zobowiązań.
OdpowiedzUsuńha lubię nawet takie klimaty:D
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :) Nie pogardziłybyśmy takim prezentem :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała przyjrzeć się bliżej temu wydawnictwu :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada...
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tą lekturą. Chociaż szkoda, ze względu na małą ilość dialogów, to sądzę, że może być ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńO matko, ja ostatnio coraz częściej mam ochotę na takie książki i coś czuję, że się na nią skuszę po wypłacie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Mona Te [Blog]
Pierwsze słyszę o tym wydawnictwie, ale nie wróżę mu dobrze. Taka nazwa sprawi, że zostanie zaszufladkowane do wydawnictwa od literatury dla kucharek.
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z Tobą. Dla kucharek to raczej książki kucharskie. Pewnie miałaś na myśli "kury domowe". Uważam, że wydawnictwo ma spore szanse na powodzenie ze względu na dużą ilość damskiej części czytelników. Pozycje, które znajdują się w ich ofercie, są typowo kobiece i nie chodzi mi tylko o powieści, ale np. poradniki i nie widzę w tym nic złego. Dla mnie inicjatywa "kobiety dla kobiet" jest świetna (Jak inaczej można nazwać wydawnictwo z takim hasłem?). Panowie oczywiście też mogą czytać powieści z Wydawnictwa Kobiecego, ale czy będą tego chcieli? Po nazwie przynajmniej widać dla kogo książka będzie odpowiednia :)
UsuńMuszę zajrzeć do niej...
OdpowiedzUsuńja wkoncu musze wziąść sie za przeczytanie jakies książki, narazie nie moge sie za to zabrać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka chyba nie dla mnie, nie ciągnie mnie zbytnio do tego typu literatury.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
Po tytule myślałam, że to fantasy :D jaka szkoda, że nie!
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł brzmi bardzo ciekawie!!! Chętnie bym ją przeczytała!!
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad nią_ wprawdzie raczej nie utożsamię się z bohaterką, lecz intryguje mnie baśniowy klimat.
OdpowiedzUsuń